Opinie
Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Draghi opodatkował banki

Saxo Bank

Saxo Bank

Założony w 1992 roku w Danii Saxo Bank jest wyspecjalizowanym bankiem inwestycyjnym, oferującym m.in. platformę do handlu online na rynku Forex

  • Opublikowano: 16 czerwca 2014, 13:32

  • Powiększ tekst

Długo zapowiadane „drastyczne” działania na rzecz pobudzenia gospodarki Eurostrefy, w końcu się zrealizowały. Mario Draghi zaniepokojony widmem deflacji, a co za tym idzie, niskim popytem wewnętrznym, zdecydował się na wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. W praktyce oznacza to opodatkowanie depozytów złożonych w ECB.

Zaangażowanie Europejskiego Banku Centralnego w proces „rewitalizacji” finansów Starego Kontynentu wydaje się zataczać coraz szersze kręgi. Po obniżce w lipcu 2012 roku stopy depozytowej do poziomu 0 proc., wśród inwestorów i analityków w zasadzie nie cichną głosy o możliwości jej obniżenia do poziomów ujemnych – stało się!

Decyzją Mario Draghiego, banki komercyjne przechowujące środki na rachunku ECB będą zmuszone uiszczać za tę usługę stosowną opłatę. A wszystko to w imię rozruszania nieco zmurszałych kredytodawców, krnąbrnie strzegących swojego kapitału przed pazernymi przedsiębiorcami, dbającymi jedynie o rozwój własnego biznesu. To ciut satyryczne spojrzenie na wyemancypowaną politykę Super Mario rodem z Dzikiego Zachodu, obnaża jej bezprecedensowy absurd, który właściwie sprowadza się do nader powierzchownego rozwiązywania głębokich problemów Eurostrefy. Niechęć do udzielania kredytów nie jest niczym nagannym, a już na pewno nie ostrożność, którą banki starają się zachować w obliczu wciąż niepewnej sytuacji makroekonomicznej, podsycanej dodatkowo przez napięcia polityczne.

Prawdziwym problemem są liczne bariery dla rozwoju małego i średniego biznesu, zduszonego przez gigantyczny aparat biurokratyczny, który coraz śmielej nakłada ciasny gorset podatkowy na i tak szczupłą już sylwetkę statystycznego przedsiębiorcy.

Uzasadnianie decyzji ECB brakiem płynności na rynku to zatem zakrawa na kpinę. Mniejsze obroty są bowiem projekcją obaw rynku o koniunkturę, a nie wynikiem złej woli uczestników rynku kapitałowego, którzy i tak dobrze się trzymają pomimo kłód rzucanym im pod nogi przez polityków. Co więcej, sam Mario Draghi coraz częściej pełni rolę politycznego ramienia oficjeli, chcących kupić czas poprzez doraźne działania z góry skazane na porażkę.

Jest jednak pewien pozytywny aspekt całego „zajścia”, który w kontekście nadchodzących wakacji może przyczynić się do wzrostu popularności ECB, a mianowicie tanie euro. Urlopowicze znad Wisły mogą liczyć na wyjątkowo tanie wycieczki zagraniczne, co w pewnym sensie można uznać za miły gest ze strony Super Mario. A może właśnie taki był jego cel? W końcu w tym roku obchodzimy swoje „25 lat” wolności…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych