Mąż niemieckiego ministra zdrowia może go pogrążyć
W następstwie skandali wokół zamówień maseczek ochronnych lider partii Lewicy Joerg Schindler w poniedziałek wezwał do dymisji ministra zdrowia Niemiec Jensa Spahna. „Rośnie wrażenie, że przynajmniej niektóre wątki w aferze maseczkowej zbiegają się w Ministerstwie Zdrowia” - powiedział Schindler
Podejrzenie, że politycy Unii CDU/CSU wzbogacili się na zamówieniach na maseczki pod okiem ministra zdrowia i że Spahn „być może był nawet zaangażowany w takie interesy poprzez swojego męża, jest naprawdę oburzające” - mówił Schindler w poniedziałek w Berlinie. Cytuje go dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Schindler podkreślał też, że brakuje świadomości szkód, jakie wyrządza się, gdy kontrakty warte miliony są przyznawane bez przejrzystości. „Podejrzenia podważają i tak już nadszarpnięte w dobie koronawirusa zaufanie do polityki i całego rządzenia przez CDU”. Dopóki podejrzenia te nie zostaną wyjaśnione, Spahn nie powinien, zdaniem Lewicy, pełnić funkcji ministra zdrowia.
W weekend okazało się, że Federalne Ministerstwo Zdrowia zakupiło w ubiegłym roku maseczki ochronne FFP2 w firmie, w której pracuje mąż Spahna, Daniel Funke. Według ministerstwa, umowa została zawarta po cenach rynkowych. Funke nie był zaangażowany „w żadnym momencie”, ani nie wypłacono mu żadnej prowizji.
Firma mediowa Burda, dla której pracuje mąż ministra zdrowia Jensa Spahna, sprzedała w zeszłym roku ministerstwu 570 tys. maseczek. Funke jest szefem berlińskiego biura Burdy. Według Burdy, Funke nie miał żadnego udziału w transakcji.
Współrządzący w Niemczech socjaldemokraci (SPD) wezwali ministra do wyjaśnienia sprawy.
To już kolejna afera związana z zakupami maseczek potencjalnie obciążająca chadeków z Unii CDU/CSU. Wcześniej oskarżenia o zarabianie na prowizjach za pośrednictwo w zakupach doprowadziły posłów Georga Nuessleina z CSU i Nikolasa Loebela z CDU do rezygnacji ze startu w jesiennych wyborach do Bundestagu. W przypadku Nuessleina zostało wszczęte prokuratorskie śledztwo w związku z podejrzeniem o korupcję.
Niemieckie sondaże pokazują, że od lutego notowania CDU/CSU zaczęły znacznie spadać i choć partia Angeli Merkel nadal zachowuje pierwsze miejsce, jej dystans do Zielonych i SPD zaczął się szybko zmniejszać.
PAP, mw
CZYTAJ TEŻ: Ekspert: Bardzo duża dynamika wzrostu wykrywanych zakażeń
CZYTAJ TEŻ: Opłaty za śmieci. Ratusz zrzuca winę na rząd. Ozdoba: manipulacja
CZYTAJ TEŻ: GALERIA. Robert Lewandowski z Orderem Odrodzenia Polski