Zwierzęta a koronawirus: "Wyższe ryzyko infekcji"
U 31 proc. domowych psów i 40 proc. kotów naukowcy wykryli SARS-CoV-2 po diagnozie ich właścicieli. Z wyższym ryzykiem infekcji wiązała się m.in. sterylizacja zwierzęcia.
W świetle pojawiających się doniesień o przeniesieniu koronawirusa z człowieka na zwierzę naukowcy z Instytutu Chorób Zakaźnych w Rio de Janeiro oraz innych brazylijskich ośrodków sprawdzili, jak często psy i koty zarażają się od ludzi i co temu sprzyja.
W tym celu testowali zwierzęta mieszkające z chorymi na COVID-19 pacjentami. W okresie od maja do października ubiegłego roku naukowcy przebadali 29 psów i 10 kotów należących do 21 ochotników.
Badania wykazały, że 9 psów (31 proc.) i 4 koty (40 proc.) z 10 domostw (47,6 proc) uległo infekcji. Testy wykazały obecność wirusa po czasie od 11 do 51 dni po ujawnieniu się objawów u ich właścicieli.
Trzy psy miały przy tym pozytywny wynik dwukrotnie, w odstępie 14, 30 oraz 31 dni. Tylko u jednego psa i dwóch kotów badacze wykryli neutralizujące wirusa przeciwciała.
Jeśli zaś chodzi o objawy, to u sześciu z trzynastu zakażonych zwierząt rozwinęły się łagodne i odwracalne symptomy.
Dalsza analiza pokazała czynniki sprzyjające infekcji. Badacze wymieniają tutaj sterylizację zwierzęcia oraz przyzwalanie mu na spanie w łóżku.
Autorzy badania radzą więc, aby w czasie choroby unikać bliskiego kontaktu z domowymi zwierzętami.
Już w październiku 2020 roku pismo „Scientific Reports” potwierdzało, że na SARS-CoV-2 podatnych może być co najmniej 26 z 215 badanych gatunków zwierząt, w tym większość ssaków. Są to między innymi koty domowe, psy, lwy i tygrysy, chomiki, borsuki, norki, fretki i borsuki, jelenie, owce, a także małpy człekokształtne (zagrożone wyginięciem szympans, goryl, orangutan i bonobo). W przypadku tych gatunków białko ACE2, obecne na powierzchni komórek, może się wiązać z kolcami na powierzchni wirusa tak samo silnie, jak u ludzi. Nie jest natomiast zagrożona większość ptaków, ryb i gadów.
Infekcję koronawirusem u pierwszego zwierzęcia, 17-letniego psa rasy pomeranian, potwierdzono już w końcu lutego 2020 r. w Hongkongu. Z czasem podobne infekcje odnotowano również u innych psów i kotów na całym świecie, choć liczba takich przypadków była niewielka. Z kolei w kwietniu zachorowała Nadia, 4-letnia tygrysica malajska mieszkająca w zoo na Bronksie w Nowym Jorku. Wykryto u niej infekcję SARS-CoV-2. W kolejnych tygodniach stwierdzono zakażenia u siedmiu dzikich kotów zamieszkujących ten ogród zoologiczny. W styczniu 2020 r. infekcje koronawirusem wykryto u goryli w zoo w USA.
W przypadku zwierząt domowych eksperci z amerykańskiej agencji rządowej Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zalecają, aby unikać z nimi kontaktu, nie przytulać, nie całować i nie spać w tym samym łóżku. Przy kontakcie ze zwierzętami zakażone osoby powinny nosić zabezpieczające maski (choć lepiej, by niezbędną opiekę nad nimi sprawowała osoba niezakażona). Zwierząt z podejrzeniem zakażenia najlepiej nie wypuszczać z domu. Trzeba się też skonsultować z weterynarzem. Ponieważ nie ma dowodów, by wirus przenosił się poprzez kontakt z sierścią - kąpanie zwierząt w środkach odkażających nie pomaga, a może zaszkodzić (dochodziło już do zatruć na tym tle).
W około połowie analizowanych przez CDC przypadków zakażenia u psów i kotów nie obserwowano objawów. Najczęściej występowały kaszel, kichanie, gorączka, utrata przytomności oraz wymioty i biegunka.
Więcej informacji na stronie:
https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0250853
PAP/ as/