Chińska partia chciała zemsty. Zniknął. Kim jest Jack Ma?
Jak można podpaść jednym, dwoma zdaniami za dużo władzy i stracić firmę? Jack Ma jest nie tylko jednym z najbogatszych ludzi na świecie, ale pewnego rodzaju gwiazdą, celebrytą, ze względu na swoje medialne wystąpienia, którymi inspirował tłumy. Jeśli się go obserwowało, można było zauważyć jak bardzo nabiera śmiałości, czasem wręcz plotąc niesamowite bzdury, jak w rozmowie z Elonem Muskiem, ale bogatego ludzie jakoś chętniej słuchają i chętnie oklaskują. Cóż, bezwarunkowy aplauz zawsze prowadzi do kłopotów
Jack Ma, Mǎ Yún, ur. 10 września 1964 w Hangzhou – wiek: 56 lat, chiński biznesmen oraz filantrop. Założyciel oraz prezes wykonawczy Alibaba Group, konsorcjum zrzeszającego wiele chińskich firm internetowych. Był pierwszym przedsiębiorcą z Chińskiej Republiki Ludowej, który pojawił się na okładce magazynu Forbes. Obecnie fortunę miliardera szacuje się na 63,1 miliardy dolarów.
Przy tak astronomicznej kwocie w ciągu jednej doby zmiana wyceny akcji o ledwie 0.32 proc. uszczupliła wycenę jego majątku aż o 185 mln dolarów. To nadal najbogatszy człowiek w Chinach, nr 17 na liście miliarderów świata Forbes. Majątek zbił na branży e-commerce, dzięki serwisowi Aliexpress. W 2019 ustąpił ze stanowiska prezesa Alibaba Group. Teraz władze Chin dobierają się do jego majątku. Prawdopodobnie dlatego tajemniczo zniknął.
Współzałożyciel grupy Alibaba i chiński miliarder Jack Ma nie pojawił się publicznie od ponad dwóch miesięcy. Podczas tego ostatniego publicznego wystąpienia 24 października minionego roku wygłosił kontrowersyjne przemówienie, w którym skrytykował chińskie „regulatory finansowe lombardów oraz banki państwowe”. Wezwał także do reformy chińskiego systemu regulacyjnego w celu ograniczenia innowacji biznesowych, porównując globalne regulacje bankowe do „klubu starców”.
Dzisiejszy system finansowy jest dziedzictwem epoki industrialnej. Musimy stworzyć nowy system dla następnego pokolenia i młodych ludzi. Musimy zreformować obecny system - mówił wtedy Jack Ma.
CZYTAJ TEŻ: „FT”: Chiny cenzurują doniesienia o Alibabie
Według The Wall Street Journal, na polecenie prezydenta Xi urzędnicy w Pekinie krótko po przemówieniu zamrozili 37 miliardów dolarów IPO grupy Ant, będącej spółką zależną od grupy Alibaba. Jak zauważa z kolei Bloomberg, miliarderowi doradzono pozostanie w kraju, zaś w Wigilię wszczęto antymonopolowe dochodzenie w sprawie holdingu Alibaba Group. Dochodzenie antymonopolowe spowodowało, że akcje Alibaby spadły o jedną czwartą w stosunku do tych sprzed dwóch miesięcy, usuwając ponad 10 miliardów dolarów z fortuny Ma.
Od tego czasu Jack Ma nie pojawił się nawet w ostatnim odcinku swojego własnego programu telewizyjnego pt. Africa’s Business Heroes. Ma został wówczas zastąpiony przez Lucy Peng, kierowniczkę grupy Alibaba. Co więcej, również jego zdjęcie zostało usunięte ze strony internetowej programu. Rzecznik Alibaby powiedział gazecie Financial Times, że Jack Ma nie był w stanie uczestniczyć w ostatnim odcinku programu z powodu konfliktu czasowego w jego prywatnym harmonogramie.
Teraz okazuje się, że chiński rząd najprawdopodobniej planuje nacjonalizację należącej do Jacka Ma platformy handlowej Alibaby, jej serwisu e-handlu AliExpress i platformy płatniczej Ant Group – poinformował niedawno portal International Business Times. Chińska Partia Komunistyczna przyspieszyła ostatnio postępowanie antymonopolowe w sprawie giganta handlu elektronicznego.
CZYTAJ TEŻ: Partia może znacjonalizować Alibabę, AliExpress i Grupę Ant
Prowadzące dochodzenie agencje jeszcze w listopadzie założyły w centrali Alibaby swoje biuro. Poza Alibabą śledczy wezmą pod lupę także potężną spółkę technologiczną Tencent oraz spółkę Meituan także zajmującą się e-handlem.
Problemy Jacka Ma biorą się głównie z utraty znaczenia rządowej frakcji z którą współpracuje. Jak to się dla niego skończy? Źródła, do których dotarł serwis informacyjny International Business Times (IBT), wskazują, że ostatnie działania podejmowane przez chiński rząd układają się w proces, którego zwieńczeniem będzie nacjonalizacja Alibaby i jej spółek.
Ale jego droga była fascynująca. Przynajmniej ta, do której publicznie w pewnym momencie się przyznawał.
Historia Ma to prawdziwa historia od zera do bohatera. Dorastał w ubóstwie w komunistycznych Chinach, dwukrotnie nie zdał egzaminu wstępnego do college’u i został odrzucony z kilkudziesięciu miejsc pracy, w tym jednego w KFC, zanim odniósł sukces w swojej trzeciej firmie internetowej, Alibaba. Mówił o tym publicznie, zwłaszcza historie wielokrotnym odrzucaniu jego podań nawet o pracę w KFC chwytały za serce, gdy mówił jasno, że jeśli on dał radę, to każdy może.
Po tym, jak ówczesny prezydent USA Richard Nixon odwiedził Hangzhou w 1972 roku, rodzinne miasto rodzinne Ma stało się mekką turystów. Jako nastolatek Ma zaczął wstawać wcześnie, aby odwiedzić główny hotel w mieście, oferując odwiedzającym wycieczki po mieście w zamian za… nie, nie za pieniądze – w zamian za lekcje angielskiego. Przydomek „Jack” nadał mu turysta, z którym się zaprzyjaźnił.
Bez pieniędzy i kontaktów Ma mógł osiągnąć sukces tylko poprzez edukację. Po ukończeniu szkoły średniej złożył podanie na studia, ale dwukrotnie nie zdał egzaminu wstępnego. Po długiej nauce zdał wreszcie trzecią próbę i zaczął uczęszczać do Hangzhou Teacher’s Institute. Ukończył szkołę w 1988 roku i zaczął starać się o tak wiele stanowisk, jak tylko mógł.
Zanim został zatrudniony jako nauczyciel anielskiego, miał na koncie serię porażek w poszukiwaniu pracy. Wspomnianych odrzuceń było kilkanaście - w tym od wspomnianego KFC i to jak podkreślał sam Ma w publicznych wystąpieniach, odrzuceń aplikacji na te najprostsze stanowiska przy smażeniu kurczaków. Później dopiero został zatrudniony jako nauczyciel języka angielskiego. Ma był naturalny dla swoich studentów i kochał swoją pracę - chociaż zarabiał tylko 12 dolarów miesięcznie na lokalnym uniwersytecie.
Jack Ma nie miał doświadczenia z komputerami ani kodowaniem, ale urzekł go internet, kiedy użył go po raz pierwszy podczas podróży do Stanów Zjednoczonych w 1995 roku. Niedawno założył firmę tłumaczeniową i odbył tę podróż, aby pomóc chińskiej firmie odzyskać płatność. Pierwsze wyszukiwanie online Jacka Ma brzmiało „piwo”, ale był zaskoczony, gdy okazało się, że w wynikach nie pojawiły się żadne chińskie piwa. Wtedy zdecydował się założyć firmę internetową dla Chin.
Chociaż jego pierwsze dwa przedsięwzięcia się nie powiodły, cztery lata później zebrał w swoim mieszkaniu 17 przyjaciół i przekonał ich, by zainwestowali w niego i jego wizję rynku internetowego, który nazwał „Alibaba”. Witryna pozwalała eksporterom na publikowanie list produktów, które klienci mogli kupić bezpośrednio.
Firma mówi, że Ma wymyślił imię „Alibaba”, siedząc w kawiarni w San Francisco. W „Ali Baba i czterdziestu złodziejach” tajne hasło otwiera skarbnicę niewiarygodnych bogactw. Firma Ma w pewnym sensie ujawniła potencjał małych i średnich firm na całym świecie.
Wkrótce serwis zaczął przyciągać członków z całego świata. Do października 1999 roku firma zebrała 5 milionów dolarów od Goldman Sachs i 20 milionów dolarów od SoftBank, japońskiej firmy telekomunikacyjnej, która inwestuje również w spółki technologiczne. Zespół pozostał zgrany i zgryźliwy - „Damy radę, ponieważ jesteśmy młodzi i nigdy, przenigdy się nie poddajemy” - powiedział Ma do zebranych pracowników.
W 2005 roku Yahoo zainwestował 1 miliard dolarów w Alibaba w zamian za około 40 proc. udziałów w firmie. Było to ogromne dla Alibaby - w tamtym czasie próbowała pokonać eBay w Chinach - i ostatecznie byłaby ogromną wygraną również dla Yahoo, przynosząc ok. 10 miliardów dolarów w samej pierwszej ofercie publicznej Alibaby.
W 2005 roku Yahoo zainwestował 1 miliard dolarów w Alibaba w zamian za około 40 proc. udziałów w firmie. Było to ogromne wydarzenie dla Alibaby - w tamtym czasie próbowała pokonać eBay w Chinach - i ostatecznie byłaby ogromną wygraną również dla Yahoo, przynosząc ok. 10 miliardów dolarów w samej pierwszej ofercie publicznej Alibaby.
Ma ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego w 2013 roku, pozostając na stanowisku prezesa wykonawczego. Alibaba wszedł na giełdę 19 września. Dziś nie otrzymaliśmy pieniędzy. Otrzymaliśmy zaufanie ludzi - powiedział Ma w rozmowie z CNBC. Pierwsza oferta publiczna spółki o wartości 150 miliardów dolarów była największą ofertą dla spółki notowanej na giełdzie w USA w historii nowojorskiej giełdy. To także uczyniło Ma najbogatszym człowiekiem w Chinach, z szacowaną wartością 25 miliardów dolarów.
Pracownicy Alibaba wydali wielkie przyjęcie w siedzibie firmy w Hangzhou, aby to uczcić. Jeden pracownik nawet uznał przyjęcie za doskonałą okazję do oświad- czenia się. Ma powiedział pracownikom na konferencji prasowej, że ma nadzieję, że wykorzystają swoje nowo zdobyte bogactwo, aby stać się grupą naprawdę szlachetnych ludzi, grupką ludzi, którzy są w stanie pomóc innym, którzy są mili i szczęśliwi.
IPO mogło uczynić Ma niezwykle bogatym człowiekiem, ale nie sprawiło to, że Ma obkupił się w same luksusy. Nadal ma dość skromne hobby. „Nie sądzę, że zmienił się zbytnio, nadal jest w tym starym stylu”, powiedział Xiao-Ping Chen, przyjaciel Ma, w rozmowie z USA Today. Lubi czytać i pisać kung fu fiction, grać w pokera, medytować i ćwiczyć tai chi. Nawiązał nawet współpracę z Jet Li, aby szerzyć wiedzę na temat tai chi, a wraz z nim trenera. Nie znaczy to, że nie ma pd czasu do czasu swoich małych szaleństw. W marcu 2013 roku Alibaba wydał 49,7 milionów dolarów na Gulfstream G550, głównie do użytku Ma.
Ma zainteresował się ekologią, gdy członek rodziny jego żony zachorował na chorobę, której genezę Ma przypisywał zanieczyszczeniu środowiska. Zasiada w globalnym zarządzie The Nature Conservancy i we wrześniu przemawiał podczas sesji Clinton Global Initiative. Odegrał także kluczową rolę w finansowaniu rezerwatu przyrody o powierzchni 27 000 akrów w Chinach.
Ma w dużej mierze ukrywał swoje życie rodzinne. Ożenił się z Zhang Ying, nauczycielką, którą poznał w szkole, po jej ukończeniu pod koniec lat 80-tych. [On] nie jest przystojnym mężczyzną, ale zakochałam się w nim, ponieważ potrafi zrobić wiele rzeczy, których przystojni mężczyźni nie mogą zrobić - powiedziała Zhang. Mają dwoje dzieci - córkę i syna, który jest studentem UC Berkeley. Ma również prowadził zajęcia z historii w college’u swojego syna.
mw
CZYTAJ TEŻ: Uważaj na Skody Octavie!
CZYTAJ TEŻ: Ekspert: Mutacja wirusa nie oznacza, że szczepionka nie działa
CZYTAJ TEŻ: Chaos w Hiszpanii! Plądrują i grabią transporty z żywnością!