Mateusz Kusznierewicz: Trzeba też kłaść nacisk na rekreację dla obywateli, dla mieszkańców
Arkady Saulski: Znajdujemy się na Międzynarodowym Forum Gospodarczym w Gdyni. Czym dla pana jest to wydarzenie?
Mateusz Kusznierewicz: Myślę, że to wyjątkowe wydarzenie i bardzo potrzebne. Tego typu rozmowy, dyskusje, prezentacje przedstawiają różne idee, projekty, realizacje ciekawych inicjatyw – nie tylko w samym Trójmieście, Gdyni, ale także całego regionu. Ja zostałem zaproszony aby przedstawić mój punkt widzenia na wpływ realizacji wydarzeń sportowych i jaki ma to wpływ na marketing, promocję i komunikację dla danego miejsca. Mieszkam w Gdańsku i dlatego bardzo ważny jest dla mnie temat wszelkich inicjatyw związanych z morzem – promuję miasto Gdańsk i nasz region gdzie tylko mam okazję. Tu na forum mam okazję podzielić się swoimi doświadczeniami.
Jakie widzi pan perspektywy dla Sportu tutaj, na Pomorzu i w Trójmieście?
Myślę, że strategia dla rozwoju Trójmiasta jest dość wyraźnie zarysowana i niezmienna. Jednak ona także ewoluuje, to nie są reformy, rewolucje lecz raczej ewolucja poszczególnych idei. Widzimy jednak pewną ciągłość projektów i strategii realizowanej na miejscu. Potencjał jest bardzo duży i ja oparłbym go na zbudowanych już obiektach i obszarach. Jako żeglarz zawsze będę promował modę na żeglowanie po Bałtyku i Zatoce Gdańskiej. A potencjał jest olbrzymi – tutaj naprawdę da się oprzeć te działania o istniejącą infrastrukturę. Mamy kluby, mamy drużyny piłkarskie, drużyny koszykówki, siatkówki, nawet żużel – to wszystko już istnieje. Jednak trzeba też kłaść nacisk na rekreację dla obywateli, dla mieszkańców i osób, które przyjeżdżają z całej Polski – na przykład taka fajna inicjatywa jak Maraton Solidarności. To trzeba robić, to trzeba pielęgnować, wzmacniać tego typu działania.
Sport a kryzys. Czy kryzys jest szansą dla sportu w Polsce czy raczej może przeszkodą?
Mówimy o kryzysie, ale warto się zastanowić czy on w sporcie w ogóle jest, jaki ma wpływ na sport? Z czego kryzys wynika? Rok 2013 będzie miał bez wątpienia piętno roku 2012 – czyli roku wielkich imprez sportowych, Euro 2012. A budżet to odczuł. Wydano na to dużo pieniędzy centralnych i samorządowych. Trzeba mieć na uwadze, iż to może mieć większy wpływ na dalsze plany niż sytuacja gospodarcza, koniunktura w innych sektorach. Więc weźmy pod uwagę to, że do tematu trzeba podejść szeroko. Jednak plany na przyszły rok, sam to widzę, są realizowane na podobnym poziomie jak w roku 2012. Jednak pewna ostrożność w wydawaniu pieniędzy jest moim zdaniem wskazana. I na pewno taka będzie tendencja. Należy mądrze tym wszystkim dysponować. Na pewno będzie bardzo dużo się działo. Bądźmy dobrej myśli.
Dziękuję za rozmowę.