Informacje

Paryż / autor: PAP/EPA/IAN LANGSDON
Paryż / autor: PAP/EPA/IAN LANGSDON

Francja chce otworzyć szkoły w maju. Rodzice podzieleni

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 kwietnia 2020, 17:30

  • Powiększ tekst

Rządowy plan otwierania szkół we Francji przewiduje, że po zakończeniu kwarantanny w związku z Covid-19 w maju do szkoły jako pierwsi wrócą uczniowie podstawówek.

Część rodziców obawia się zakażenia koronawirusem, inni wskazują, że edukacja domowa nie przynosi efektów.

Francuski minister edukacji Jean-Michel Blanquer zaproponował trwający trzy tygodnie 3-etapowy plan otwierania szkół, począwszy od 11 maja.

W pierwszym tygodniu po zakończeniu kwarantanny do szkół wrócą uczniowie zerówek i ostatnich klas szkół podstawowych oraz najstarsze przedszkolaki. W drugim tygodniu naukę rozpoczną uczniowie szkół zawodowych oraz klasy 6, 3 i 1, a w trzecim tygodniu, tj. od 25 maja - pozostali uczniowie.

Minister zalecił, aby klasy nie przekraczały 15 uczniów. Nauczycielom, którzy nie będą mogli podjąć pracy ze względów zdrowotnych, zalecono pracę zdalną.

Jednak zarówno rodzice, jak i nauczyciele są podzieleni w kwestii powrotu uczniów do szkół przed wakacjami. „Nie mamy gwarancji zdrowotnych, powrót do szkoły wiąże się z ryzykiem zakażenia koronawirusem” - powiedziała PAP Valerie Mounier, matka 8-latki i 12-latka. Kobieta waha się, czy posłać dzieci do szkoły w maju.

Jednak wielu rodziców plan powrotu do szkół, przedstawiony we wtorek we francuskim parlamencie, przyjęło z ulgą. „Jesteśmy na granicy wytrzymałości. Mnie nie udaje się łączyć roli nauczyciela, gospodyni domowej oraz kreatywnego pracownika z głową pełną pomysłów. Praca zdalna i domowa edukacja są niemożliwe” - ocenił w rozmowie z PAP ojciec dwójki dzieci pracujący w jednej z paryskich agencji reklamowych. Mężczyzna zdecydował, że pośle swoje dzieci do szkoły w maju. „Musimy nabrać odporności. Nie możemy ukrywać się przed wirusem całe życie” - zaznaczył.

Nauczycielskie związki zawodowe krytycznie przyjęły plan otwierania szkół po zakończeniu kwarantanny. Plan będzie jeszcze musiał zostać przyjęty przez Radę Ministrów po konsultacjach parlamentarnych.

Kto zdecyduje, którzy uczniowie, w jakiej klasie, z którymi nauczycielami będą się uczyć tak, aby klasy miały 15 uczniów?” - pyta na łamach środowego dziennika „Le Figaro” Jean-Remi Girard ze związku zawodowego nauczycieli i wykładowców SNALC.

W poniedziałek 11 maja nauczyciel matematyki nie wznowi pracy o godz. 8 rano, w punkcie programu nauczania, na którym stanął 16 marca” - stwierdził Philippe Vincent ze związku UNSA, wskazując na przerwę programową oraz potrzebę edukowania uczniów w zakresie zdrowia.

Z kolei samorządowcy skarżą się na dodatkowe obciążenia po kwarantannie, m.in. konieczność reorganizacji stołówek szkolnych, transportu publicznego oraz zajęć sportowych dla uczniów tak, aby możliwe było zachowanie dystansu społecznego, co zalecił resort edukacji.

Minister Blanquer zapewnił, że przed ponownym otwarciem szkół zostanie ustanowiony „protokół dotyczący zdrowia”, w którym określone będą zasady bezpieczeństwa w związku z epidemią Covid-19 w szkołach i doprecyzowana będzie sprawa testów przesiewowych i noszenia masek.

Poinformował, że jeśli szkoła nie będzie mogła sprostać warunkom bezpieczeństwa, to nie zostanie otwarta. Związkowcy sugerują, że bez masek dla personelu i uczniów, jak również bez rękawiczek dla najmłodszych dzieci, otwarcie szkół stoi pod znakiem zapytania.

Czytaj też: Luksemburg rozpoczął stopniowe wychodzenie z kwarantanny

PAP/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych