Niemcy wznawiają prace nad Nord Stream 2
Na pytanie Polskiej Agencji Prasowej czy rzeczywiście w ubiegłym tygodniu wznowiono prace przy budowie gazociągu Nord Stream 2 niemiecka Federalna Agencja Morska i Hydrograficzna (BSH) odpowiedziała: „Tak, są prowadzone prace przy Nord Stream 2”.
Od czasu próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w sierpniu tego roku, w Niemczech trwały dyskusje o konieczności zablokowania budowy gazociągu Nord Stream 2. Wielokrotnie wzywano do sankcji wobec Rosji.
Jeszcze w październiku szef komisji spraw zagranicznych niemieckiego Bundestagu Norbert Roettgen w wypowiedzi dla tygodnika „Der Spiegel” wzywał do natychmiastowego wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2 z powodu próby otrucia Nawalnego.
„Użycie Nowiczoka przeciwko krytykowi Kremla Aleksiejowi Nawalnemu, co jest naruszeniem prawa międzynarodowego, musi mieć zauważalne konsekwencje” - powiedział niemiecki deputowany i podkreślił, że UE powinna niezwłocznie nałożyć sankcje na Rosję.
Roettgen zaznaczył, że wiarygodność UE w polityce zagranicznej będzie zagrożona, jeżeli Unia szybko nie uzgodni twardej reakcji wobec Rosji. „Ukończenie Nord Stream 2 zgodnie z planem byłoby takim właśnie podważeniem wiarygodności” - wyjaśnił.
Także partia Zielonych wzywała wówczas do szybkiego zastosowania sankcji wobec Rosji. „Po ostrych słowach pani Merkel pięć tygodni temu, teraz muszą być podjęte konkretne działania” - powiedział tygodnikowi polityk tej partii Omid Nouripour. „Każde inne rozwiązanie sprawiłoby, że Niemcy nie byłyby godne zaufania” - podkreślił.
Dziennik „Welt” pisał: „Gazociąg Nord Stream 2, którego Niemcy do tej pory broniły przed atakami partnerów z UE po raz pierwszy znalazł się na krawędzi”.
Jednak kanclerz Angela Merkel cały czas unikała określenia wyraźnego stanowiska w sprawie wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2 z powodu próby otrucia Aleksieja Nawalnego.
Natomiast minister spraw zagranicznych Niemiec, Heiko Maas połowie października w wywiadzie dla niemieckiego portalu RND powiedział: „Zakładam, że gazociąg Nord Stream 2 zostanie ukończony. Pytanie tylko brzmi - kiedy?”
Na początku grudnia w sprawie przyszłości projektu Nord Stream 2, który stał się również przyczyną sporu w relacjach Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi, Heiko Maas w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” powiedział, że sytuacja nie zmieni się radykalnie po objęciu urzędu prezydenta USA przez Joe Bidena.
„Nie mamy co do tego złudzeń. Między Republikanami a Demokratami istnieje (w tej kwestii) niewielka różnica zdań. Nowy ton i nieco inna forma dyskusji może jednakże pomóc w osiągnięciu pewnego postępu” - powiedział Maas. „My, Europejczycy, uważamy, że eksterytorialne sankcje są niezgodne z prawem” - dodał.
Prawie rok temu prace przy budowie Nord Stream 2 u wybrzeży duńskiej wyspy Bornholm zostały wstrzymane po tym, gdy Stany Zjednoczone uchwaliły ustawę o sankcjach przeciw firmom układającym rury. Dwa statki szwajcarskiej spółki Allseas zostały w związku z tym wycofane z projektu. Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że jego kraj dokończy prace samodzielnie, niezależnie od partnerów zagranicznych.
W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwoma nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. Rurociąg, który kosztuje około 9,5 mld euro, jest gotowy w 94 proc, ale od grudnia 2019 roku nie prowadzono przy nim żadnych prac. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 150 km: 120 km - na wodach duńskich i 30 km - na niemieckich.
Stany Zjednoczone od lat protestują przeciw jego budowie, ponieważ uważają, że ich europejscy partnerzy staną się zależni od rosyjskiego gazu.
PAP/ as/