Opinie

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

„Chińczyki trzymają się mocno!?”

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 23 lutego 2023, 11:10

  • 0
  • Powiększ tekst

Wypowiedź Czepca w „Weselu” Wyspiańskiego idealnie opisuje pozycję Chin na naftowym rynku. To kraj, który – choć sam nie jest naftowym potentatem – to dzięki napaści Rosji na Ukrainę i kryzysowi energetycznemu zyskuje znaczenie i wchodzi do wielkiej, globalnej gry. A przyczółki zdobywa już od dekady

Co więcej - w kolejnych latach, nawet gdy skończy się wojna na Ukrainie, będzie nadal zyskiwać na znaczeniu. I chodzi nie tylko o to, że Chiny sprowadzają rosyjską ropę z dużymi rabatami – nawet 30-procentowymi wobec rynkowej ceny, ani że stały się eksporterem gotowego paliwa… do Europy. Z najnowszych informacji podanych przez portal oilprice.com wynika, że to właśnie chińskie firmy będą mogły już wkrótce absolutnie dominować w wydobyciu ropy w Iraku. Tak, tak … tym samym, w którym Orlen i Lotos miały mieć udziały „w nagrodę” za udział polskich żołnierzy w wojnie.

Portal, powołując się na własne źródła, poinformował, że narodowy koncern Państwa Środka przejmie kontrolę nad kluczowymi polami naftowymi Iraku - West Qurna, których zasoby (nadające się do wydobycia) szacowane są na 43 mld baryłek a dzienne wydobycie na 700 tys. baryłek. Lokalizacja także jest korzystna – bo tylko około 65 kilometrów od Basry, głównego centrum naftowego i eksportowego na południu kraju. PetroChina już tam jest obecna, bo - tak jak amerykański Exxon - kupiła 32,7 proc. udziałów. Jednak chińska firma tak „skutecznie” zorganizowała współpracę z władzami irackimi, marginalizując rolę potentata z USA, że ten postanowił pozbyć się swojego pakietu udziałów. A Exxon to przecież największy koncern naftowo-gazowy w USA. Nabywcą – co nie jest niespodzianką – ma zostać PetroChina i przejmie całkowitą kontrolę nad złożami. Chińskie firmy są udziałowcami wielu innych złóż irackich i co ciekawe tak zwykle zdarza się, że to złoża leżące jednocześnie na terenie dwóch krajów – Iraku i Iranu. Chiny, po tym jak zawarły 25-letnią umowę z Iranem, stały się już strategicznym partnerem w sektorze naftowo-gazowym tego kraju. A teraz – według Simona Watkinsa (eksperta oilprice.com) – czekają na ustalenie lepszych warunków współpracy dla swoich firm w kluczowych irańskich polach naftowych. Iran należy do czołówki światowej, gdy chodzi o zasoby ropy i gazu, ale z powodu przygotowywania programu jądrowego, został obłożony sankcjami przez Zachód.

Chiny i ich firmy, dysponując odpowiednim kapitałem i technologiami, stały się więc naturalnymi partnerami w eksploatacji złóż, na co potrzeba miliardów dolarów. Ale Pekin zadbał także o to, by płacić za iracką ropę o ponad 40 proc. taniej niż na światowych giełdach i rozliczać się w juanach. Czyli walucie, którą można płacić tylko w Chinach lub przeznaczać na zakup chińskich towarów. Przykład Iraku i Iranu – podobnie jak doświadczenia z zaangażowania chińskiego biznesu w niektórych państwach afrykańskich, zwłaszcza tych bogatych w strategiczne złoża i surowce, pokazuje, że Chiny potrafią bardzo skutecznie przejąć rolę – przez lata zarezerwowaną - dla szeroko rozumianego Zachodu a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że tak Irak, jak i Iran mają szczególnie dla USA duże znaczenie geopolityczne.

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Komentarze