W Holandii wielki wyciek danych z programu śledzenia koronawirusa
Dane osobowe dużej liczby osób, które uczestniczyły w holenderskim programie monitorowania koronawirusa, zostały ujawnione - poinformowały w piątek holenderskie władze ds. Zdrowia (GGD).
Reuters.com podał, że GGD potwierdziło doniesienie mediów, iż dane zostały skradzione, padło też oświadczenie, że nie jest wiadomo, ile osób zostało dotkniętych kradzieżą danych - ale mogą to być tysiące.
Potwierdzenie przecieków nastąpiło po gwałtownych protestach przeciwko decyzji rządu o nałożeniu godziny policyjnej oraz wielomiesięcznej blokady w celu kontrolowania pandemii.
Premier Mark Rutte jest również pod ostrzałem, ponieważ Holandia była ostatnim z krajów Unii Europejskiej, który rozpoczął szczepienia przeciwko COVID-19.
GGD stwierdziło, że wycieki danych pochodziły z jego podstawowego systemu monitorowania i nie były związane z aplikacją śledzącą na smartfony, która została dokładnie zbadana pod kątem potencjalnych słabości ochrony prywatności.
GGD przyznało, że ludzie mogą teraz niechętnie uczestniczyć w programie monitorowania, ale zapewnia, że zrobi wszystko, aby przywrócić zaufanie społeczne.
Ściśle współpracujemy z policją, wymiarem sprawiedliwości i specjalistami ds. cyberprzestępczości – podano.
Odpowiedzialne za tę sytuację osoby mają być zwolnienie, a słabe punkty zidentyfikowane i wzmocnione. GGD potwierdziło, że wycieki zawierały nazwiska, adresy, numery ubezpieczenia społecznego, numery telefonów i wyniki testów.
Jako pierwszy o wycieku poinformował RTL.
Czytaj także:Hiszpańskie media uderzają w KE: błędy grożą przyszłości Unii
reuters.com/gr