Tak przestępcy piorą pieniądze!
W Polsce w 2020 r. wykryto 3805 operacji powiązanych z procederem prania pieniędzy. Do prokuratury trafiło 378 zawiadomień. Coraz częściej przestępcy wykorzystują do prania pieniędzy kryptowaluty - przekazał dyrektor ds. operacyjnych w NatWest Polska Bartosz Michałkowski.
W Polsce w 2020 r. wykryto 3805 operacji powiązanych z procederem prania pieniędzy. Do prokuratutry trafiło 378 zawiadomień o podejrzeniu przestępstwa prania pieniędzy, Generalny Inspektor Informacji Finansowej nakazał również blokadę 673 rachunków, na których zgromadzona została kwota 245,2 mln zł. Wstrzymał także 32 transakcje na łączną kwotę 26,7 mln zł - przekazał PAP Michałkowski.
Według eksperta od kilku lat widocznie zwiększa się wykorzystanie przez przestępców do prania pieniędzy kryptowalut i ich giełd. Jednym z przykładów z polskiego rynku jest, jak wskazał przedstawiciel banku NatWest, sprawa z 2017 r., w której GIIF zablokował pięć rachunków bankowych, na których zgromadzono łączną kwotę ok. 31 mln zł z obrotu wirtualnymi walutami, wykorzystywanych do prania pieniędzy.
„Jako jednostkowe podmioty tak naprawdę nie możemy zrobić za wiele, aby zmniejszyć bądź zniwelować proceder prania pieniędzy z wykorzystaniem walut wirtualnych” - ocenił. Jego zdaniem „dostęp do tego typu usług jest relatywnie prosty i często pozwala na ukrycie danych identyfikacyjnych klientów”. Jak wskazał Michałkowski, każdy dzięki dostępowi do internetu może korzystać z ofert podmiotów (takich jak wirtualne giełdy kryptowalut - PAP) zarejestrowanych poza Polską bądź UE, które nie podlegają przepisom i wynikającym z nich obowiązkom w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terorryzmu. „Jedynym skutecznym wyjściem są globalne obostrzenia i procedury, do których każdy z podmiotów musi się stosować” - ocenił ekspert.
Michałkowski wskazał, że aktualnie elektroniczne i wirtualne środki płatnicze podlegają tym samym obostrzeniom, co tradycyjne. „Podobnie jest z instrumentami finansowymi dostępnymi na naszym rynku” - dodał.
Coraz częściej zdaniem Michałkowskiego mówi się również o praniu pieniędzy w kasynach online, które z roku na rok zyskują na popularności. Przedstawiciel banku NatWest wskazał, że przestępcy wykorzystują również metody bazujące na skradzionych kartach kredytowych i e-portfelach, a wraz z rozwojem możliwości załatwiania spraw urzędowych online rośnie zagrożenie wykorzystywania nieprawdziwych tożsamości.
Impulsem do zwiększenia wykorzystania nowych technologii przez przestępców niewątpliwie jest pandemia koronawirusa, która przełożyła się na zamknięcie takich podmiotów, jak tradycyjne bary czy kasyna, ograniczenie aukcji dzieł sztuki oraz wzmożone kontrole na granicach kraju. Utrudniło to upłynnianie pieniędzy zdobytych na drodze przestępczej.
„Digitalizacja sprawia, że możliwość wykrywania przestępstw wszelkiego rodzaju jest znacznie ułatwiona” - ocenił Michałkowski. „Dzieje się tak z prostej przyczyny - im nowsza technologia, tym mniej osób ją zna, a tym samym jest w stanie obejść. Jednak to know-how jest nie tylko po stronie instytucji działających w obszarze przeciwdziałania praniu pieniędzy, również przestępcy szybko się uczą i adaptują skomplikowane technologie” - dodał.
Odpowiedzią na problemy wynikające z cyfryzacji gospodarki miała być wprowadzona w Polsce w kwietniu tego roku ustawa impelementująca V Dyrektywę AML. Spełnienie jej wymogów kontrolują m.in. GIIF, Narodowy Bank Polski, KNF, prezesi sądów apelacyjnych czy naczelnicy urzędów celno-skarbowych. Ustawa przewiduje kary pieniężne sięgające ponad 20 mln zł za niespełnienie jej wymogów, a dla osób prawnych - nawet do wysokości 5 mln euro. Regulacja przewiduje również kary administracyjne, takie jak utrata koncesji lub zezwolenia czy wykreślenie z rejestru działalności regulowanej.
PAP/ as/