Koronawirus zatrzymał nawet działania... karteli
Z powodu ograniczeń w związku z epidemią koronawirusa liczba zabójstw w kolumbijskim Medellin, swego czasu najniebezpieczniejszym mieście świata, spadła do rekordowo niskiego poziomu - poinformowały w środę władze tego miasta.
W marcu w Medellin odnotowano 18 zabójstw. „To historyczna liczba” - ocenił miejscowy sekretarz ds. bezpieczeństwa Jose Gerardo Acevedo. Jak podał dziennik „El Espectador”, był to miesiąc z najniższą liczbą zabójstw w tym mieście od 40 lat.
„Bez wątpienia spadek przestępczości to efekt ograniczeń wprowadzonych w mieście w związku z epidemią koronawirusa” - powiedział Acevedo. W tym roku w Medellin odnotowano w sumie 86 zabójstw, o 44 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
W latach 80. i 90. ubiegłego stulecia Medellin uchodziło za najniebezpieczniejsze miasto świata, za sprawą ulicznych gangów, lewicowych i prawicowych bojówek, a przede wszystkim - potężnego kartelu narkotykowego Pabla Escobara. Tylko w jednym roku w Medellin zamordowano ponad sześć tysięcy osób.
Po śmierci Escobara i rozbiciu jego kartelu w Medellin nadal było niebezpiecznie i miasto miało jeden z najwyższych na świecie wskaźników zabójstw. Dopiero w tym stuleciu sytuacja zaczęła się poprawiać. W 2013 roku dziennik „Wall Street Journal” uznał Medellin, które nie szczędziło wysiłków by zerwać z ponurą przeszłością, za najbardziej innowacyjne miasto świata.
PAP/ as/