Włoscy dyrektorzy szkół: zdalne nauczanie to porażka narodowa
„4 mln uczniów z dala od szkolnych klas, to porażka narodowa”- oświadczyło włoskie stowarzyszenie dyrektorów szkół, odnosząc się do częściowego zdalnego nauczania w kraju, wprowadzonego z powodu epidemii koronawirusa. W domach uczy się większość gimnazjalistów, licealiści i niektórzy młodsi uczniowie
We wtorek w kilku miastach Włoch odbyły się spontaniczne protesty uczniów przeciwko decyzji rządu o częściowym wznowieniu zdalnego nauczania. W Rzymie młodzież manifestowała przed gmachem Izby Deputowanych.
Wszystkie te akcje zainicjowały dwie 12-latki z Turynu - Anita i Lisa, które od dłuższego czasu protestują przed siedzibą swojej zamkniętej szkoły.
W wydanym komunikacie stowarzyszenie dyrektorów zaapelowało do rządu „szybkie i zdecydowane działanie”. Położono nacisk na znaczenie lekcji w szkołach.
„Wahanie i improwizacja wyrządzają tylko szkody” - podkreślono.
W komunikacie jest też apel do Ministerstwa Infrastruktury i Transportu o reorganizację komunikacji przed wznowieniem lekcji w szkołach po to, by zmniejszyć w niej tłok.
Ponadto dyrektorzy szkół z całego kraju wyrazili ubolewanie, że zostały one zmuszone do reorganizacji pracy tak, „jakby to była prosta operacja”. Przypomnieli, że w placówkach oświatowych zatrudnionych jest 1 mln osób i zaznaczyli, że każda zmiana trybu ich pracy dotyka „tkanki społecznej”, a także rodziny uczniów.
„Zbyt wielu uczniów oddala się od nauczania” - ostrzegli dyrektorzy dodając, że pogłębia to zjawiska porzucania szkół i „ubóstwa edukacyjnego, już mocno występujące w różnych częściach kraju”.
Czytaj też: Hiszpania wydłuża pomoc kredytową dla firm podczas epidemii
PAP/KG