Fotoradary na moście Poniatowskiego i skandal w Warszawie
Fotoradary na moście Poniatowskiego w Warszawie wywołały aferę. „Jeżeli zajdzie konieczność, nasza firma po zakończeniu projektu, może realizować usługę zmiany lokalizacji fotoradarów” – zapowiedział Piotr Kędzierski, współwłaściciel firmy Lifor, która montuje urządzenia do pomiaru prędkości.
–Robimy wszystko zgodnie z zamówieniem publicznym. Wykonujemy wszystkie instalacje zgodnie z projektem. Mamy dokumenty opiniodawcze. Mamy decyzje konserwatora zabytków, mamy mapkę posadowienia urządzeń do pomiaru prędkości z dokładnymi danymi – zapewnił Kędzierski.
Wyjaśnił, że mapka wskazująca miejsca montażu fotoradarów jest załącznikiem do zamówienia publicznego. – Jest to mapka z googli. Współrzędne posadowienie każdego urządzenia można sobie zobaczyć – powiedział.
Pytany o kontrowersje, jakie pojawiły się między ZDM a Wojewódzkim Mazowieckim Konserwatorem Zabytków, dotyczące miejsca instalacji urządzeń, wyraził nadzieję, że „miasto i konserwator zabytków siądą do stołu i wszystko uzgodnią”.
–Wykonujemy zlecenie zgodnie z dokumentacją, a co będzie później - zobaczymy. My jesteśmy do dyspozycji. Jeżeli strony uznają, że trzeba coś w przyszłości zrobić, to jesteśmy gotowi. Nie ma żadnego problemu – podkreślił.
W styczniu tego roku Zarząd Dróg Miejskich podpisał umowę z bytomską firmą Lifor na dostarczenie i montaż na moście Poniatowskiego sześciu urządzeń do pomiaru prędkości.
–Opiewająca na 1 mln 826 tys. zł oferta Liforu była jedyną, która do nas wpłynęła, ale okazała się satysfakcjonująca - zdecydowaliśmy się z niej skorzystać – poinformował wówczas ZDM.
Mazowiecki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki wystąpił jednak do Zarządu Dróg Miejskich z pismem o zmianę lokalizacji wolno stojących szaf radarowych na moście Poniatowskiego.
Radary są usytuowane na zabytkowym moście Poniatowskiego po obu brzegach Wisły. Przy jezdni prowadzącej z Centrum w kierunku Pragi stoją przy wieżycy, następnie nad ul. Solec, a także nad Wisłą. Na pasie dla jadących z Pragi do centrum pierwszy fotoradar będzie kontrolował prędkość przed Wybrzeżem Szczecińskim, następny niemal na wysokości lewego brzegu Wisły, a ostatni nad ul. Kruczkowskiego. Ich usytuowanie wzbudziło sprzeciw historyków i varsavianistów.
Czytaj też: Policja i KAS uderzają w handlarzy nielegalnego tytoniu
auto.dziennik.pl/kp