Co z restrykcjami? Zadecyduje ten tydzień
Nie można w nieskończoność przedłużać restrykcji; musimy pogodzić dzisiaj wymogi bezpieczeństwa z koniecznością przywrócenia normalnego funkcjonowania nas wszystkich - powiedział wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ten tydzień będzie decydujący ws. zdjęcia ograniczeń - dodał.
„Nie można w nieskończoność przedłużać tych restrykcji. Musimy pogodzić dzisiaj wymogi bezpieczeństwa właśnie z koniecznością przywrócenia - na ile to możliwe - normalnego funkcjonowania nas wszystkich” - powiedział w Polsat News we wtorek Sasin.
Jak dodał, rząd przygląda się i analizuje sytuację. „Decyzje, które będziemy podejmować, będą zgodne z rekomendacjami ministra zdrowia” - podkreślił. Zapewnił jednocześnie, że bezpieczeństwo Polaków i próba ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa „będą tutaj decydowały”.
„W tej chwili ostatecznej decyzji nie ma. One muszą zapaść w najbliższych dniach, bo dzisiaj mamy do (…) 18 kwietnia włącznie ograniczenia, które nas obowiązują. Ten tydzień będzie tutaj decydujący. I będziemy informować o tym, jakie ograniczenia będą zdjęte” - powiedział.
Podał, że może to być „korzystanie z terenów zielonych, z lasów”. „To może dotyczyć również handlu, otwarcia części sklepów w galeriach handlowych, chociażby sklepów odzieżowych, z zachowaniem bezpieczeństwa. Również punktów usługowych. Wszystkim nam doskwiera chociażby zamknięcie salonów fryzjerskich czy innych miejsc, które Polacy normalnie odwiedzają” - mówił.
Sasin zapowiedział w najbliższych dniach kolejne transporty ze sprzętem medycznym do Polski. Zastrzegł jednak, że nie z użyciem „tego supertransportowca, który dzisiaj przyleciał o Warszawy, bo on był do wykorzystania incydentalnie”.
„Dzięki temu jednemu lotowi mogliśmy zastąpić około 10 lotów czarterowych samolotów LOT-u - jeśli chodzi o objętość materiału, który przyleciał do Warszawy (…). Ale z użyciem samolotów LOT, samolotów pasażerskich, które spełniają dzisiaj tą rolę samolotów cargo, ten most powietrzny z Chinami będzie kontynuowany” - wskazał wicepremier. Dodał, że w najbliższych dniach są przewidywane dostawy, które są efektem zakupów dokonanych przez Orlen.
Jak mówił, nie jest tak, że ktoś nam ten sprzęt medyczny daje, czy jest to jakaś pomoc humanitarna. To jest - jak określił - normalny handel. „To są absolutnie handlowe transakcje” - zaznaczył.
Szef resortu aktywów państwowych przyznał, że „oczywiście zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj Chiny ze swoim potencjałem gospodarczym mogą chcieć wchodzić w te gospodarki, które będą osłabione przez kryzys”. „Będziemy dbali o to, aby nasze firmy - te firmy, które są w rękach Skarbu Państwa, polskie firmy - rzeczywiście nie były przejmowane. Mamy stworzone mechanizmy prawne dla tzw. spółek strategicznych, tych, które są rzeczywiście niezwykle ważne dla funkcjonowania polskiego państwa, żeby one nie mogły być przejęte” - tłumaczył. „Chcemy, jako Ministerstwo Aktywów Państwowych, również wzmacniać te mechanizmy ochrony. Pracujemy nad tymi przepisami, które spowodują, że ta polska własność w tych strategicznych firmach będzie należycie zabezpieczona” - dodał Sasin.
Wicepremier zapewnił, że magazyny Agencji Rezerw Materiałowych nigdy nie były psute. „Od samego początku byliśmy w stanie zapewnić te potrzeby, które były zgłaszane przez poszczególne instytucje. Agencja na podstawie rekomendacji ministra zdrowia (…) wydawała tyle materiałów medycznych, ile było potrzeba” - powiedział.
We wtorek na warszawskim Lotnisku Chopina wylądował największy transportowy samolot świata, który przywiózł z Chin do Polski ładunek z niezbędnymi środkami do walki z koronawirusem - m.in. 7 mln maseczek i kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych. Transport na zlecenie KPRM przygotowały spółki KGHM Polska Miedź i Lotos.
Premier Mateusz Morawiecki na briefingu na warszawskim lotnisku poinformował, że do Polski trafiło ok. 80 ton towarów do walki z koronawirusem. Podkreślił, że środki ochrony medycznej mają zabezpieczyć przede wszystkim polskich lekarzy i pracowników medycznych.
PAP/ as/