Informacje

 Premier RP Mateusz Morawiecki na sali plenarnej Sejmu / autor: PAP/Radek Pietruszka
Premier RP Mateusz Morawiecki na sali plenarnej Sejmu / autor: PAP/Radek Pietruszka

Premier do opozycji: Wychodzimy z najgłębszego kryzysu od 30 lat. Dajcie nam działać!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 czerwca 2020, 12:39

    Aktualizacja: 4 czerwca 2020, 13:11

  • Powiększ tekst

Drodzy przedsiębiorcy, drodzy pracownicy, PO na pewno byłaby odporna na Wasze apele o pomoc i o tarcze. Na szczęście my nie byliśmy odporni na wasze prośby. My dziś proponujemy nowe rozwiązania w obszarze służby zdrowia i gospodarki - mówił premier Mateusz Morawiecki w sejmie.

Premier w czwartek w Sejmie mówił, że Polacy obecnie potrzebują przede wszystkim skuteczności, sprawiedliwości i działań realnie wpływających na rzeczywistość zdrowotną i gospodarczą.

W takich okolicznościach, w jakich jesteśmy, Polacy nie potrzebują waszych awantur, nie potrzebują jałowych dyskusji, które wzbudzacie, nie potrzebują również tematów zastępczych, które przywołujecie po to, żeby przykryć waszą nieudolność. Nie potrzebują też Polacy waszego pieniactwa, nie potrzebują awantur. Polacy potrzebują stabilności i spokoju, potrzebują działania na rzecz dobra Rzeczypospolitej- powiedział premier, zwracając się do opozycji.

Niespełna osiem miesięcy temu Polacy zadecydowali, aby złożyć los Polski na kolejne 4 lata w ręce Zjednoczonej Prawicy. To jest silny mandat, który chcemy wykorzystywać. Potrzebujemy jedności. (…) Pan prezydent zaproponował, aby przeciąć ten festiwal, który próbujecie urządzać, aby powiedzieć sprawdzam, jeżeli macie wystarczającą liczbę głosów, to odwołajcie nas, a jeżeli nie, to przestańcie judzić, jątrzyć, przestańcie wymyślać tematy zastępcze: raz odwoływanie ministra Sasina, raz Szumowskiego, to polityczne sztuczki, które mają przykryć rzeczywistość, a rzeczywistość jest taka, że wychodzimy z największego kryzysu co najmniej od 30 lat. Dajcie nam działać, nie przeszkadzajcie - podkreślił Mateusz Morawiecki.

Premier o sytuacji gospodarczej w kraju

Kilka podstawowych liczb, które świadczą o naszych sukcesach, które próbujecie zakrzyczeć, ale to są liczby, które bardzo łatwo sprawdzić. Bezrobocie spadło do poziomu 2 najniższego w UE. Ta zmora III RP, modelu neoliberalnego, który wy wdrażaliście, odeszła w niepamięć. Dziś jest ona wyzwaniem na skutek epidemii. Wzrost PKB szybszy 4,2 proc. średnio, 2 razy szybciej niż w Unii Europejskiej. Tego się nie da przykryć. Pensje: pensja minimalna wzrosła o blisko 50 proc. Pensa średnia wzrosła o 1000 zł w ciągu czterech lat. Nigdy nie było takich szybkich wzrostów pensji. Obniżenie podatków CIT, PIT, obniżenie również podatku VAT. Wreszcie wielkie programy społeczne, które zmieniły życie milionów Polaków. 500+, emerytura+, obniżenie wieku emerytalnego, czy zero podatek dla młodych, aby tutaj zostawali, a nie oferta, którą wy mieliście: weź kredyt albo wyjedź sobie za granicę - mówił szef rady ministrów.

Szef rządu wskazywał na problemy w innych krajach - w Europie, Stanach Zjednoczonych, związane z pandemią - trudną sytuację w służbie zdrowia i kryzys gospodarczy, „kiedy już nie miliony, ale miliardy osób na świecie drżą o miejsca pracy”.

Ponad 2 miliony nowych miejsc pracy i to się udało. 2 miliony osób, które budowały nasz dobrobyt. To dzięki wyprzedziliśmy innych, wyprzedzaliśmy wzrostem gospodarczym państwa grupy V4. (…) Bez sprawiedliwie płaconych podatków, nie ma sprawiedliwego państwa. My doprowadziliśmy do elementarnego usprawnienia tych instytucji. Tak, jeszcze daleka droga przed nami — mówił Morawiecki.

Drodzy przedsiębiorcy, drodzy pracownicy, PO na pewno byłaby odporna na Wasze apele o pomoc i o tarcze. Na szczęście my nie byliśmy odporni na wasze prośby. My dziś proponujemy nowe rozwiązania w obszarze służby zdrowia i gospodarki - podkreślał.

Premier o rozwoju pandemii w Polsce

W momencie, kiedy cały świat zaczął zmagać się z koronawirusem, nie było żadnych dobrych doradców, nie było kogoś, kto by dał dobrą radę. My musieliśmy podejmować trudne decyzji z minuty na minutę. (…) Postępowaliśmy błyskawicznie, zamknęliśmy granicę celem dokonywania kontroli, zamknęliśmy imprezy masowe 6 dni po pojawienia się 1 przypadku koronawirusa w Polsce. W Niemczech, we Włoszech, czy Hiszpanii, taka sama zasada została podjęta po 40 dniach. I to jest sztuka podejmowania właściwych decyzji we właściwym czasie. Nie damy sobie wmówić, że 2x2=5. Prawda jest taka, że odnieśliśmy ogromny sukces w walce z koronawirusem. Sukces, który jest dostrzegany przez wszystkich na całym świecie. W waszych ławach pojawiały się głosy: model zachodni, model szwedzki. Przeczytajcie sobie wczorajszą wypowiedź epidemiologa Szwecji, jak przyznaje się do błędu. Przyznaje się do winy, dzisiaj mówi, że ich działania powinny być szybsze, przez to umarło za wiele osób. To mówią Szwedzi o Szwecji. Zobaczcie jaki jest poziom zgonów na milion mieszkańców w państwach bogatszych od nas. I co na to powiecie? Spójrzcie na Hiszpanię, na Włochy. Popatrzcie na USA, gdzie były przygotowywane mogiły zbiorowe. A są inne kraje, gdzie ludzi musieli chować w kartonach. I to, że nie doszło u nas do takiej tragedii, że nie zabrakło respiratorów, nie zabrakło łóżek, mieliśmy ich nadmiar, to jest skuteczna polityka rządu Zjednoczonej Prawicy, to skuteczna polityka ministra Szumowskiego. (…) Dzisiaj wszystkie próby przykrycia prawdy o walce z epidemią są jedynie przygrywką polityczną, są próbą zamazania rzeczywistości i dlatego bezczelnie kłamiecie po to, aby zamydlić ludziom w głowach. Popatrzmy twardo na fakty, one przemawiają za nami - mówił szef rady ministrów.

A jak była rada opozycji, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem? Pani Kidawa-Błońska mówiła, że ukrywamy pierwszy przypadek koronawirusa. Dzisiaj kiwa głową. Pan Budka mówił, że nie testujemy, aby ukrywać prawdziwe dane. (…) Najlepsza miarą jest to, że po co się wypłaszacza krzywą? Aby nigdy nie zabrakło łóżek, aby nigdy nie trzeba było dokonywać selekcji, która dokonywała się najbogatszych krajach. Tak było. Myśmy przed tym obronili Polskę. A jakie rady miała opozycję? Proponowała, aby przetestować wszystkich, choć żaden kraj tak nie robił. (…) Tego typu rady były radami, które miały zakłócić porządek walki z koronawirusem. Najpierw mówiliście, że koperty do głosowania są zabójcze, a później żądaliście otwarcia gospodarki natychmiast, aby jak później otworzyliśmy, to mówić, że to za wcześnie. Gdzie tu konsekwencja? Nie mam jej w PO. Nie było konsekwnecji w walce z kryzysem 12 lat temu. Jest tylko próba zamieszania. Jest liczenie na to, że ludzie mają krótką pamięć. Polacy mają dobra pamięć i są wstanie przypomnieć sobie jak wyglądały wasze rady. Jak wyglądałaby zarządzanie pandemią w czasach koronawirusa na przykładzie świńskiej grypy? Ona również w Polsce szalała. Gdy w Polsce zachorowań było już ponad 130 tys. w 2009 roku, rada minister Ewy Kopacz była taka: nic nie róbcie, cieszcie się wiosną. Donald Tusk mówił, że to histeria globalna, a wtedy umierali ludzie. Późniejszy minister Arłukowicz byłby tak skuteczny, tak jak w przypadku kampanii Kidawy-Błońskiej? To nam realnie groziło, to na szczęście alternatywna historia. Gdy umierały setki osób, nie było właściwej reakcji wówczas po stronie Platformy — podkreślił premier.

Czytaj też: Premier wystąpi o wotum zaufania

KG/PAP, wPolityce.pl

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.