Leszek Czarnecki. Posiedzenie aresztowe miliardera odroczone
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zajął się w poniedziałek wnioskiem Prokuratury Regionalnej w Warszawie o tymczasowe aresztowanie biznesmena Leszka Czarneckiego. Chodzi o tak zwaną aferę GetBack**
Czytaj też: Dziś wraca sprawa Czarneckiego. Co z wątkiem Hoffmana?
Obrona wnioskowała o odroczenie m.in. ze względu na nieobecność mec. Romana Giertycha oraz brak próby dobrowolnego przesłuchania biznesmena. Reprezentujący Czarneckiego mecenas Jacek Dubois złożył również pisemny wniosek do sądu o powołanie biegłego z zakresu okulistyki, który miałby przebadać Leszka Czarneckiego. Według informacji przekazanych PAP przez obrońcę, biznesmen cierpi na schorzenie, które ma mu uniemożliwiać przebywanie w warunkach aresztu śledczego.
Leszka Czarneckiego reprezentował mecenas Jacek Dubois. Roman Giertych jest zawieszony w czynnościach adwokatach. Wkrótce ma się odbyć posiedzenie w przedmiocie przywrócenia mu prawa wykonywania zawodu.
Czytaj też: Idea Bank ma oddać pieniądze poszkodowanym przez GetBack
Wniosek o tymczasowe aresztowanie Leszka Czarneckiego złożyła Prokuratura Regionalna w Warszawie. To drugi termin posiedzenia aresztowego. Pierwszy zaplanowano na 16 października, ale w związku z tym, że dzień wcześniej do domu i kancelarii Romana Giertycha, pełnomocnika Czarneckiego, weszło CBA, posiedzenie zostało odroczone. Przypomnijmy, że w trakcie działań funkcjonariuszy Giertych źle się poczuł i trafił na kilka dni do szpitala.
Prokuratura wysłała do sądu wniosek o aresztowanie Czarneckiego w sierpniu, ale akta sprawy w tzw. aferze GetBack liczą już kilka tysięcy tomów akt, z których znaczną częścią sąd musi zapoznać się przed podjęciem decyzji o ewentualnym aresztowaniu biznesmena – informuje PAP.
Według ustaleń organów ścigania, Czarnecki ma od miesięcy ukrywać się za granicą. Zgoda na jego zatrzymanie i aresztowanie potrzebna jest po to, by prokuratura mogła wystąpić o wydanie za nim listu gończego, a następnie także Europejskiego Nakazu Aresztowania, który pozwoli ścigać Czarneckiego poza granicami państwa polskiego.
Czytaj też: W tym kraju może być Leszek Czarnecki. Chce nowego obywatelstwa
Śledztwo zostało wszczęte 24 kwietnia 2018 r. po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Straty szacuje się nawet na 2,6 mld zł.
W weekend o sprawie Czarneckiego ponownie zrobiło się głośno, a to za sprawą opublikowanych przez Romana Giertycha nagrań, które mają dowodzić, że wysoko postawieni w PiS politycy nakłaniali jego klienta do zatrudnienia Michała Krupińskiego. To były prezes Pekao, kojarzony ze Zbigniewem Ziobrą. W zamian za to obiecano Czarneckiemu, że jego kłopoty się skończą.