Kumoterstwo i nepotyzm mają się doskonale
Wszystkie partie polityczne w Polsce obsadzają stanowiska w urzędach, spółkach gminnych swoimi ludźmi i osobami z polecenia. "Gazeta Wyborcza" publikuje dziś listę kumoterskich etatów.
Jak pisze gazeta kumoterstwo i nepotyzm sięga nie tylko spółek gminnych czy Skarbu Państwa, ale obecne jest w galeriach sztuki, klubach sportowych czy w szkołach wyższych.
Poniżej kilka przykładów:
1300 zł dostał w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego (na specjalnie utworzonym stanowisku asystenta ds. organizacji i promocji) mąż posłanki PiS, która wraz z dyrektorem OODR zasiadała w komitecie przygotowującym obchody Ogólnopolskich Dni Pszczelarza.
2100 zł otrzymał opolski radny z Platformy, który bez konkursu został pracownikiem zespołu ds. promocji w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. Galeria podlegała w tym czasie prezydentowi Opola, działaczowi PO.
2600 zł plus 25 proc. premii dostała szwagierka b. wiceprezydenta Łodzi, obecnie posła SLD. Była sekretarką w miejskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. W pięcioosobowym zarządzie tej spółki zasiadły cztery osoby związane z Sojuszem - m.in. radny sejmiku województwa łódzkiego i przewodniczący rady miejskiej SLD w Zgierzu.
Od 3200 do 3700 zł zarabia siedmiu adiunktów z Wydziału Prawa Uniwersytetu Rzeszowskiego, wszyscy są spokrewnieni z osobami na kierowniczych stanowiskach uczelni.
3500 zł zarabiał w spółce miejskiej Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi syn byłej radnej PO. Pracował jako wiceszef marketingu spółki. Do jego obowiązków należało przebieranie się za szopa pracza i chodzenie do szkół oraz przedszkoli w ramach akcji "Szanuj sedes. Woda wraca".
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Źródło: Gazeta.pl/Opr. Jas
---------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------
Szukasz oryginalnego prezentu dla najbliższych?
Zajrzyj tutaj: wSklepiku.pl!