Członek spółdzielni nie musi godzić się na wyższy udział
Od jesieni 2016 roku do grudnia 2019 roku syndycy Kas, które znajdowały się w stanie upadłości, zwracali się do ich byłych członków o dodatkowe pieniądze mające pokryć powstałe straty. Pierwszy był syndyk SKOK-u Wołomin
Portal niedziela.pl przypomina o działalności syndyków, którzy zajmują się majątkiem doprowadzonych do upadku spółdzielczych kas. Portal tygodnika katolickiego zauważa, że syndycy nie powinni zwracać się do członków SKOK z wnioskami o pokrycie strat tych kas. Od samego początku zarówno Kasa Krajowa jak i wiele autorytetów prawniczych i znawców prawa spółdzielczego a także Rzecznik Praw Obywatelskich, Prokuratura Krajowa i dziennikarze wielu mediów wskazywali na bezzasadność takich żądań – pisze niedziela.pl. To niezgodne z zasadami spółdzielczymi – takie głosy padały powszechnie.
Czytaj też: Parasol nad Wołominem? Akt oskarżenia w sądzie, a lewicowe media znów bronią urzędników KNF
Zdaniem redakcji portalu zgodę na poniesienie dodatkowej odpowiedzialności muszą wyrazić sami spółdzielcy, walne zgromadzenie spółdzielni musi podjąć taką uchwałę. Po trzech latach orzeczenie Sądu Najwyższego z 12 grudnia 2019 r. zniechęciło – zdawało się, że skutecznie – do takich praktyk. SN, odpowiadając na pytanie sądu niższej instancji w toczącej się sprawie, podjął uchwałę. Zgodnie z jej treścią syndykowi masy upadłości SKOK nie przysługuje roszczenie wobec członków Kasy o pokrycie straty bilansowej Kasy. Orzeczenie orzeczeniem ale wcześniej jedni członkowie Kas już zapłacili, inni nie chcieli. Kiedy dochodziło do procesów wyroki różnych sądów, w różnych częściach kraju, były krańcowo odmienne – pisze niedziela.pl.
Portal zwraca uwagę na uchwałę SN, która powinna skierować linię orzeczniczą wszystkich sądów w kierunku korzystnym dla członków Kas. O tym w marcu 2020 roku mówił uczestniczący w debacie poświęconej temu tematowi w Polskiej Agencji Prasowej mecenas Sławomir Jakszuk, partner Kancelarii prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy. Syndyk nie ma kompetencji, aby żądać dodatkowych kwot. Natomiast jak praktyka będzie się kształtować, to dopiero zobaczymy. Ale każdy może się bronić tym orzeczeniem SN i absolutnie nikt nie powinien wpłacać syndykom tych pieniędzy – mówił Jakszuk.
Tymczasem od pewnego czasu znów pojawiły się informacje (Nowa Trybuna Opolska z 4 lutego tego roku.) o wnoszeniu przez syndyka Twojej SKOK Marcina Kubiczka w Kędzierzynie-Koźlu pozwów przeciwko członkom tej Kasy o wyrównanie wkładu członkowskiego. Zapytaliśmy o opinię Kasę Krajową a ta podtrzymuje nadal swoje poprzednie stanowisko, wyrażone w komunikatach i materiałach znajdujących się na jej portalu – celem wykorzystania przez osoby, przeciwko którym wystąpiono z takim żądaniem – pisze niedziela.pl.
niedziela.pl/mt