Śpiewak się wściekł na promocję w mediach pomysłu miaszkania na 9 m2
Kilka dni temu w mediach, w ramach informowania o nowych trendach, ukazała się pochwała pomysłu, aby spędzać życie w kawalerce o powierzchni 9 metrów kwadratowych. Jest to pomysł o tyle kontrowersyjny, że i 20 m. kw. wydaje się bardzo małą powierzchnią mieszkalną, nawet dla jednej osoby
Czytaj też: Ceny małych mieszkań w Krakowie wystrzeliły
Czytaj też: Gdańsk: Dawno nie było tak tanich mieszkań na wynajem
Na takie stawienie sprawy, czy wręcz „promowanie” w mediach nowego trendu, wściekł się Jan Śpiewak, działacz społeczny.
Jedna z najważniejszych funkcji mediów w czasach bezwzględnego, drapieżnego, czy wręcz dzikiego kapitalizmu, to firmowanie takiej polityki, na jaką nikt nie oddałby głosu w demokratycznych wyborach. Jaka jest odpowiedź neoliberalnych mediów na masakryczny wzrost cen nieruchomości, przeludnienie, odcięcie całego pokolenia wychowanego po 1989 roku od kredytów hipotetycznych (które są notabene podstawową metodą dyscyplinowania obywateli przez korpo) i stabilnych dobrze płatnych miejsc pracy? – pyta retorycznie Śpiewak we wpisie na Instagramie.
Czy są to teksty wzywające do wsparcia budownictwa społecznego? Opodatkowania korporacji i właścicieli gigantyczych fortun? Przestrzegania polskiego prawa, które stanowi, że mieszkanie musi mieć minimum 25 metrów? – pyta Jan Śpiewak.
Nie. Korporacyjne media będą się zarzekać, że nie jest to problem finansowego przekrętu na młodych ludziach przez system – twierdzi Śpiewak. Będą je przedstawiać jako „wolny wybór”, kwestie „lifestylu” i „minimalizmu”. Media będą normalizować to, ze młodzi ludzie gnieżdżą się w 9-metrowym lokalu usługowym (bo nie mieszkaniu), bo tak „chcą” - czytamy we wpisie na Instagramie.
Czytaj też: WIDEO. Czy to koniec zarabiania na kawalerkach?
Tak właśnie wygląda zawłaszczanie głosu opinii publicznej. I z tego powodu ponad połowa Polaków nie ma zaufania do mediów publicznych i komercyjnych. Zdaniem Śpiewaka te media to zwyczajnie „zbrojne ramię oligarchii”, która zgadza się na scenariusz zmarnowania całego pokolenia. W jego opinii to nie są wcale „wolne media”, ale narzędzia tyranii oligarchii.
Instagram/mt