Jagiełło: Kryzys to zagrożenie ale i szansa
Kryzys to zagrożenie, ale i szansa. To czas, by przemyśleć, czy wszystko, co robiliśmy do tej pory, było dobre i słuszne - przekonuje prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło w wywiadzie dla „DGP”. Podkreśla przy tym, że trzeba jak najszybciej wprowadzić w życie rozwiązania tzw. tarczy antykryzysowej.
Jagiełło przyznaje w rozmowie z piątkowym „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że „czarny łabędź”, którym okazała się pandemia koronawirusa był spodziewany od dawna. „W wojnie handlowej Chiny-USA, w konflikcie politycznym pomiędzy USA a Iranem albo na światowych giełdach, gdzie oczekiwaliśmy gwałtownego załamania kursów” - mówi szef PKO BP.
Podkreśla jednocześnie, że kryzys to zagrożenie, ale i szansa. „To czas, by przemyśleć, czy wszystko, co robiliśmy do tej pory, było dobre i słuszne. Czy nie przeregulowaliśmy różnych dziedzin życia w taki sposób, że to nadmierne skrępowanie utrudnia działanie w takich sytuacjach jak ta obecna” - wskazuje Jagiełło.
Zastrzega, że nie potrafi w tej chwili postawić diagnozy, co konkretnie trzeba zmienić. „Teraz jest czas ratowania. Potem będzie czas na postawienie właściwej oceny i wypracowanie zmian” - dodaje. Prezes PKO BP wyraża przy tym rozczarowanie „publiczną dyskusją o przygotowywanej przez rząd tarczy antykryzysowej”. „Oczekiwanie, że to rozwiązanie będzie panaceum na wszystkie obecne i przyszłe wyzwania, jest nieracjonalne. Teraz jest ważne, żeby to rozwiązanie jak najszybciej wprowadzić w życie” - przekonuje Jagiełło.
„Liczę też na zrozumienie, że ta tarcza będzie miała kolejne warstwy uruchamiane w przypadku kolejnych potrzeb, których dzisiaj nie da się przewidzieć. Elastyczność i szybkość reakcji są ważniejsze niż historyczna doskonałość” - dodaje.
Szef PKO BP przyznaje też, że okres prosperity, z jakim mieliśmy do czynienia w Europie, na świecie, a szczególnie w Polsce, się skończył. „Nie wiemy, jaki będzie ten nowy czas. Jesteśmy w okresie przejściowym, w którym wyeksponowałbym trzy warstwy. Pierwsza to zdrowie. Wszyscy powinniśmy uczynić jak najwięcej, aby nasze szpitale, laboratoria, lekarze, pielęgniarki, cały personel medyczny mógł pracować jak najlepiej” - mówi Jagiełło.
Drugi wymiar - jak wskazuje - to funkcjonowanie społeczeństwa. „Chodzi o to, by procesy związane z kwarantanną i zakazem przemieszczania się nie spowodowały, że życie społeczne zamrze albo doprowadzi do załamania się infrastruktury, która utrzymuje funkcjonowanie naszego społeczeństwa. To są sklepy spożywcze, z artykułami sanitarnymi, apteki, stacje benzynowe, elektrownie, gazownie, wodociągi, komunikacja, systemy bankowy czy komunikowania społecznego, w którym ważną rolę odgrywają media. Tu właśnie jest szczególna rola dziennikarzy, by nie szukać sensacji, nie doprowadzać do wybuchu paniki” - podkreśla Jagiełło.
Trzeci wymiar to - według niego - funkcjonowanie szeroko rozumianej gospodarki. „Gdzie się znajdziemy, gdy epidemia pod względem zdrowotnym zostanie opanowana, a społeczeństwo będzie chciało wrócić do normalności” - tłumaczy prezes PKO BP. Jak dodaje, jego bank wspiera działanie służby zdrowia; stara się też wspierać funkcjonowanie społeczeństwa.
PAP/ as/