Müller: Propozycje PO przeczą temu, co czynił jej własny rząd
Platforma Obywatelska konstruuje propozycje, które są w kontrze do tego, co sama robiła, kiedy rządziła, wtedy zlikwidowano m.in. laboratoria w sanepidach - stwierdził w sobotę rzecznik rządu Piotr Müller, komentując program PO dot. ochrony zdrowia. Zapowiedział, że rząd odniesie się do manipulacji i zarzutów, które padły. Müller powiedział także, że na obecny moment rząd nie ma w planie zaostrzania restrykcji, choć żaden wariant nie jest wykluczony
Czytaj też: Morawiecki: z każdą podana dawką szczepionki jesteśmy bliżej zniesienia obostrzeń
Czytaj też: MZ: 31 757 nowych zakażeń. Trudna sytuacja na Śląsku
W sobotę PO zaprezentowała program Uzdrowimy Polskę, który zakłada m.in. kompleksowe przebadanie po pandemii wszystkich Polaków, uruchomienie 100 szpitali leczących bez limitów zdiagnozowane choroby, uruchomienie szybkiej ścieżki dostępu do specjalistów i stworzenie oddziałów rehabilitacji pocovidowej. Mówiono też o potrzebie masowego testowania Polaków na obecność koronawirusa.
W wywiadzie dla Polsat News Müller skomentował, że Platforma Obywatelska konstruuje propozycje, które są w kontrze do tego, co sama robiła, kiedy rządziła. Słyszeliśmy z ust Bartosza Arłukowicza o sieci laboratoriów, a to za czasów PO w sanepidach zlikwidowano wiele laboratoriów, które później trzeba było odtwarzać. Więc jest to rodzaj hipokryzji ze strony PO - ocenił rzecznik rządu.
Zapowiedział, że rząd odniesie się do manipulacji i zarzutów, które pojawiły się podczas konferencji PO. Tam pojawiło się wiele manipulacji, m.in. dotyczących mutacji brytyjskiej koronawirusa. Powstało wrażenie, jakby rząd nic w tym zakresie nie robił, a przecież zablokowaliśmy możliwość przylotów do Polski, wprowadziliśmy przesiewowe badania, by wykrywać rodzaj mutacji. Później okazało się, że w całej Europie ten wirus jest obecny, bez względu na wprowadzone działania, bo nazwa brytyjska nie oznacza, że ten wirus pochodzi tylko z Wielkiej Brytanii - powiedział Müller.
Brak planów zaostrzenia restrykcji
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w sobotę także, że na obecny moment nie ma w planie zaostrzania restrykcji, ale dodał, że żaden wariant nie jest wykluczony. Zaznaczył, że wszyscy musimy się stosować do tych zasad, które zaczęły obowiązywać i ograniczać do minimum kontakty społeczne.
W sobotę w całym kraju weszły w życie nowe obostrzenia epidemiczne. Zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, a także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Obowiązują też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu. Dotychczasowe ograniczenia zostały przedłużone.
W Polsat News rzecznik rządu był pytany o ewentualne zaostrzenie restrykcji. W tej chwili nie możemy wykluczyć żadnego wariantu, ale pamiętajmy, że dziś weszły w życie nowe przepisy, jeśli chodzi o zasady bezpieczeństwa, więc przede wszystkim do nich należy się dostosować - podkreślił.
Jak dodał, rząd liczy na to, że obecne obostrzenia będą wystarczające, wszystko jednak zależy od zachowania ludzi i stosowania się do zasad bezpieczeństwa.
Odnosząc się do słów prof. Andrzeja Horbana, głównego doradcy Rady Medycznej przy premierze, że w każdej chwili Polska może być zamknięta, Müller zauważył, że ze strony epidemiologów padają postulaty dalej idące niż obecne restrykcje, jednocześnie część z nich uważa, że istniejące obostrzenia są wystarczające.
Nie mówimy w tej chwili o zaostrzaniu przepisów. (…) W tej chwili musimy się stosować do obecnych obostrzeń i ograniczać do minimum kontakty społeczne - stwierdził.
Pytany, czy prowadzone są prace nad ustawą wprowadzającą godzinę policyjną, rzecznik rządu odparł, że na razie nie ma takich prac. Natomiast przepisy dotyczące stanów nadzwyczajnych istnieją w przepisach prawa, więc żaden wariant nie jest wykluczony. Jeszcze raz podkreślę, dzisiaj weszły w życie przepisy, które obowiązują przez najbliższe dwa tygodnie. Jeślibyśmy je w pełni egzekwowali jako obywatele, np. limity osób w sklepach, na spotkaniach, te obostrzenia byłyby wystarczające. Liczę, że faktycznie tak się stanie - powiedział Müller.
PAP/mt