Spór o COVID-19. Kiedy tak naprawdę zaatakował Europę?
Koronawirus SARS-CoV-2 krążył po Europie w styczniu i lutym, ale nie we wrześniu 2019 – ocenił w rozmowie z PAP dr hab. Ernest Kuchar. Ekspert odniósł się w ten sposób do wyników badań naukowców z Instytutu Onkologicznego w Mediolanie i uniwersytetu w Sienie.
Włoscy badacze przedstawili swoje ustalenia w publikacji na łamach specjalistycznego pisma „Tumori Journal”, poświęconego różnym aspektom leczenia nowotworów.
Naukowcy przeanalizowali wyniki badań 959 osób chorych na raka płuc, przeprowadzonych między wrześniem 2019 a marcem tego roku. U 11 proc. z nich stwierdzono przeciwciała nowego koronawirusa, co oznacza, że przeszli zakażenie. Z tej grupy 14 proc. osób miało te przeciwciała już we wrześniu, a 30 proc. – w drugim tygodniu lutego, to jest, zanim wykryto pierwsze zakażenie, do jakiego doszło we Włoszech. Nastąpiło to 20 lutego. Najwięcej takich wczesnych przypadków, ponad 53 proc. potwierdzonych zostało w Lombardii.
„Dane z września byłyby dość zaskakujące, bo zupełnie nie zgadzają się one z rozwojem epidemii na świecie. Cały czas stoimy na stanowisku, że źródło epidemii było w Chinach, a do pierwszych zakażeń doszło w listopadzie-grudniu 2019 r. Gdyby przyjąć słuszność tych wyników, to albo nowy koronawirus musiałby być szybciej niż w Azji we Włoszech, albo znacznie szybciej dotrzeć do tego kraju z Chin” – podkreślił w rozmowie z PAP specjalista chorób zakaźnych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dr hab. n. med. Ernest Kuchar.
Przyznał, że podchodziłby do tych wyników bardzo ostrożnie.
„Prawdą jest, że być może pandemia w Europie zaczęła się wcześniej — w styczniu i lutym 2020 r. Z tym można się zgodzić, bo nie mieliśmy wtedy testów pozwalającym nam wykryć koronawirusa. Są takie sygnały także z Polski, że ileś osób mogło ciężko przechorować tę infekcję na przełomie stycznia i lutego. My przeprowadzaliśmy badania serologiczne u siebie w szpitalu w marcu, nikt z nas nie miał jednak przeciwciał przeciwko nowemu koronawirusowi. Polska i Włochy to oczywiście inne kraje i odmienna specyfika, ale do doniesień o koronawirusie na Starym Kontynencie już we wrześniu 2019 podchodziłbym bardzo ostrożnie” – wskazał ekspert.
Jego zdaniem gdyby we Włoszech wirus pojawił się już we wrześniu, to przecież przy strukturze demograficznej tego społeczeństwa wiele osób zachorowałoby już w sezonie jesiennym.
„Spójrzmy na to, jak wiele osób starszych zmarło we Włoszech w marcu i kwietniu 2020, a przecież gdyby wirus krążył wcześniej, to skala i skutki epidemii ujawniłyby się również kilka miesięcy wcześniej” – dodał prof. Kuchar.
Czytaj też: Jak COVID-19 wpływa na mózg? Te objawy są wyjątkowo silne i niebezpieczne
PAP/kp