Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Niemcy: Władzę może przejąć... skrajna lewica!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 maja 2021, 08:00

  • 6
  • Powiększ tekst

Rok 2021 oznacza koniec ery kanclerz Angeli Merkel. Kto ją zastąpi po wyborach we wrześniu? Póki co wyścig o fotel kanclerza rozpoczęli kandydaci trzech partii najwyżej notowanych w sondażach: Armin Laschet (CDU/CSU), Annalena Baerbock (Zieloni) i Olaf Scholz (SPD). W sondażach prowadzą Zieloni.

W ostatnim sondażu instytutu badania opinii publicznej Civey dla „Spiegla”, rządząca chadecka Unia CDU/CSU wyraźnie traci i spada do 24 procent - to o 6 punktów procentowych mniej niż tydzień wcześniej. Zieloni wyprzedzają CDU/CSU o 5 punktów procentowych w porównaniu z poprzednim tygodniem i zbliżają się do granicy 30 procent. SPD ma 15 procent.

Kandydatką Zielonych na następczynię Angeli Merkel jest 40-letnia Annalena Baerbock. Byłaby ona drugą po Angeli Merkel kobietą kanclerzem RFN. W odróżnieniu od swoich konkurentów nie ma doświadczenia w rządzeniu. „Baerbock byłaby eksperymentem”, uważają komentatorzy.

Jej kariera była szybka: w ciągu kilku lat udało jej się awansować ze stażu w Parlamencie Europejskim do kandydatki na kanclerza. W polityce uchodźczej opowiada się za humanitarnym podejściem, aby jednocześnie żądać deportacji przestępców ubiegających się o azyl. Baerbock chce lepiej wyposażyć szpitale i szkoły, a od 2030 roku chce sprzedawać wyłącznie nowe samochody o zerowej emisji; żąda zakończenia projektu gazociągu Nord Stream 2. Baerbock jest też wielką zwolenniczką Unii Europejskiej.

W programie telewizji ProSieben opowiadała, że w 2004 roku stała na moście we Frankfurcie nad Odrą, kiedy w ramach rozszerzania Unii Europejskiej na wschód otwarto granicę między Polską a Niemcami. Baerbock wspominała wtedy swojego dziadka, który we wrześniu 1939 r. jako żołnierz Wehrmachtu zbliżył się do Polski z zupełnie innych powodów.

W chadeckiej Unii CDU/CSU poszukiwanie odpowiedniego kandydata na kanclerza przerodziło się w zażartą walkę. W wielu doniesieniach medialnych to premier Bawarii Marcus Soeder (CSU) był przedstawiany jako faworyt, ponieważ osiągał lepsze wyniki w sondażach. Ostatecznie zwyciężył jednak szef CDU, Armin Laschet.

Zdaniem komentatorów sceny politycznej Laschet nie jest politykiem, który wzbudza entuzjazm wśród ludzi. Ale sprawnie działa w ramach swojej partii, bo zna jej mechanizmy. Przewodniczący CDU ostrzegł ostatnio przed ślepą pogonią za partią Zielonych. „Musimy uważać, aby nie udawać, że jesteśmy czymś w rodzaju Zielonych” - powiedział Laschet. Trzeba być „czystym CDU”. „Wtedy mamy szansę wygrać te wybory parlamentarne”.

Jako premier Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) Laschet pokazał, że potrafi prowadzić mediacje, piszą media. Z tym wiąże się jego główny atut: doświadczenie w pracy w rządzie.

NRW jest znana jako kraina węgla i stali, co oznacza, że Laschet jest blisko przemysłu ciężkiego. Początkowo wspierał firmę energetyczną RWE w kontrowersyjnej wycince lasu Hambach pod wydobycie węgla brunatnego, ale teraz jest zaangażowany w jego ratowanie, zauważa tygodnik „Spiegel”. Laschet jest również zaangażowany w cyfryzację edukacji i administracji - temat, który stał się szczególnie ważny w dobie pandemii koronawirusa.

Obecny wicekanclerz, Olaf Scholz kandyduje z ramienia SPD. „Scholzomat”, tak brzmi jego mało pieszczotliwy przydomek. Technokrata, pozbawiony emocji, monotonny - media potrafią bezlitośnie ciągnąć tę wyliczankę. Zdaniem publicystów telewizji ARD Scholz nie jest człowiekiem, który ogrzewa ludzkie serca, nie jest porywającym mówcą, ale punktuje faktami, a nie emocjami. Scholz przedstawia się jako zrównoważony menedżer na czas kryzysu, który z pewnością przeprowadzi kraj przez gospodarcze konsekwencje pandemii. „Scholz ma też poczucie humoru. Ale tylko nieliczni o tym wiedzą”, zauważają złośliwcy.

Scholz odmawia Arminowi Laschetowi i Annalenie Baerbock predyspozycji niezbędnych do objęcia urzędu kanclerza. „Niemcy są jednym z największych i najbardziej uprzemysłowionych krajów na świecie. Na czele (Niemiec) powinien stanąć ktoś, kto ma doświadczenie w rządzeniu, kto nie tylko chce rządzić, ale potrafi to robić” - powiedział Scholz w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”. „Jestem kandydatem na kanclerza, który ma niezbędne doświadczenie i wiedzę do tego zadania. To właśnie odróżnia mnie od moich konkurentów”.

Alternatywa dla Niemiec nie ogłosiła jeszcze, kto zostanie jej głównym kandydatem.

Nie wiadomo także, kogo liberalna FDP zgłosi jako swojego kandydata na kanclerza. W doniesieniach medialnych za głównego faworyta uchodzi jednak jeden polityk: lider FDP Christian Lindner.

Partia Lewicy także nie wskazała do tej pory swojego kandydata.

Wybory parlamentarne w Niemczech odbędą się 26 września.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze