Dwa lata podwodnego centrum danych. Microsoft ocenia projekt
W 2018 roku powstało podwodne centrum danych Microsoftu. U wybrzeży szkockich Orkadów uruchomili prototyp z 864 serwerami. Miało być optymalne pod względem ekologicznym i ekonomicznym
Nauczenie się, jak sprawić, by centra danych były na tyle niezawodne, by nie potrzebowały ludzkiego dotyku, jest naszym marzeniem - twierdzi William Chappell, wiceprezes ds. systemów misji w firmie Azure.
Zespół tworzący projekt postawił sobie hipotezę, że uszczelniony kontener na dnie oceanu może stanowić sposób na poprawę ogólnej niezawodności centrów danych. Na lądzie korozja spowodowana tlenem i wilgotnością, wahania temperatury oraz wstrząsy powodują uszkodzenie komponentów, które mogą przyczynić się do awarii sprzętu.
Po kilku latach z danych Microsoftu wynika, że takie centra są bardziej wydajne i wytrzymałe w porównaniu do tych lądowych. Ponadto wdrażanie i skalowanie magazynów może zająć mniej niż 90 dni. Jak informuje portal benchmark.pl, wykazano też, że Project Natick otwiera przed firmami możliwość instalowania bardziej energooszczędnych serwerowni w miejscach, w których do tej pory było to niemożliwe.
Czytaj też: „Le Figaro”: energia atomowa zastąpi polski węgiel
Microsoft/KG