Michał Bełbot: "Powinniśmy dążyć do synergii różnych gałęzi transportu"
"Słaba infrastruktura drogowa to nasza duża bolączka. Dlatego z uwagą przyglądam się działaniom Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które ogłosiło rozpoczęcie prac nad kilkoma odważnymi inwestycjami. Szczególnie kibicuję tym, które są bardzo ważne dla naszego regionu (również Gdyni) tj. trasa S6 i Via Maris. Jestem przekonany, że pomogą one wyprowadzić min. transport towarowy z miast, odciążając ruch na drogach wewnętrznych" - mówi w wywiadzie dla wGospodarce.pl Michał Bełbot, doświadczony samorządowiec, prezes zarządu Energa Oświetlenie sp. z o.o.
Arkady Saulski: Ostatni raz kiedy rozmawialiśmy sporo czasu poświęciliśmy komunikacji. Teraz znajdujemy się krótko po dość trudnym chyba dla władz nadmorskich miast okresie, kiedy wydarzenia drogowe, duże imprezy muzyczne, a także początek wakacji realnie prowadzą do paraliżu miast, a korki nie tylko obejmują główne arterie ale nawet skróty, boczne ulice czy małe osiedlowe uliczki. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Przecież nie jest to pierwszy raz kiedy zaczynają się wakacje, nie jest to też pierwszy raz gdy w Trójmieście i innych nadmorskich miastach odbywają się imprezy plenerowe, a jednak zdaniem wielu kierowców jest gorzej niż w ubiegłych latach. "Maszyna" się trochę zatarła? A może sami mieszkańcy mają więcej samochodów i władze nie nadążają z rozwojem infrastruktury?
Michał Bełbot: Wszyscy przyzwyczailiśmy się już do tego, że w okresie letnim w naszym regionie organizuje się więcej niż zwykle, masowych imprez muzycznych i sportowych . W ostatnim czasie mieliśmy w Trójmieście do czynienia z kumulacją dużych imprez przez kilka weekendów z rzędu, dlatego trudno się dziwić frustracji części mieszkańców, których ten „kryzys korkowy” dotknął. Mimo wszystko, trudno jest jednoznacznie stwierdzić, że trójmiejskie ulice były w tym czasie zakorkowane bardziej niż w poprzednich sezonach . Prawdą jest to że szwankuje polityka informacyjna i wielu mieszkańców dowiaduje się o utrudnieniach dopiero wtedy gdy już stoją w korkach. W tym obszarze zdecydowanie powinniśmy nadrobić zaległości i w kolejnych latach skorzystać np. z różnych, dostępnych na rynku rozwiązań typu Smart City. Pozwolą one na wczesne rozpoznanie problemów komunikacyjnych, informując mieszkańców o miejscach ich występowania. Nie uważam jednak, że ze względu na okresowo występujące poważne utrudnienia drogowe, powinno się całkowicie zrezygnować z organizacji masowych imprez. Jeśli zaś chodzi o rozwój infrastruktury i inwestycje komunalne to ich kierunek należy indywidualnie rozpatrywać w celu likwidacji problemów w danym mieście. W samym tylko Trójmieście są one bardzo zróżnicowane.
Pozostańmy przy komunikacji ale popatrzmy szerzej - problem korków i obciążeń infrastruktury to kwestia nie tylko trójmiejska. Polska, jak się wydaje, ma spory problem z dużym obciążeniem miast i niedorozwojem infrastruktury drogowej. Wiele miast proponuje alternatywę rowerową, ale dla wielu regionów jest to alternatywa fałszywa - nie przerzucimy przecież TiRa z pełnym ładunkiem na rower. Nawet z naczepką.
To prawda, słaba infrastruktura drogowa to nasza duża bolączka. Dlatego z uwagą przyglądam się działaniom Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które ogłosiło rozpoczęcie prac nad kilkoma odważnymi inwestycjami. Szczególnie kibicuję tym, które są bardzo ważne dla naszego regionu (również Gdyni) tj. trasa S6 i Via Maris. Jestem przekonany, że pomogą one wyprowadzić min. transport towarowy z miast, odciążając ruch na drogach wewnętrznych . Wszystkie te zabiegi oczywiście nie wyeliminują całkowicie problemów komunikacyjnych, bo jest dokładnie tak jak Pan Redaktor mówi – obserwujemy dynamiczny wzrost liczby samochodów na naszych drogach i nic nie wskazuje na możliwość zatrzymania tej tendencji. Inwestycje drogowe polegające na dobudowie kolejnych pasów nie rozwiążą jednak całkowicie tego problemu. Po pierwsze ich budowa jest bardzo droga, a pod drugie gminy rzadko mają zabezpieczone korytarze pod ich budowę .Pozostaje również poważny społecznie problem - wysiedlenie mieszkańców. Powinniśmy budować tam gdzie się da, ale szukajmy również innych rozwiązań. W Trójmieście funkcjonuje niedoceniany system Tristar, który powinniśmy udoskonalać. Jest to znacznie lepsze rozwiązanie niż budowa nowych ciągów., gdyż stosunek nakładów na jego rozbudowę, do efektów jakie daje, jest znacznie korzystniejszy. Owszem, poprawiliśmy przepustowość o kilka do kilkunastu procent, inwestując w system kosztujący miliony, ale gdyby się zastanowić ile kosztowałaby budowa nowych dróg powodująca podobną zmianę to różnica jest przytłaczająca na korzyść systemu ITS. Oczywiście wprowadzenie tylko samych rozwiązań Smart City, takich jak Tristar nie zmienią obrazu sytuacji drogowej. Potrzebna jest również rozsądna polityka komunikacyjna realizowana przez miasta i stanowiąca uzupełnienie dla innych rozwiązań. Za przykład posłużyć może gdyński Plan Zrównoważonej Mobilności będący kompleksowym dokumentem strategicznym prognozującym jakie działania należy podejmować aby zapobiegać np. zatorom powstającym na drogach dojazdowych. I tutaj Pana zaskoczę – tak, rowery, komunikacja zbiorowa i ciągi piesze są bardzo istotne dla zredukowania efektu kongestii. Sporo do nadrobienia mamy jednak po stronie np. infrastruktury parkingowej bo jak zachęcić kierowców aby przesiadali się na komunikację zbiorową gdy tak mało mamy w naszych miastach parkingów park&ride?
W USA w latach 30-tych XX wieku konstruowano kilkupasmowe autostrady, które przez jeszcze dekadę realnie były puste - Amerykanie po prostu nie mieli wtedy tylu samochodów, ale władze myślały o przyszłości, przewidując wzrost zamożności społeczeństwa i zwiększenie ruchu w przyszłości. Tym samym kryzys dla infrastruktury nastąpił dopiero dekady później. W Polsce mamy odwrotny sposób myślenia - budujemy mało i na bieżące potrzeby, "bo przecież więcej nie trzeba" a potem stajemy przed kryzysami, gdy śmiesznie wąskie, dwupasmowe autostrady krztuszą się w okresie wakacyjnym. Może naprawdę czas zmienić myślenie? Budować więcej ale z myślą o przyszłości?
Na to jest już trochę za późno (śmiech), ale uspokoję Pana Redaktora - część najważniejszych dróg ekspresowych i autostrad posiada korytarze zabezpieczone pod budowę dodatkowych pasów, z których w przyszłości będziemy mogli skorzystać. Nie możemy jednak dobudowywać ich w nieskończoność, dlatego powinniśmy dążyć do synergii różnych gałęzi transportu – od samochodowego poprzez kolej, a na lotniczym skończywszy. Dziś coraz więcej osób korzysta z połączeń lotniczych, które dostępne są w przystępnych cenach, dlatego dobrze, że mimo zakusów poprzedniej ekipy rządzącej udało się uratować państwowy LOT, notujący obecnie bardzo dobre wyniki ekonomiczne.
Przejdźmy więc do innowacji komunikacyjnych. W Pelplinie na Pomorzu ruszył pilotażowy Smart Parking inteligentny system parkowania wdrożony przez grupę Energa. Ułatwia on kierowcom znalezienie wolnego miejsca parkingowego, redukuje zbędny ruch pojazdów i powstawanie korków. Czy takie rozwiązania mogą być alternatywą w sytuacji gdy samorządy, z różnych powodów, nie mogą drastycznie rozbudować lub przekształcać infrastruktury?
Trudno mówić o alternatywie, kiedy problem przyrostu ilości samochodów w Polsce stał się efektem z jednej strony znacznego zwiększenia zamożności obywateli, a brakiem rozwiązań zachęcających kierowców do zmiany swoich nawyków z drugiej. Inteligentne systemy parkowania, które wdrażamy wraz z naszym partnerem technologicznym, pozwalają optymalnie zarządzać istniejącymi miejscami do parkowania i w efekcie ich instalacji, ilość miejsc się nie zwiększy. Wzrośnie natomiast bezpieczeństwo na parkingach monitorowanych przez system oraz efektywność w poszukiwaniu miejsc postojowych. System pozwoli również na szybsze znalezienie miejsca oczekiwanego rodzaju (wielkość, uprzywilejowanie ,lokalizacja). Za pomocą aplikacji mobilnej będącej podstawowym narzędziem udostępnianym użytkownikom do korzystania z systemu możemy również opłacić miejsce parkingowe, czy docelowo znaleźć ładowarkę do samochodu elektrycznego. Zredukowanie zbędnego ruchu pojazdów w efekcie czego uzyskamy zmniejszenie korków, musi być realizowane zarówno poprzez rozwiązania systemowe jak również inwestycyjne.
Wydawać by się mogło, że Energa Oświetlenie, którą pan kieruje będzie działać jak stary zakład energetyczny, na fundamentach którego spółka powstałą tymczasem aktywnie współpracujecie z samorządami w kwestii oryginalnych, innowacyjnych rozwiązań dla miast. Polska to dobry poligon do wprowadzania takich rozwiązań?
Trudno jest mi wyobrazić sobie lepszy! Jeśli chodzi o wykorzystanie nowoczesnych rozwiązań np. bankowości elektronicznej i mobilnej jesteśmy jednym z europejskich liderów. Smartfon w naszych rękach szybko staje się uniwersalnym narzędziem służącym nie tylko do komunikacji. Na popularności zyskują również dedykowane samorządom inteligentne rozwiązania pomagające rozwiązywać wiele problemów, z którymi borykają się mieszkańcy. Współpracującym z nami samorządom przy okazji działań modernizacyjnych możemy już dzisiaj dostarczyć aplikację pozwalającą na monitorowanie zużycia energii, sterowanie oświetleniem ulicznym, czy udostępnienie w czasie rzeczywistym informacji o awarii. Podejmujemy wiele podobnych inicjatyw, również w ramach Grupy Kapitałowej Energa, która jest np. jednym z polskich liderów oferujących rozwiązania z zakresu elektromobilności.
Miasto innowacyjne, miasto smart - to określenia raczej kojarzące się z wielkimi metropoliami, tymczasem państwo pokazują, że i mniejsze miejscowości mogą skutecznie wdrażać innowacje. Czy Polska faktycznie będzie się modernizować, że tak to ujmę, "od dołu?”
Próbujemy poprzez naszą aktywność biznesową odkłamywać ten nieprawdziwy stereotyp. Proces decyzyjny w mniejszych miejscowościach jest znacznie krótszy, a włodarze żyjący blisko mieszkańców szybko rozpoznają ich potrzeby. Dzięki temu podejmują oni konkretne działania zmierzające do poprawy ich bytu. Za przykład mogą posłużyć choćby nasi partnerzy z gmin Skarszewy i Luzino, na terenie których niebawem zamontujemy blisko dwadzieścia „Smart przejść” dla pieszych. Pozwolą one za pomocą inteligentnego modułu działającego w oparciu o analizę obrazu, na dostosowanie oświetlenia do aktualnej sytuacji wokół przejścia. W przypadku gdy akurat nie będzie na nim przechodniów, natężenie oświetlenia ulegnie zminimalizowaniu, co pozwoli znacznie oszczędzić energię elektryczną.
Rozmawiał Arkady Saulski.