Informacje

Prof. Jan Szyszko (P) i Michał Wiśniewski (L)
Prof. Jan Szyszko (P) i Michał Wiśniewski (L)

Dzięki polskiej wsi Polska jeszcze nie zginęła! Wspomnienia o prof. Janie Szyszko

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 października 2020, 19:00

  • 2
  • Powiększ tekst

W miniony piątek 9 października minął rok od śmierci profesora Jana Szyszki, ministra środowiska, wielkiego miłośnika przyrody i polskiego patrioty, bardzo zaangażowanego w obronę polskich zasobów naturalnych. Wybitnego polityka i przyrodnika wspominamy w rozmowie z jego bliskim współpracownikiem i wychowankiem Michałem Wiśniewskim, ekspertem ds. rolnictwa i nowych technologii.

Mija rok od śmierci Pana Prof. Jana Szyszko. Jak zapamiętał Pan tego niezłomnego obrońcę polskiej przyrody?

Michał Wiśniewski: Dziś wiem, że miałem ogromne szczęście w życiu, gdy mając 20 lat spotkałem Pana Profesora Jana Szyszko. Bardzo wiele zawdzięczam temu wyjątkowemu Profesorowi. Był to człowiek z ogromną wiedzą o środowisku, klimacie, lasach, przyrodzie. Posiadał też niezwykły dar dzielenia się i przekazywania tej wiedzy. Wielokrotnie uczestniczyłem w konferencjach krajowych i międzynarodowych, gdzie Profesor był filarem i najwyższym autorytetem naukowym. Tu uczył nas dyplomacji, umiejętności dialogu i nawiązywania kontaktów w układzie międzynarodowym. Na Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej ONZ COP5 pełnił zaszczytną funkcję Prezydenta. Warto przypomnieć, że jako drugi Polak w historii, po św. Janie Pawle II został uhonorowany prestiżową nagrodą Światowej Federacji Naukowców. Przykre jest to, że za swojego życia był bardziej doceniany przez wielki format zagranicznych naukowców, a bardzo często nieprzychylnie traktowany, wręcz atakowany przez różne środowiska i media w kraju. Wielka szkoda, że dziś w tych niełatwych czasach nie ma z nami tego szanowanego człowieka, naukowca, wspaniałego wychowawcy, polityka. W mojej pamięci Profesor pozostał jako człowiek serdeczny, o niezwykłej kulturze osobistej, pełen szacunku do drugiego człowieka, o wielkiej wrażliwości i ludzkiej dobroci. Warte jest też podkreślenia, że ludzie młodzi traktowani byli przez Profesora po ojcowsku. Z ogromną charyzmą , twardo, odważnie i patriotycznie bronił polskich interesów w Polsce i za granicą. Tego nas uczył. Na koniec przytoczę słowa Pana Profesora Jana Szyszko wypowiedziane na COP24 - ,,…chcemy odczarować to, co świat myśli o Polsce”.

Profesor Szyszko był głównie kojarzony jako ekspert związany z lasami i innymi zasobami środowiskowymi, ale wykazywał też dbałość o polskie rolnictwo. Jak oceniał polskie rolnictwo Pan Profesor?

Prof. Jan Szyszko wiele swoich wystąpień na temat wsi zaczynał jednym zdaniem „polska wieś jest unikatem na skalę światową, ponieważ łączy tradycję, ekologię z nowoczesnością”. Na każdym spotkaniu czy to w Polsce, czy za granicą mówił, że polska wieś jest gwarantem bezpieczeństwa ekologicznego państwa. Warto tu przypomnieć, że prof. Jan Szyszko był organizatorem dużych konferencji „Jeszcze Polska nie zginęła – wieś szansą dla Polski”. To na tych konferencjach przedstawiał badania naukowe, z których wynikało, że polska wieś posiada niezniszczone gleby biologiczne i produkuje żywność najwyższej jakości. Miałem możliwość obserwowania jego rozmów za granicą, kiedy przemawiał niczym ambasador polskiej żywności. Doskonale wiemy, że robił to skutecznie. Uczulał nas na problem marnotrawstwa żywności. Uczył, że Polska wieś może stać się samowystarczalna energetycznie poprzez tworzenie małych biogazowni, co również przełoży się na tworzenie nowych miejsc pracy na terenach mało zurbanizowanych. Sam pochodzę ze wsi i nie raz długo rozmawialiśmy o przywiązaniu rolników do ziemi, do ojcowizny. Profesor zawsze podkreślał, że dzięki tej miłości i więzi do ziemi Polska mogła odrodzić się po 123 latach niewoli. Nie można tego zatracić tylko trzeba kultywować.

Jak Pan - osoba znakomicie orientująca się w poglądach Pana Profesora - ocenia rolnictwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości? Czy po śmierci Pana Profesora dostrzega Pan jakieś zmiany?

Jeśli popatrzymy wstecz, nigdy nie zrobiono na wsi tyle, ile udało się wypracować i osiągnąć w ostatnich latach. Polskie rolnictwo ma ogromny potencjał. Pierwszym osiągnięciem, które od razu nasuwa się na myśl jest wsparcie eksportu polskich produktów żywnościowych. Uzyskaliśmy w ubiegłym roku rekordowy wynik ponad 31 mld euro. Zostały otwarte nowe rynki zbytu. Aktualnie toczą się rozmowy z ponad 40 krajami o otwarcie kolejnych rynków. Tu możemy śmiało powiedzieć, że zawdzięczamy to żywności o najwyższej jakości, która jest ekologiczna, naturalna i bezpieczna. Dziś konsument dzięki uchwalonej w zeszłym roku ustawie o oznakowaniu produktów GMO, świadomie decyduje jaką żywność będzie spożywał. I właśnie to jest przewagą polskiego rolnictwa. Kolejnym bardzo ważnym punktem, który należy podkreślić, jest fakt, że udało się ograniczyć obrót ziemią. Jak wiemy były różne spekulacje w obrocie. Kolejnym dokonaniem jest ogromna pomoc suszowa, która została udzielona pierwszy raz w historii Polski po 1989 roku, w tak dużej skali. Tylko w latach 2018-2019 pomoc ta osiągnęła łącznie 4,5 mld zł. Została rozszerzona możliwość legalnej sprzedaży żywności bezpośrednio z gospodarstw oraz zwiększona została wolna kwota od podatku do 40.000 zł., jak również zwiększono dopłaty do paliwa rolniczego. Widoczna jest też zmiana podejścia w procesie „drogi z pola do stołu”. Zauważalny jest również wzrost liczby sklepów owocowo-warzywnych. Wcześniej obserwowaliśmy spadki na rzecz sklepów wielkopowierzchniowych, dziś liczmy wzrost na poziomie 4,5 proc. od 2018r. Profesor wyraźnie podkreślał, że mamy klejnot w ręku, czyli dobrą żywność. Jako pszczelarz mówił na przykładzie miodu i stawiał retoryczne pytanie – czemu miód z Białowieży nie ma kosztować sto razy więcej niż ten pozyskiwany z genetycznie modyfikowanego rzepaku.

Pan Profesor - jak wielu polskich patriotów - za życia nie miał łatwo. Mimo iż był niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie ochrony środowiska, był bardzo często atakowany. Dziś w wielu aspektach widać, że to Pan Profesor miał rację. Czy Pana zdaniem wyciągane są z tego odpowiednie wnioski?

Gdy w zeszłym roku Jarosław Kaczyński podczas mszy pogrzebowej wspominał śp. Profesora, mówił o nim jako o człowieku naprawy Rzeczpospolitej, który dzięki swojej integralności i na bazie wiedzy naukowej, potrafił iść pod prąd. Dobro Rzeczypospolitej, pomyślność obywateli był dla Niego imperatywem działania. Wyzwania jakie stanęły przed Polską, czy to w obszarze polityki klimatycznej, czy polityka Unii Europejskiej, były okazją, aby wykorzystać do rozwoju naszego kraju, pod warunkiem suwerennego wyboru drogi do realizacji celu. Wielokrotnie powtarzał, że Natura 2000 jest szansą dla zrównoważonego rozwoju Polski i Europy, bo opiera się na wskaźnikach, na konkretnych danych, jak liczebność gatunków priorytetowych, a Polska dzięki wysokiej kulturze gospodarowania zasobami przyrodniczymi ma je wszystkie. Dziś widzimy jak inne państwa i organizacje międzynarodowe zaczynają mówić językiem Jana Szyszko. Mam na myśli np. synergia konwencji, przeciw pustynnieniu, klimatycznej i ochronie różnorodności biologicznej. Co potwierdza raport IPBS, który mówi o konieczności wykorzystania zasobów przyrody do pochłaniania dwutlenku węgla, przy jednoczesnym budowaniu miejsc pracy w terenach niezurbanizowanych. Profesor wiedział, że przemiany ekosystemów, które wynikają ze zmian klimatu wymagają podejścia naukowego opartego na danych, a nie na emocjach. Profesor prowadził ponad 30 lat badania w swoim ośrodku w Tucznie na powierzchniach badawczych – w polu i w lesie. Wyniki z tych badań przedstawiał swoim gościom. Wszystkim, czy byli to Komisarze KE, Ministrowie, Sekretarze ONZ czy studenci. Każdy był dla niego ważny, każdego starał się inspirować swoją wiedzą i dorobkiem praktyka. Jednym z głośnych sporów jakie toczył w obronie lokalnej społeczności i racjonalnego użytkowania zasobów przyrodniczych, była Puszczy Białowieska, gdzie w wyniku błędnych decyzji poprzedników nie zahamowano na czas rozwoju kornika. Dziś tereny nadleśnictwa Puszczy Białowieskiej robią ponure wrażenie umarłego lasu. Martwy las to emisja dwutlenku węgla i uruchomienie procesów sukcesji, przez które znikają siedliska ważne z perspektywy prawa europejskiego. Profesor jako przede wszystkim leśnik i naukowiec miał na to receptę, opartą o doświadczenie polskiej szkoły ekologii i potężnej inwentaryzacji przyrodniczej. Zmarł przygotowując się do kolejnego wyjazdu na spotkania z mieszkańcami Puszczy.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Bartosz Życiński

Powiązane tematy

Komentarze