Informacje

Moskwa / autor: Pixabay
Moskwa / autor: Pixabay

Rosjanie odgrażają się UE za Nawalnego

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 października 2020, 17:10

  • Powiększ tekst

Rosja nie jest gotowa na takie traktowanie przez Unię Europejską, z jakim ma obecnie do czynienia w związku ze sprawą opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - powiedział w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem Rosji zależy na dialogu z Unią

Kreml dostrzega konieczność i korzyść dialogu, jednak jak banalnie by to brzmiało, nie da się tańczyć tanga w pojedynkę - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla prasy. Oświadczył, że to właśnie Rosja nie znajduje zrozumienia w swoich próbach wznowienia w jakiś sposób tego dialogu.

Jest oczywiste, że Rosja nie jest gotowa na takie jej traktowanie, z jakim styka się na tle incydentu z berlińskim pacjentem - dodał. Jako „berlińskiego pacjenta” rzecznik Kremla określa opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, unikając wymieniania publicznie jego nazwiska.

Mówiąc o relacjach z UE, Pieskow komentował słowa ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który zagroził w ten sposób przerwaniem dialogu między Rosją i Unią Europejską. Ostrzeżenie to padło w czasie, gdy Unia rozważa sankcje wobec przedstawicieli Rosji w związku z próbą otrucia Nawalnego bojowym środkiem trującym typu Nowiczok, a więc użyciem substancji, której produkcja i posiadanie są zakazane prawem międzynarodowym.

Ministrowie spraw zagranicznych państw UE w poniedziałek w Luksemburgu podjęli polityczną decyzję o potrzebie nałożenia takich sankcji. Nie uzgodnili jednak żadnych nazwisk ani nazw organizacji, które miałyby być objęte sankcjami.

6 października Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) potwierdziła, że wobec Nawalnego użyto substancji należącej do grupy Nowiczoków, tj. bojowych środków trujących zaprojektowanych przez naukowców z ZSRR do celów wojskowych. Rosja odrzuca oskarżenia o próbę otrucia opozycjonisty i uważa, że brak dowodów, które by o tym świadczyły. Utrzymuje także, że tego rodzaju toksyczne substancje powstają w krajach zachodnich.

PAP, mw

CZYTAJ TEŻ: Warszawa. Dodatkowa opłata: 1200 zł za drugi samochód!

CZYTAJ TEŻ: Przełom w motoryzacji? Musk ma zszokować świat

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych