Informacje
Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej: środki ochronne zaplanowane przez KE powinny efektywnie chronić interesy hutnictwa całej Unii / autor: materiały nadesłane / Pixabay
Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej: środki ochronne zaplanowane przez KE powinny efektywnie chronić interesy hutnictwa całej Unii / autor: materiały nadesłane / Pixabay

WYWIAD

Ochrona hutnictwa UE nie może omijać importu z Ukrainy

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 9 października 2025, 14:49

  • Powiększ tekst

Ważne jest, by Komisja Europejska wprowadziła nowe środki ochronne dla przemysłu stalowego jak najszybciej, najlepiej z początkiem 2026 roku nie dopiero w czerwcu – mówi Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Agnieszka Łakoma: Komisja Europejska przedstawiła pomysły, które mają ochronić podupadający przemysł stalowy w Unii Europejskiej. Chodzi o zmniejszenie kontyngentów bezcłowych o prawie połowę i podwojenie ceł  z 25 proc. do 50 proc. na nadwyżki dostaw. Jak Pan ocenia te propozycje?

Mirosław Motyka, prezes HIPH: Zaproponowane rozwiązania przez Komisję Europejską to krok w dobrą stronę. Redukcja kontyngentów taryfowych jest konieczna, żeby przywrócić udział importu w unijnym rynku do poziomu, który pozwoli na wyjście hutnictwa ze strukturalnego kryzysu, w jakim się znajduje od lat. Pewne elementy propozycji postrzegamy bardzo pozytywnie, jak na przykład zakaz przenoszenia niewykorzystanych kontyngentów na kolejne kwartały. Natomiast podwyżka cła na dostawy poza kontyngentem do poziomu 50 proc. powinna pozwolić na efektywne działanie wyznaczonych kontyngentów taryfowych, czyli że przypadki ich przekraczania będą rzadkością.

Czy uda się osiągnąć władzom unijnym cel i skutecznie zahamować import? Obiecują, że spadnie aż o 47 proc. w porównaniu z 2024 rokiem.

Wszystko zależy od finalnego kształtu rozwiązań, jakie wejdą w życie. Na ten moment, przy założeniu, że wskazane przez Komisję Europejską kontyngenty taryfowe będą finalnymi czyli maksymalnymi poziomami dopuszczonych bezcłowych dostaw na unijny rynek, to powinno się udać. Niemniej jednak, jeszcze czekamy na szczegóły w zakresie podziału kontyngentów taryfowych na poszczególne kraje trzecie i na to, by Komisja objaśniła podejście do tych państw, które posiadają umowy o wolnym handlu z Unią Europejską.

Jakie znaczenie te decyzje będą miały dla polskiego hutnictwa? Zwłaszcza że problemem jest dla nas zalewający polski rynek import z Ukrainy. Tymczasem wydaje się, że Komisji Europejskiej bardziej zależy na ograniczeniu importu z Chin czy Korei.

Faktycznie w kontekście importu wyrobów stalowych do Polski, kluczowym krajem jest Ukraina, która konsekwentnie zwiększa dostawy na nasz rynek. Ukraina wykorzystuje fakt, że została zwolniona z będących obecnie w mocy unijnych środków ochronnych i intensyfikuje dostawy do naszego kraju. W efekcie Polska to dziś główny kierunek ukraińskich dostaw w ramach Unii Europejskiej. To na nasz rynek trafiło w pierwszym półroczu 2025 r. aż 47 proc. całkowitego eksportu ukraińskich wyrobów stalowych do Wspólnoty. Zaś w przypadku prętów zbrojeniowych było to ponad 90 procent. Z tego względu podkreślamy, że środki ochronne zaplanowane przez Komisję powinny efektywnie chronić interesy całej Unii Europejskiej i bez wyjątków obejmować wszystkie kraje trzecie – także Ukrainę.

»» O problemach polskiej branży hutniczej czytaj tutaj:

Hutnictwo idzie na ścianę, a rząd się tylko przygląda

Bruksela znów spóźniona, czyli ratunek dla hut

Krytyczne okoliczności dla przemysłu w UE

Choć problemy hutnictwa w Europie narastają w ostatnich latach i wydaje się, że sytuacja już jest kryzysowa, to jednak Komisja Europejska chce wprowadzić proponowane środki ochronne dopiero w czerwcu 2026 roku. Czy nie będzie za późno?

Hutnictwo potrzebuje zmian jak najszybciej. W projekcie nowego planu działań Komisja Europejska prawidłowo zdiagnozowała stan przemysłu wskazując, że zachodzą krytyczne okoliczności wynikające z presji importowej, globalnych nadmiernych zdolności produkcyjnych oraz wysokich kosztów energii w Unii Europejskiej. W związku z tym ważne jest, by Komisja wprowadziła nowe środki ochronne jak najszybciej, najlepiej z początkiem 2026 roku a nie dopiero w czerwcu.

Nie jest tajemnicą, że plany w zakresie dekarbonizacji hutnictwa, na które naciska Komisja Europejska, są – nie tylko ze względu na olbrzymie koszty - trudne do zrealizowania, a niektóre firmy wręcz wycofują się z projektów inwestycyjnych pomimo znaczącego dofinansowania. Czy Bruksela powinna ograniczyć obowiązki dekarbonizacji, by bardziej skutecznie pomóc europejskiemu i polskiemu hutnictwu?

Z perspektywy przemysłu ważniejsze wydaje się zapewnienie wyrównanych i stabilnych warunków do funkcjonowania i konkurowania na unijnym rynku. Jeśli te warunki będą zapewnione, inwestycje w dekarbonizacje będą miały większe szanse powodzenia. Scenariusz, w którym nie ma odpowiednich warunków rynkowych nie tylko powoduje brak zachęty i zdolności unijnych hut do dekarbonizacji, ale też zagraża w ogóle utrzymaniu produkcji w Unii Europejskiej.

Rozmawiała Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Wojna na rynku walutowym. Światowy kryzys tylko o krok!

Koniec z bezmięsnymi „stekami” i „kiełbasą” wege

Rynek złota jest zmienny, ale nie tak jak srebro

»»Jan Krzysztof Ardanowski: Czy przez Mercosur nie będziemy mieli co jeść? – oglądaj w telewizji wPolsce24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych