TYLKO U NAS
Klimatyczne złudzenia w oparach Zielonego Ładu
Światowe emisje dwutlenku węgla pomimo bardzo ambitnych celów klimatycznych Zachodu rosną. A dane za 2023 rok pokazują, że gdy Europa i Ameryka Północna stawiają na redukcję emisji, Azja je zwiększa. To rodzi pytanie o skuteczność szczególnie unijnych działań, które wiążą się z niezwykle wysokimi kosztami gospodarczymi i społecznymi, zwłaszcza że końca wydatków nie widać.
Jak podał portal oilprice.com, świat wyemitował w ubiegłym roku ponad 40 mld ton CO2 a zatem rekordową ilość, wyższą o 2,1 proc. niż w 2022 roku. Ograniczenia emisji, jakich udało się dokonać Zachodowi, „zostało zniwelowane przez 4,9 proc. wzrost w regionie Azji i Pacyfiku, głównie za sprawą Chin i Indii”. Portal powołuje się na dane Statistical Review of World Energy, z którego wynika że Amerykanom udało się wyemitować o 2,7 proc. mniej dwutlenku węgla, a Unii Europejskiej o 6,6 proc. Historyczne dane są wyjątkowo korzystne dla Europy, bowiem okazuje się że od 1990 roku kontynent zdołał zmniejszyć emisję CO2 o ponad 31 proc.
Na Chiny przypada jedna czwarta globalnej emisji
Liderzy emisji nie zmienili się i na czele światowej listy są Chiny, na które przypada jedna czwarta światowego CO2. Dane za zeszły rok pokazują, że Państwo Środka wyemitowało 12,6 mld ton (ekwiwalentu CO2) a więc — 2,5 raza więcej niż Stany Zjednoczone i niemal pięciokrotnie więcej niż Europa. W gronie liderów tego niechlubnego rankingu są także USA – na drugiej pozycji z udziałem 12,7 proc. oraz Indie, które zamykają podium (7,7 proc.).
Kolejne miejsca pod względem udziału w światowych emisjach przypadają Rosji (5,4 proc.), Japonii (2,6 proc.), Iranowi (2,3 proc.) i Indonezji (2,1 proc.) W „pierwszej dziesiątce” największych emitentów są także Arabia Saudyjska, Kanada i Korea Południowa (ok. 1,5 proc. udział).
W Azji „czarna energetyka” kwitnie
Przypomnijmy, że Chiny mają własny plan klimatyczny, który zakłada m.in. zwiększenie produkcji energii ze źródeł odnawialnych, tak by stanowiły 20 proc. w krajowym miksie energetycznym w przyszłym roku. Ale także stawiają na import i wydobycie węgla, a energetyka oparta jest na paliwach kopalnych. Podobną strategię mają Indie, które w tym roku uruchamiają kolejne elektrownie węglowe i to o rekordowych mocach. Tylko w 2023 roku produkcja „czarnej energii” była wyższa o niemal 15 proc. niż w 2022 roku.
Zachód w oparach Zielonego Ładu
Na tym tle administracja Joe Bidena – z planem zamykania kopalń i ulgami podatkowymi przy instalacji źródeł odnawialnych oraz promocją elektromobilności i zakazem budowy terminali eksportu gazu skroplonego – wdraża w szybkim tempie politykę klimatyczną. Ale jesienne wybory prezydenckie wskażą, czy będzie kontynuowana.
Z kolei Wspólnota Europejska ma najbardziej ambitne plany i chce uczynić w połowie wieku kontynent pierwszym bezemisyjnym na świecie. Jednak wiąże się to z olbrzymimi inwestycjami i - w ramach transformacji energetycznej - odejściem od paliw kopalnych oraz całkowitym przestawieniem gospodarki a także szeregiem nakazów i zakazów dla społeczeństwa oraz podatkami węglowymi. Nakłady inwestycyjne niezbędne dla realizacji Europejskiego Zielonego Ładu szacuje się na ponad bilion euro rocznie przez kolejne kilkanaście lat. Na dodatek obawy o bezpieczeństwo energetyczne i konkurencyjność przemysłu oraz miejsca pracy nie maleją.
Jednak nawet jeśli w 2050 roku Europa osiągnie cel i stanie się neutralna dla klimatu, to tylko w minimalnym stopniu wpłynie na poziom światowych emisji, jeśli inne kraje jej znacząco nie ograniczą. Obecnie Stary Kontynent odpowiada bowiem za 7-8 proc. globalnego CO2.
Agnieszka Łakoma