Szwecja, nowe dochodzenie w sprawie zatonięcia "Estonii"
Szwedzka Komisja ds. Badania Wypadków wraz ze swoimi odpowiednikami w Estonii oraz Finlandii wystąpiła w piątek do rządu Szwecji o możliwość przeprowadzenia nowych badań wraku promu „Estonia”. Jednostka w 1994 roku zatonęła na Bałtyku. Zginęły 852 osoby
Na nowe badania potrzeba zmiany przepisów, gdyż w 1995 roku Szwecja, Finlandia i Estonia uchwaliły międzynarodowe prawo, które ma przeciwdziałać penetracji wraku promu. Grozi za to obecnie grzywna oraz do dwóch lat więzienia.
Czytaj też: Zostawcie Titanica… czyli umowa o ochronie wraku
Jak stwierdził na specjalnie zwołanej konferencji szwedzki minister spraw wewnętrznych Mikael Damberg, rząd rozpoczął analizę, w jaki sposób dostosować obowiązujące prawo, zakazujące obecnie nurkowania. Nie zniesiemy prawa traktującego wrak „Estonii” jako zbiorową mogiłę, ale przyjrzymy się, jak zmienić przepisy, aby umożliwić badanie wraku - podkreślił.
Damberg wykluczył jednak możliwość wydobycia spoczywających na dnie Bałtyku szczątków ofiar, o co od lat wnioskują ich bliscy.
Powodem nowego dochodzenia organów śledczych Szwecji, Estonii oraz Finlandii jest wyemitowany pod koniec września przez platformę Discovery film dokumentalny, w którym pokazano dziurę w kadłubie statku. Z oficjalnego raportu końcowego z 1997 roku, który opracowali eksperci trzech krajów, wynika, że przyczyną zatonięcia promu było oderwanie się furty dziobowej, w następstwie czego woda przedostała się na pokład samochodowy. W dokumencie nie ma mowy o istnieniu dziury.
Czytaj też: Atak na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej
Jedna z przyjętych w filmie hipotez wskazuje, że prom „Estonia” mógł zostać uderzony przez okręt podwodny.
Według dyrektora generalnego Szwedzkiej Komisji ds. Badania Wypadków Johana Ahlberga eksperci zamierzają zbadać wyrwę w kadłubie, sfilmować wnętrze wraku, pobrać próbki materiałów do analizy oraz w razie potrzeby wydobyć na powierzchnię części statku.
Pod koniec czerwca dwóch obywateli Szwecji, członków ekipy realizującej film dokumentalny dla Discovery, który ujawnił istnienie dziury, zostało oskarżonych przez szwedzką prokuraturę o „naruszenie grobu”, jakim jest spoczywający na dnie Bałtyku wrak „Estonii”.
Czytaj też: Spektakularne odkrycie Polaków. W ładowni Bursztynowa Komnata?
Prom MS „Estonia”, płynący z Tallina do Sztokholmu, zatonął w ciągu 55 minut w nocy z 27 na 28 września 1994 roku na międzynarodowych wodach u wybrzeży Finlandii, stając się miejscem spoczynku dla większości z 852 ofiar, głównie Szwedów i Estończyków. Uratowano 137 osób. Była to jedna z największych katastrof morskich końca XX wieku. Powstało wiele alternatywnych teorii, np. że promem przewożona była nielegalnie broń.
PAP/mt