Informacje

Protesty? Kanada i tak zrobi swoje / autor: fot. Pixabay
Protesty? Kanada i tak zrobi swoje / autor: fot. Pixabay

Kanada nic sobie nie robi z ekologów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 lutego 2020, 06:20

  • 2
  • Powiększ tekst

Kanadyjski Federalny Sąd Apelacyjny odrzucił we wtorek pozew ludności autochtonicznej i ekologów zmierzający do zablokowania rozbudowy kontrowersyjnego rurociągu naftowego Trans Mountain.

Zdaniem sądu rząd federalny przeprowadził, tak jak wymaga tego prawo, „odpowiednie i merytoryczne” konsultacje z powodami i w tej sytuacji „nie przysługuje im prawo weta wobec projektów takich jak ten”.

Organizacje ekologiczne i autochtoni wyrazili rozczarowanie wyrokiem, ale zapowiedzieli dalszą walkę przeciwko inwestycji.

Projekt Trans Mountain przewiduje rozbudowę istniejącego 67-letniego rurociągu biegnącego z prowincji Alberta, będącej głównym ośrodkiem kanadyjskiego przemysłu naftowego, do portowego miasta Burnaby, w Kolumbii Brytyjskiej.

Zdolność przesyłowa rurociągu ma wzrosnąć z 300 tys. baryłek do 890 tys. baryłek ropy naftowej dziennie.

Zdaniem premiera Justina Trudeau projekt leży interesie narodowym Kanady.

W 2018 r. liberalny rząd premiera Trudeau wykupił rurociąg za 4,5 mld dolarów kanadyjskich (3,4 mld dolarów USA) od prywatnego inwestora Kinder Morgan aby zapewnić realizację inwestycji.

Przeciwnicy inwestycji obawiają się, że wpłynie ona niekorzystnie na środowisko naturalne. Wskazują na niebezpieczeństwo wycieków ropy, zmian klimatu i zagrożenia dla populacji wielorybów i orek na przybrzeżnych wodach Oceanu Spokojnego.

Zwolennicy rozbudowy wskazują, że jest ona konieczna dla przeżywającego trudności przemysłu energetycznego Kanady i zapewni zaopatrzenie w energię na najbliższe kilka lat.

Brak odpowiednich zdolności przesyłowych zmusił firmy naftowe w Albercie, nie mającej dostępu do morza, do ograniczenia wydobycia.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze