USA: Punkt widzenia policji także poruszający
Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęło brutalne zabójstwo przez policję w Minneapolis Afroamerykanina George’a Floyda. W miastach wybuchły antypolicyjne protesty; funkcjonariusze apelują, by nie mierzyć ich wszystkich jedną miarą i przypominają, że też mają rodziny i uczucia.
Dla wielu Amerykanów śmierć Floyda to nie odosobniony incydent, ale przykład systemowego przyzwolenia na przesadną agresję policji, szczególnie wobec osób czarnoskórych. Demonstrujący dzielą się własnymi doświadczeniami z brutalnych interwencji policji i zamieszczają w mediach społecznościowych nagrania dokumentujące agresywne zachowania funkcjonariuszy.
W Waszyngtonie z tłumu w kierunku policjantów w weekend ciskano kamieniami, racami i butelkami z wodą, sprzedawanymi często na miejscu przez nastolatków. Agresywni protestujący byli aresztowani. W trakcie zatrzymań policjantów często wyzywano oraz opluwano. „Jesteście zwierzętami” - krzyczeli niektórzy demonstranci.
Młodszych protestujących czasem próbują temperować starsi. „Dlaczego krzyczysz na policjantów, nie widzisz, że oni też się boją?” - mówiła do jednego z nich pod Białym Domem ok. 60-letnia kobieta.
Na ulicach w pobliżu Parku Lafayette’a policjanci nawet w trakcie zamieszek cierpliwie rozmawiali z demonstrantami. „Jesteśmy takimi samymi ludźmi jak wy. Mamy uczucia, rodziny. Nie zamierzamy do nikogo strzelać” - tłumaczył jeden z nich. „Jesteśmy inni niż policja w Minneapolis. U nas na takie rzeczy nie ma miejsca” - zapewniał drugi, mówiąc o zabójstwie Floyda.
To opinia zbieżna z tą, którą przedstawił w rozmowie z PAP Phil Mendelson, szef rady miejskiej Waszyngtonu. Jego zdaniem policja w amerykańskiej stolicy wykonuje „dobrą robotę”. Samorządowiec przyznał zarazem, że rozumie, iż „ludzie chcą wyrazić złość”, która jest spowodowana „latami złych działań policji”. „Funkcjonariuszom bardzo trudno jest nie doprowadzić do zaognienia sytuacji, gdy jest tyle przemocy i chaosu” - mówi.
Z agresją na stołecznych ulicach spotykają się szczególnie afroamerykańscy policjanci, którzy oskarżani są nawet o zdradę. Jeden z afroamerykańskich demonstrantów w Chinatown w poniedziałek porównywał jednego z nich do dwugłowego smoka z obrazu przed wejściem do stacji metra. „Zobacz, ten smok jest taki jak ty, ma dwie głowy, dwie tożsamości - ty jesteś czarny i jesteś policjantem” - mówił do funkcjonariusza.
PAP/ as/