Polska może stracić miliardy euro z UE. Inwestycjom grozi paraliż
„Polska może stracić miliardy euro dotacji z UE, jeśli natychmiast nie zatrzyma przygotowań i realizacji inwestycji infrastrukturalnych niezgodnych z unijnym prawem ochrony środowiska - pisze poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.
Od początku marca nie powinny być wydawane zezwolenia na budowę ani rozpoczynane roboty w projektach dofinansowywanych z UE, jeśli zaskarżona została ich zgodność z unijnym prawem ochrony środowiska. Takie zalecenie jeszcze w lutym przekazał inwestorom minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński. „To efekt nacisków Komisji Europejskiej, żądającej zmian w tzw. specustawach, w tym drogowej. Specustawy uniemożliwiają wstrzymywanie inwestycji, jeśli ocenę oddziaływania na środowisko kwestionuje np. lokalna społeczność. Usprawnia to przygotowanie i realizację budów, ale KE już dwa lata temu domagała się zmiany specustaw. Teraz postawiła sprawę na ostrzu noża” - pisze dziennik.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, zarzuty KE wobec Polski związane z przepisami środowiskowymi dotyczą inwestycji infrastrukturalnych będących w różnym stadium zaawansowania. W przypadku dróg chodzi o ponad 700 km na etapie przygotowania oraz przeszło 400 km w trakcie projektowania lub budowy. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przedsięwzięcia te warte są łącznie ok. 17 mld zł.
„Obecnie GDDKiA kontynuuje wszystkie założone prace przygotowawcze, przetargi oraz inwestycje w realizacji” - mówi Szymon Piechowiak, rzecznik GDDKiA. Cytowany przez „Rz” minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oświadczył: „Koronawirus nie zatrzymał polskich inwestycji i decyzja Komisji Europejskiej także ich nie zatrzyma. Jesteśmy zdeterminowani, aby prowadzić zaplanowane projekty zgodnie z harmonogramem” - podaje „Rzeczpospolita”.
Czytaj też: Spektakularny projekt! Pod norweskimi górami powstanie tunel dla statków!
rmf24.pl/kp