Informacje

Akcja eat out to help out / autor: PAP/EPA/NEIL HALL
Akcja eat out to help out / autor: PAP/EPA/NEIL HALL

W. Brytania: Ponad 73 tys. lokali zgłosiło się do zniżek

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 sierpnia 2020, 19:30

  • 0
  • Powiększ tekst

73 089 brytyjskich restauracji, kawiarni, pubów, barów i stołówek zgłosiło się dotychczas do rządowego programu „Eat Out to Help Out”, który daje klientom możliwość jedzenia poza domem z 50-procentową zniżką, podało we wtorek ministerstwo finansów

Akcja ma zachęcić Brytyjczyków, by jedząc poza domem pomogli sektorowi gastronomicznemu - w którym zatrudnionych jest 1,8 mln osób - wyjść z kryzysu po epidemii koronawirusa. Restauracje, bary i puby należą do tych biznesów, które najmocniej ucierpiały wskutek epidemii. Przez cały sierpień klienci będą płacić tylko połowę ceny, a koszt drugiej połowy sfinansuje rząd.

Rabat jest ograniczony kilkoma warunkami. Akcja obowiązuje tylko w poniedziałki, wtorki i środy, czyli dni, kiedy ruch jest mniejszy, maksymalna zniżka wynosi 10 funtów na osobę, a zniżka obejmuje tylko jedzenie spożywane na miejscu, czyli nie dotyczy ani alkoholu, ani jedzenia na wynos czy z dostawą, a także nie dotyczy prywatnych przyjęć, np. w przypadku wynajęcia lokalu.

Mimo tych ograniczeń akcja zapewne będzie cieszyć się sporym powodzeniem - wskazują na to spore kolejki, które w poniedziałek ustawiały się przed niektórymi lokalami. Zachętą jest też to, że do skorzystania ze zniżki nie są potrzebne żadne vouchery ani kody, lecz są one automatycznie naliczane, można je łączyć z innymi promocjami, nie ma kwoty minimalnej, którą trzeba wydać, obejmują także dzieci oraz większe grupy osób i można z nich skorzystać dowolną liczbę razy.

Z drugiej strony Brytyjczycy cały czas mają pewne obawy przed jedzeniem poza domem - jak wynika z przeprowadzonego w połowie lipca sondażu, 52 proc. dorosłych osób czuje się komfortowo, jedząc w restauracji. Te obawy widać też w danych dotyczących rezerwacji w restauracjach. Po ich otwarciu, co w Anglii nastąpiło przed miesiącem, a w Szkocji i Walii nieco później, liczba rezerwacji w drugiej połowie lipca była od 25 proc. do 50 proc. niższa niż w tym samym okresie zeszłego roku.

Czytaj też: Chiny ukrywały zagrożenie: Przez to wirus uderza silniej

PAP/KG

Powiązane tematy

Komentarze