Uważamy się za dobrych kierowców. To nieprawda. Jeździmy fatalnie!
Z badania Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) wynika, że prawie wszyscy kierowcy są pewni swoich umiejętności prowadzenia pojazdów. Jednak to właśnie przecenianie umiejętności zaprowadziła Polskę na jedno z ostatnich miejsc w rankingu najbezpieczniejszych dróg w Europie. Jesteśmy w ogonie statystycznym obok Rumunii, Litwy, Łotwy i Bułgarii.
Brawura i zbyt duża pewność siebie to aspekty, które niezmiennie od lat stanowią największy problem wśród kierowców. Eksperci porównywarki rankomat.pl przeanalizowali dane, pokazujące diametralne różnice między tym, jakimi kierowcami jesteśmy, a za jakich się uważamy. Dane pochodzą z badania PIU oraz raportu „Wypadki drogowe w Polsce w 2020 roku” Komendy Głównej Policji.
Okres urlopu majówkowego w 2020 roku przyniósł średnio tyle samo zabitych, co analogiczny okres roku 2019. Polscy kierowcy wciąż popełniają te same błędy, bazując na wyolbrzymionej świadomości własnych możliwości. 49 proc. kierowców uważa, że przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 15 km/h jest bezpieczne, a 66 proc. z nich twierdzi, że przekraczając nakaz o 10 km/h, nadal nie stanowi zagrożenia.
Z raportu Policji wyraźnie wynika, że jedną z podstawowych przyczyn wypadków drogowych jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Nadal jednak ponad połowa (55 proc.) kierowców zgadza się z przeświadczeniem, że można jeździć szybko i bezpiecznie jednocześnie.
96 proc. kierowców uważa się za dobrych lub bardzo dobrych, natomiast poza problemem z szybkością, nadal słabym punktem są weekendy i alkohol. W 2020 roku z winy kierowców pod wpływem alkoholu doszło do 1656 wypadków. W porównaniu z rokiem 2019 zanotowano w takich zdarzeniach wzrost o 24 ofiary śmiertelne. Najwięcej wypadków śmiertelnych miało miejsce w piątki – 382 wypadki (16,7 proc. ogółu) i 422 osoby zabite (16,9 proc. ogółu) oraz w soboty – 375 wypadków (16,4 proc. ogółu) i 416 osób zabitych (16,7 proc. ogółu).
Jak wynika z raportu Komisji Europejskiej, wskaźnik ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych, w Polsce wynosi 65 na milion mieszkańców. Pomimo spadku o 15 proc. w porównaniu do 2019 roku, więcej osób w ginie tylko w Rumunii, Łotwie i Bułgarii. Szwecja, jako państwo z najmniejszą liczbą zabitych w zdarzeniach drogowych wyprzedza nas o 47 osób mniej na milion mieszkańców.
Suma wykroczeń drogowych popełnianych przez kierowców stanie się niebawem czynnikiem mającym wpływ na wysokość stawki ubezpieczeń komunikacyjnych.
Projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym przewiduje między innymi udostępnienie podmiotom ubezpieczeniowym danych z CEPiK. Stawki ubezpieczeń komunikacyjnych będą dostosowywane do historii wykroczeń kierowcy oraz otrzymanych przez niego punktów karnych – mówi Patrycja Pałka specjalista do spraw ubezpieczeń komunikacyjnych w rankomat.pl.
Autorzy nowelizacji podkreślają, że takie rozwiązanie jest praktykowane przez firmy ubezpieczeniowe już w USA, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Zakład ubezpieczeń po zakończeniu oceny ryzyka będzie miał obowiązek niezwłocznie usunąć dane o punktach karnych kierowcy.
PR/RO
CZYTAJ TEŻ: Cyfryzacja? Nie, w tej sprawie to niepotrzebny obowiązek!