Szwecja. Policja rozbiła rodzinny gang z Dalekiego Wschodu
Szwedzka policja w wyniku szeroko zakrojonej akcji rozbiła rodzinny gang z Bliskiego Wschodu, który od lat działał w Soedertaelje pod Sztokholmem - poinformowała w środę Agencja ds. zwalczania przestępczości gospodarczej.
Zatrzymania są pierwszymi konkretnymi działaniami po ujawnieniu w 2020 roku raportu o istnieniu w Szwecji 40 przestępczych klanów, których członkami są imigranci.
We wtorek aresztowano tymczasowo sześć osób pochodzenia asyryjskiego, członków tzw. siatki z Soedertaelje. Kierował nią 40-letni mężczyzna, który jak ujawnił „Aftonbladet” posiada aktywa wartości pół miliarda koron, także za granicą. Kluczowymi osobami w praniu brudnych pieniędzy byli pośrednik nieruchomości oraz pracownica dużego szwedzkiego banku. Do tego procederu wykorzystywali oni krewnych pracujących w gminie oraz w innych urzędach. Bez ich pomocy opiewające na setki milionów koron transakcje nie mogłyby zostać zatwierdzone.
W rozpracowaniu siatki z Soedertaelje wzięło udział 50 urzędników Agencji ds. zwalczania przestępczości gospodarczej. Jak poinformował ten urząd „zatrzymania poprzedziła praca dochodzeniowa”. Prokurator ma czas na złożenie wniosku o ich aresztowanie do 21 maja.
Według szacunków w położonym 40 km od Sztokholmu 70-tysięcznym Soedertaelje Asyryjczycy stanowią nawet 35 proc. mieszkańców. Ci przybywający z Syrii, Turcji i Iraku bliskowschodni chrześcijanie mają swoje kościoły, telewizję, klub sportowy Syrianska, a także przedstawicieli w lokalnych władzach oraz w parlamencie. Asyryjczykiem jest obecny szwedzki minister przedsiębiorczości, socjaldemokrata Ibrahim Baylan.
Jesienią 2020 roku zastępca komendanta głównego szwedzkiej policji Mats Loefving po raz pierwszy przyznał, że „w Szwecji jest co najmniej 40 rodzinnych gangów, a ich członkowie przybyli do kraju wyłącznie w celu zorganizowania się i prowadzenia działalności przestępczej”.
Jego wypowiedź wywołała debatę, ale też nadzieję na intensyfikację działań policji. Loefving został następnie mianowany szefem policji regionu Sztokholm, zachowując jednocześnie stanowisko zastępcy komendanta głównego.
„Klany pracują nad przejęciem władzy, mają duże możliwości stosowania przemocy i chcą zarabiać pieniądze. Robią to poprzez handel narkotykami, dokonywanie poważnych przestępstw oraz wymuszenia” - powiedział Loefving w sobotę w wywiadzie dla publicznej rozgłośni Szwedzkie Radio.
Zastępca szefa policji stwierdził, że istnieją przykłady rodzin, które zaangażowały się w biznes, a także w lokalne życie polityczne, aby móc rządzić gminą lub nawet Szwecją. „Tutaj jednostka nie jest ważna do tego stopnia, że nawet aranżowane są małżeństwa, aby wzmocnić klan. Ponadto cała rodzina, krewni lub klan wychowują swoje dzieci w celu przejęcia kontroli nad organizacją przestępczą. Oni nie chcą być częścią społeczeństwa (…) i my w Szwecji w podejściu do nich byliśmy naiwni” - ocenił Loefving.
Czytaj też: Uwaga na oszustów! Podają się za pracownika banku lub znanej firmy
PAP/kp