„Wyborcza” nie ustaje w trudzie zohydzania transportu środków ochronnych zorganizowanych z sukcesem przez KGHM i Lotos
„Gazeta Wyborcza” nie ustaje w wysiłkach, by znaleźć „aferę” związaną z transportem środków ochronnych, które trafiły do Polski dzięki KGHM i Lotosowi na pokładzie największego transportowca świata.
Tym razem organ redaktora Michnika „prześwietlił” osoby zaangażowane w zorganizowane tego arcytrudnego przedsięwzięcia jakim było zorganizowanie wielkiej dostawy do Polski w szczycie walki z pandemią koronawirusa.
An-225 Mrija wylądował na Lotnisku Szopena w Warszawie 14 kwietnia. Przywiózł 80 ton sprzętu ochronnego. Sprzętu, o który wówczas walczył cały świat, który był bardzo trudny do pozyskania i trzeba było pracy wielu osób z KGHM, zarywania nocy oraz wynajdywania wszystkich możliwych kontaktów i sposobów dotarcia do chińskich partnerów, by ten samolot z tym sprzętem wylądował właśnie u nas.
Pracownicy miedziowej spółki okazali się jednak bardziej biegli od logistyków niemieckich, francuskich czy brytyjskich, którzy wiele by dali, żeby 14 kwietnia mieć takiego wyładowanego sprzętem Antonova u siebie. Warto zauważyć, że pracownicy KGHM ubiegli także dostawy organizowane przez WOŚP. Oczywiście pracownikom redakcji z ulicy Czerskiej nigdy nie przyszło do głowy prześwietlenie transportu WOŚP, porównywanie cen maseczek czy weryfikowanie certyfikatów jakościowych sprzętu zdobytego i zakupionego przez fundację Jerzego Owsiaka. Szefowi WOŚP należą się słowa uznania za podjęcie tematu najpilniejszego w czasie pandemii i wydaje się oczywiste, że żaden porządny człowiek nie kwestionowałby zakupionego przez niego sprzętu, podobnie jak jeszcze większe słowa uznania należą się zaangażowanym w organizację dostawy pracownikom KGHM i tym większą odrazę budzi poszukiwanie dziś „afery”.
Dzisiejszy atak „GW” na transport zorganizowany przez KGHM nosi intrygujący tytuł „WSI i maski KGHM”. Podpisany pod nim autor Jacek Harłukowicz zwraca uwagę, że pośrednikiem KGHM-u była spółka Quantron SA, którą kieruje były pracownik Wojskowych Służb Informacyjnych. Harłukowicz z pasją początkującego dziennikarza śledczego, dowodzi, że KGHM i Lotos zapłacili Quantronowi po 8 zł za jedną maseczkę, gdy tymczasem autor znalazł obecnie takie same maseczki w dyskontach po 1,62 zł za sztukę. Mamy więc kolejną grubą „aferę” na miarę możliwości intelektualnych redakcji z Czerskiej: oto szef jakiejś spółki spod Warszawy naciągnął KGHM i Lotos na zakup maseczek i zrobił na tym interes życia. Tą sensacją będzie się teraz karmić malejące grono czytelników „Gazety Wyborczej” i niestety nieco większe audytorium mediów elektronicznych, które ochoczo rozkolportują ten tekst pełen niedomówień, półprawd i manipulacji. Tymczasem tekst Harłukowicza dowodzić może jedynie dwóch rzeczy: po pierwsze, że autor z Czerskiej chce za wszelką ceną zdyskredytować akcję KGHM i Lotosu, a po drugie, że nie ma on żadnego pojęcia o sprawach, które postanowił opisać. Harłukowicz nie zna przepisów prawnych czy realiów rynkowych o tak delikatnej i wymagającej dużych zdolności negocjacyjnych kwestii jak handel z Chinami nie wspominając.
Czy gdyby jednak Harłukowicz znał się choć minimalnie na handlu z Chińczykami to nie napisałby takiego tekstu? Pewnie i tak by napisał… wiemy dlaczego. Prawda jednak jest taka, że w zorganizowanie szybkiej dostawy pożądanych i gorączkowo poszukiwanych przez cały świat środków ochronnych z Chin należało zaangażować podmiot, który ma doświadczenie w handlu z Chińczykami, a przede wszystkim dawno zdobył ich zaufanie, co jest absolutnie kluczowe przy tego typu transakcjach. Należą się więc kolejne wyrazy uznania pracownikom KGHM, że potrafili znaleźć spółkę dzięki której można było zorganizować całą sprawę w sposób ekspresowy, a w połowie kwietnia bardzo liczyło się szybkie działanie w walce pandemią. Nowy podmiot, nieznany chińskim partnerom nie byłby w stanie doprowadzić takiej transakcji do szybkiej finalizacji. Wynika to po prostu z ostrożności Chińczyków, co potwierdzi każdy, kto ma jakiekolwiek doświadczenia w handlu z nimi. Azjaci potrafią prowadzić negocjacje przez wiele miesięcy, a tutaj nie mieliśmy takiego komfortu. Skorzystano więc z doświadczenia Quantrona i tu pojawia się kolejny zarzut Harłukowicza, że na czele spółki stoi były oficer WSI. Zarzut poważny, bo przedostał się nawet do tytułu tekstu.
W czasie rozwiązywania WSI przez rząd PiS w 2006 roku późniejszy szef Quantrona nie miał jeszcze nawet 30 lat. Oznacza to, że podczas przewrotu 1989 roku był jeszcze dzieckiem. Widać zatem wyraźnie, że łączenie tej osoby ze szkodliwą działalnością wojskowych służb, która swój rodowód miała jeszcze w PRL jest absurdalne. Kolejną manipulacją jest żonglerka autora tekstu cenami maseczek, jakby nie wiedział on, że zmieniają się jak w kalejdoskopie. Po gigantycznym wzroście i stabilizacji ich ceny wracają dziś do normalnego poziomu sprzed pandemii. Kto wie czy nasycenie rynku maseczkami, także dzięki transportowi z KGHM nie przyczyniło się do spadku ich cen i teraz nie stanowią argumentu dla „śledczego” z Czerskiej, że oto KGHM przepłacił. Na zakończenie warto dodać, że sprzęt sprowadzany przez KGHM do Polski, zgodnie z deklaracjami producenta, spełnia zalecenia Komisji Europejskiej i mamy nadzieję, że jest taka samo w przypadku środków ochronnych sprowadzonych przez Jerzego Owsiaka i Dominikę Kulczyk.
KGHM poinformował, że do wszystkich zamówionych produktów otrzymał od producenta komplet dokumentów niezbędnych w sytuacji pandemii do dopuszczenia do obrotu w Unii Europejskiej, a więc również w Polsce. KGHM Polska Miedź S.A., tak jak wszystkie znane nam duże firmy i organizacje, sprowadzające sprzęt do Polski w czasie pandemii, korzysta z pomocy firm organizujących zakupy i loty do Polski.
Ponadto KGHM informuje:
Wśród firm współpracujących z nami są organizujące zakupy, lot, agencje celne oraz firmy spedycyjne. Nie pakujemy samodzielnie samolotów, nie odprawiamy towaru sami towaru. Współpracujące z nami firmy zostały wybrane do zadań na podstawie swojego doświadczenia lub/i przedstawionej oferty. Każda z nich działa legalnie i wykonuje, zgodnie z najlepszą wiedzą KGHM, swoje obowiązki rzetelnie. Ceny środków ochrony indywidualnej, które sprowadzamy do Polski są konkurencyjne i adekwatne do ich przeznaczenia.
W transporcie, który sprowadził KGHM wśród sprawdzonych produktów znalazły się maseczki medyczne, przyłbice, kombinezony medyczne oraz respiratory. Tak gigantyczna i sprawnie zorganizowana operacja logistyczna została bardzo dobrze przyjęta przez społeczeństwo i przede wszystkim przez pracowników służb medycznych, co bardzo nie podoba się „Wyborczej”. KGHM zażądał już sprostowania od redakcji z Czerskiej, a w przypadku braku reakcji zapowiada podjęcie kroków prawnych. Ocenę wysiłków „GW” na rzecz zdyskredytowania tak potrzebnego w połowie kwietnia Polsce transportu niech każdy wystawi sam.
Czytaj też: Kolejny atak „GW” na KGHM. Tym razem wyciąga byłego oficera WSI
(BZ), Zespół wGospopdarce.pl