Pandemia pomoże w cyfrowej ewolucji
Gdy niemożliwy już był spacer po parku, pandemia okazała się spacerem po trampolinach. Przynajmniej w cyfryzacji. Dopiero w zamknięciu otworzyliśmy się na nowe. Teraz ruszymy z kopyta? O tym rozmawiali uczestnicy II Edycji Forum wGospodarce.pl
Redakcja ekonomiczna Grupy Medialnej Fratria, wydawcy portalu wGospodarce.pl i „Gazety Bankowej”, prowadzi w tym roku drugą edycję ogólnopolskiego programu „Forum wGospodarce.pl”, będącego platformą wymiany doświadczeń na temat zabezpieczenia strategicznych interesów Polski po pandemii COVID-19 oraz roli firm technologicznych w wyjściu z kryzysu gospodarczego. Kluczowym elementem tej dyskusji jest przywrócenie tzw. nowej normalności, czyli bezpieczeństwo Polaków w wielu obszarach – przede wszystkim zdrowotnym i gospodarczym w czasach pandemii i po opanowaniu kryzysu. Kryzysy mają to do siebie, że część procesów rozwojowych hamują, a inne potęgują. Jak obserwujemy – technologia cyfrowa może być tą dziedziną, która na lockdownie zyskała nowy impet rozwojowy, a wyjątkowym impulsem może być konieczność powszechnego wykorzystania technologii, które już są, a niewiele osób korzystało z nich wcześniej. Bo AI, internet rzeczy i robotyzacja to jedno, ale była cała szeroka gama usług i produktów cyfrowych, które nie przebiły się nadal do powszechnego użytku.
Podczas debaty, którą poprowadził Maksymilian Wysocki, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl, skoncentrowano się m.in. na takich zagadnieniach jak: działania rządu dla wsparcia innowacyjności i cyfryzacji polskiego biznesu, inwestycje i doświadczenia globalnego biznesu dla przejścia przez kryzys, a być może i dodatkowego przyspieszenia rozwoju polskiej innowacyjnej gospodarki.
Jakie działania rządu dotyczące wsparcia innowacyjności i cyfryzacji przedsiębiorstw (zwłaszcza MSP) stwarzają realne podstawy dla wzmocnienia polskiej gospodarki i powrotu na ścieżkę rozwoju? Minister cyfryzacji Marek Zagórski wskazuje przede wszystkim na właściwą diagnozę wyzwań cyfrowych przez resort i sukcesywną, organiczną pracę ministerstwa i rządu długo przed pandemią.
Te działania możemy podzielić na kilka kategorii: na te, które były podejmowane mimo pandemi, i i na podjęte w wyniku pandemii. Rozwój e-usług to trend, który rozwijaliśmy długo przed pandemią. E-usługi to ułatwienie dla obywateli, ale i impuls do trwałego i dynamicznego rozwoju gospodarki. To, co z całą pewnością wydarzyło się w trakcie pandemii, to jeszcze większe przyspieszenie tego rozwoju. Ostatnie miesiące to rekordowe zainteresowanie e-administracją – ocenił minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Nasze działania prowadziliśmy równolegle w kilku obszarach. Dzięki takiemu podejściu polska gospodarka, polska e-administracja i Polacy przeszli – może nie suchą nogą, jednak z powodzeniem – przez tę rzekę. Dzięki temu udało się uratować wiele firm. Co więcej, wiele z nich dostrzegło nowe szanse dla swojej działalności. Obroty handlu w internecie zanotowały rekordowe wzrosty.
Minister Zagórski wskazał inwestycje w sieci telekomunikacyjne, w infrastrukturę IT, w rozwiązania legislacyjne, takie jak ustawa o innowacyjności, która została wprowadzona w poprzedniej kadencji, czyli dwukrotny odpis w koszty wydatków na badania i rozwój oraz IP BOX.
To są rozwiązania, które z całą pewnością, umożliwiły nam przede wszystkim bycie w miarę przygotowanym na tę sytuację, choć, co oczywiste, nikt nie był na nią przygotowany. Ale to pozwoliło nam sprawniej zadziałać. To dotyczy zarówno samej administracji, ale także tego, co oferują firmy, bo sama infrastruktura to za mało. Tych działań było w ostatnich latach na tyle dużo i były na tyle intensywne, że mieliśmy szansę sprostać temu wyzwaniu i chyba sprostaliśmy – ocenia Marek Zagórski. – Efekt, jaki widzimy w e-administracji, to już ponad 7 mln profili zaufanych.
Minister Zagórski podkreślił, że przy zamkniętych urzędach właściwe podjęte wcześniej działania były kluczowe dla funkcjonowania państwa w czasie lockdownu. Wskazał zwłaszcza na portal GOV.pl, który spaja w sobie wiele innych portali, takich jak zdalne lekcje czy serwis obsługi tarczy antykryzysowej. To także oficjalne źródło rzetelnych informacji o koronawirusie. W ostatnich tygodniach zdarzało się, że jednocześnie korzystało z niego kilkaset tysięcy użytkowników. Nie powodowało to jakichkolwiek problemów z funkcjonowaniem portalu. Szef MC wskazał także na dostawców usług chmurowych jako jednych z największych zwycięzców obecnej sytuacji.
Co dalej? Wszyscy przeszli i przechodzą, jak określił, przyspieszony kurs kompetencji cyfrowych. Jeśli jakimś wskaźnikiem postępu przyspieszonej cyfryzacji jest 3 mln profili zaufanych założonych tylko od początku tego roku, to znaczy, że jest o tyle więcej osób bardziej świadomych w sieci. Dla firm to nowi klienci.
W tej chwili możemy mówić, że rynek cyfrowy w Polsce jest już w miarę powszechny. Nie są to tylko młodzi, w średnim wieku, zamożni, z dużych miast, jak mogło się wydawać. Sam jestem ciekaw danych przekrojowych, które nam to pokażą, ale jeśli przed pandemią mówiliśmy o tym, że 86 proc. Polaków korzysta z sieci, to w tej chwili to jeszcze podskoczy. To nowy konsument i to ma znaczenie po drugiej stronie, u przedsiębiorców. Wielu przedsiębiorców musi mieć świadomość, że bez inwestycji w obszar cyfryzacji ucieknie im spora grupa klientów – ocenił minister cyfryzacji.
Coraz bardziej zaawansowaną cyfryzację i coraz większy ruch w sieci musi obsłużyć infrastruktura telekomunikacyjna. Jakie technologie i jakie inwestycje technologiczne dla Polski są tu kluczowe? Jakie wyzwania stoją przed polską infrastrukturą telekomunikacyjną?
Trendy, które obserwowaliśmy przed pandemią, w zasadzie się nie zmieniają, tylko gwałtownie przyspieszają i utrwalają się. Niestety stare przyzwyczajenia lubią wracać. Podczas lockdownu większość spraw w firmie załatwialiśmy zdalnie, podpisując dokumenty elektronicznie. Kiedy tylko wróciłem do biura, wróciła „teczka z dokumentami do podpisania”. Dlaczego? Co się zmieniło? Świetnie radziliśmy sobie przecież bez papieru, jednak wydruki wróciły. Nie wolno nam zmarnować okazji utrzymania trendu powszechnej cyfryzacji. Co do inwestycji w infrastrukturę, to wszystko zależy od perspektywy. W krótkim horyzoncie trzeba się koncentrować na likwidowaniu wykluczenia cyfrowego w każdej sferze funkcjonowania państwa, w tym w zakresie edukacji. W średnim i długim horyzoncie należy uruchamiać inwestycje w takich obszarach, w których możemy zbudować silne przewagi konkurencyjne dla polskiego przemysłu. Kraje, które wykorzystają szanse pojawiące się wraz z wychodzeniem z kryzysu pandemicznego i rozbudują m.in. infrastrukturę telekomunikacyjną, wygrają – ocenił Andrzej Kozłowski, prezes spółki Emitel SA.
Prezes Emitela wskazał też na bezpieczeństwo. Stwierdził, że przed pandemią, mówiąc o bezpieczeństwie infrastruktury telekomunikacyjnej, mieliśmy głównie na myśli bezpieczeństwo cyfrowe (z ang. cybersecurity).
Od pewnego czasu zaczynamy coraz bardziej obawiać się o fizyczne bezpieczeństwo naszej infrastruktury wysokościowej. Niestety obserwujemy coraz liczniejsze przykłady ataków na infrastrukturę telekomunikacyjną. To już nie tylko Wielka Brytania, Holandia, ale także Polska. Te działania są ewidentnie inspirowane w ramach kampanii dezinformacji, karmione lękiem przed 5G. Niszczenie infrastruktury, a więc palenie masztów, przecinanie lin odciągowych to poważne zagrożenie, z którym musimy się zmierzyć. Patrząc na to z perspektywy firmy, która taką infrastrukturę posiada i która służy do emisji sygnału TVP czy Polskiego Radia na terytorium całego kraju, powiem szczerze, że mam dużo obaw – powiedział Andrzej Kozłowski. – To powinien być priorytet polskich władz i służb. W ślad za nowymi inwestycjami konieczne jest zwiększenie bezpieczeństwa infrastruktury telekomunikacyjnej.
Mówiąc już o samej infrastrukturze, prezes Emitela wskazał, że oczywiście najważniejsze będą nowe maszty do szerokopasmowego internetu mobilnego, lecz równie ważne jest budowanie infrastruktury światłowodowej. Kolejny to nacisk na automatyzację i robotykę, zwłaszcza w logistyce, w której jak widać, zaczynają tworzyć się tzw. wąskie gardła, niewydolne przy zbyt dużym zainteresowaniu e-zakupami. Dodatkowo nie można również zapominać o transporcie.
Za chwilę zaczniemy znowu podróżować i latać samolotami. Jest jeden przykład inwestycji, która z jednej strony jest niezmiernie potrzebna ze względu na rosnące potrzeby komunikacyjne, a z drugiej strony może być kołem zamachowym polskiej gospodarki. Mam oczywiście na myśli wielki projekt cywilizacyjny, jakim jest CPK. To nie tylko nowe lotnisko, ale również szybka kolej i drogi. Wzdłuż tych szlaków jak grzyby po deszczu zacznie wyrastać infrastruktura telekomunikacyjna. Będzie działało sprzężenie zwrotne, które napędzi duże inwestycje w obszarze telekomunikacji – ocenił prezes Emitela.
Jak ocenił minister Zagórski, to nie kwestia proporcji między budową internetu mobilnego a światłowodowego. Dostęp do szybkiego internetu musi być niezależny od kanału. Tu wskazał na możliwą zmianę podejścia w kolejnej perspektywie budżetowej UE. W latach 2007–2013 inwestycje realizowane były przez samorządy, które często nie dawały sobie z tym rady. Obecnie inwestycje realizowane są z dofinansowaniem ze środków publicznych przez operatorów telekomunikacyjnych. W nowej perspektywie dobrze będzie połączyć siły i w planowanie inwestycji realizowanych przez operatorów włączyć samorządy.
Samorząd będzie musiał uwzględniać zarówno światłowód, jak i planowanie masztów. Dziś mamy taki problem infrastrukturalny, że maszty są nie tylko atakowane, ale i trudno je w ogóle postawić. Nie dlatego, że są bariery prawne, ale przez opór mieszkańców i samorządów, którzy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko. Pytają „dlaczego u nas nie ma internetu?”, a z drugiej strony wysyłają protesty „kto pozwolił na budowę tego masztu?”. Pretensje te są wysyłane w tej samej sprawie i z tej samej miejscowości. Chcemy, żeby w dużej mierze w dalszym ciągu likwidować białe plamy – czyli miejsca na mapie Polski, w których nie ma dostępu do internetu – ze środków publicznych. To się sprawdziło i działa dobrze. Z drugiej strony chcemy, aby to się działo szybciej i sprawniej, we współpracy z samorządami. Ten miks będzie w każdym przypadku różny. Chodzi nam tylko o to, żeby dostęp do szerokopasmowego internetu w Polsce był możliwy w każdym miejscu w kraju – podsumował minister cyfryzacji.
Cyfrowa transformacja i kluczowe kompetencje – w czym mogą pomóc duzi gracze? Jakie ich inwestycje mogą nam wszystkim pomóc? Czego uczą nas doświadczenia ostatnich kilku miesięcy?
Allegro jest firmą technologiczną, która mocno włączyła się w wątek cyfrowej transformacji Polski. Firma od początku aktywnie wspierała polskich przedsiębiorców i konsumentów praktycznymi środkami, jakie ma w posiadaniu, np. przez oferowanie darmowego programu Smart, który pozwolił z dnia na dzień Polakom zaopatrywać się w towary kupione online łatwiej i przeorganizować to, w jaki sposób funkcjonowali dotychczas. Dodatkowo firma zaangażowała się we wsparcie polskiego systemu opieki medycznej. Łączna wartość tych działań to 375 mln zł. Jak oceniła przedstawicielka firmy, wyzwaniem było też zapewnienie bezpieczeństwa dwóm tysiącom pracowników.
Widać przyspieszenie. Na Allegro mamy 15 tys. nowych sklepów internetowych od początku pandemii – ocenia Magdalena Piech, head of regulatory affairs w Allegro, prezes European Tech Alliance (Stowarzyszenia Europejskich Firm Technologicznych). – Dla wielu firm konieczne było przeniesienie działalności do internetu i Allegro było w stanie zapewnić polskim firmom zestaw niezbędnych do tego narzędzi. Przejście, czy raczej zrozumienie, że to jest główny kanał sprzedaży w sytuacji pandemii, to była dla wielu z pewnością duża mentalna zmiana. Bardzo szybko wydłużyliśmy terminy płatności do 60 dni dla firm, mając świadomość, że w sytuacji kryzysu mogą doświadczyć trudności z płynnością finansową. Zwolniliśmy nowe firmy z opłat prowizyjnych na trzy miesiące. Ułatwiliśmy dostęp firm do pożyczek online. To też było kluczowe. Dużą uwagę poświęciliśmy usprawnieniu logistyki i dostawy. Patrząc na efekty, widzimy, że to przyspieszenie cyfryzacji się powiodło.
Jak zaznaczyła przedstawicielka Allegro, pierwsze oferty pojawiły się dwa i pół dnia po zarejestrowaniu, a po piątym już ruszała sprzedaż. Rekordzista osiągnął obrót 513 tys. zł w ciągu pierwszego miesiąca, a to siedmiokrotność przeciętnej sprzedaży w pierwszym miesiącu.
Patrząc na wymianę doświadczeń pomiędzy dużymi europejskimi firmami technologicznymi, tzw. scale-upami (Criteo, Seznam, Zalando, Spotify Bolt) zrzeszonymi w The European Tech Alliance, można wyciągnąć podobne wnioski. Kryzys był pewnego rodzaju próbą i swoją wiedzę oraz umiejętności firmy wykorzystywały, by działać dalej samemu i ułatwiać działanie innym podmiotom, które współtworzą ekosystem cyfrowy.
Dostrzegalny jest wspólny trend. Każda z firm własnymi zasobami próbowała wesprzeć innych. Wydaje mi się, że biznes bardzo odpowiedzialnie podszedł do tej sytuacji. Kluczowa też okazała się współpraca z administracją publiczną i dialog, by zrozumieć wspólne potrzeby i adresować właściwe odpowiedzi. Moim zdaniem kryzys nauczył nas tego, że w technologii jest ogromny potencjał, który może być wykorzystany bardzo dobrze dla społeczności lokalnych. Taki dialog powinien być kontynuowany i w duchu współpracy powinniśmy mierzyć się nie tylko z wyzwaniami ad hoc, ale robić to bardziej systemowo – oceniła Magdalena Piech.
Wiele firm wcześniej miało konserwatywne podejście do internetu. W trakcie pandemii właśnie te firmy przekonały się, że nie ma już innej drogi. To szansa czy zagrożenie? Google obserwuje, że w krótkim czasie wielu nowych użytkowników można było zapytać, dlaczego wcześniej nie byli zainteresowani i co im przeszkadzało.
To był też dla nas właściwy moment do tego, żeby się dowiedzieć, dlaczego firmy i użytkownicy wcześniej nie korzystali z tych rozwiązań – ocenił Artur Waliszewski, dyrektor biznesowy Google. – To, co też ważne, to że nagle wzrosło zapotrzebowanie na narzędzia możliwe do wdrożenia szybko i na szeroką skalę, tzw. skalowalne. Tu właśnie tak cenne okazały się rozwiązania chmurowe, gdzie cały ciężar technicznej innowacji jest po stronie dostawcy, nie klienta. Te rozwiązania okazały się bardzo dobrze dopasowane do sytuacji. Potwierdziło się, że rozwój techniczny wymaga, by końcowy użytkownik miał tylko pewne kompetencje cyfrowe, a o całą resztę martwią się dostawcy technologii. Te kompetencje cyfrowe okazały się towarem pierwszej potrzeby. Najbardziej widać było różnicę w zdolności do adaptacji firm właśnie na tym poziomie. To kompetencje cyfrowe odróżniały tych, którzy mieli problemy z poradzeniem sobie w lockdownie, od tych, którzy jednak jakoś byli w stanie funkcjonować – dodał.
Jak ocenił minister Zagórski, podsumowując, nowe technologie to nowe szanse, jednak trudniej je wdrażać na istniejących organizmach. W tym sensie wyraził wielką nadzieję wobec projektu CPK, który będzie poligonem doświadczalnym dla wszelkich najnowszych technologii i ogromną szansą właśnie dlatego, że powstaje od zera, a więc nie ma tam wielu ograniczeń.
Maksymilian Wysocki