Rosja pogrąża się w kryzysie
Rosyjskie ministerstwo ds. spraw gospodarki podało, że w listopadzie PKB spadł o 0,5% w stosunku do tego samego miesiąca ubiegłego roku. Jest to pierwsze potwierdzenie tego, że kraj ten jest gospodarczym karłem niezdolnym do przetrzymania poważnego spadku cen nośników energii i ograniczonych sankcji ekonomicznych. Tak więc zaborcza polityka prezydenta Putina już przynosi opłakane, a wymierne skutki. Jest to zapewne dopiero początek kłopotów.
Minister Silujanow przewiduje spadek rosyjskiego PKB w 2015 roku o 4%, jeśli ceny ropy utrzymają się na obecnym poziomie (ok. $60 za baryłkę ropy Brent). Jest wysoce prawdopodobne, że powyższy szacunek okaże się nadzwyczaj niski. Dobitnie wskazuje na to gwałtowny spadek rezerw walutowych połączony z równie katastrofalnym spadkiem wartości rosyjskiej waluty.
Do połowy grudnia roku rubel stracił około 40% wartości w stosunku do waluty USA. (W ostatnich tygodniach wahania kursy rubla przyjęły niesłychane rozmiary, więc je pomijamy.) Zjawisko to miało miejsce pomimo tego, że Bank Rosji wydał na obronę kursu dziesiątki miliardów dolarów (Wykres 1). Fakt ten, w połączeniu z ogromnym odpływem kapitału, spowodował obniżenie się wartości rosyjskich rezerw walutowych do $399 mld, z $510 mld na koniec 2013 r. (czyli o prawie 22%).
Na koniec roku 2013 1 rubel był wart prawie 3,06 centa (100 rubli = $3,0553), a w połowie grudnia tylko 1,869 centa (100 rubli = $1,9692). Przejściowo kurs rubla wyniósł zaledwie około 1,25 centa (ponad 79 rubli do $1). W chwili pisania tego artykułu jest on wart tylko 1,777 centa. Wypada to zaznaczyć, że spośród owych $399 mld rezerw tylko około $172 mld może być użyte na dalszą obronę kursu rubla, lub w celu nakręcania koniunktury. Około $57,5 mld jest w postaci mało płynnej (złoto, rezerwy w MFW i specjalne prawa ciągnienia), zaś kolejne $169 mld są zablokowane w funduszach specjalnego przeznaczenia, Funduszu Rezerwowym i Funduszu Dobrobytu Narodowego. Zapewne W. Putin znajdzie sposób na dobranie się do tych funduszów, ale min. Silujanow przewiduje, że źródło to wystarczy na pokrycie deficytów budżetowych zaledwie na najbliższe trzy lata. Ponownie, prognoza ta opiera się na bardzo optymistycznych założeniach, np. zakłada ona kurs wymienny rubla do dolara 51 : 1. Dodajmy, że zaledwie miesiąc temu rząd rosyjski przewidywał utrzymanie nadwyżki budżetowej w tym roku, a dziś wiadomo, że będzie deficyt w wysokości ok. 0,7% PKB.
W wyniku sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję po aneksji przez nią Krymu, a szczególnie po tym, gdy Rosja na wszelkie sposoby zaczęła wspierać rebelię w Donbasie, kraj ten jest odcięty od zachodnich rynków finansowych. Ani rząd, ani większe przedsiębiorstwa nie są w stanie zaciągać tam kredytów. Jedynym kołem ratunkowym są Chiny, z czego Rosja już korzysta na duża skalę, ale strategia ta grozi popadnięciem w całkowitą zależność od Pekinu. Biorąc pod uwagę, że część Syberii kiedyś należała do Chin, to …
Analizy spadku PKB i deficytu budżetowego opierają się na jednym czynniku – cenie ropy naftowej. Bez wątpienia jest to czynnik nadzwyczaj istotny, ale bynajmniej nie jedyny.
Celem obrony kursu rubla Bank Rosji radykalnie podniósł stopę procentową. Krok ten nie przyczynił się do stabilizacji waluty, natomiast niebywale podniósł realny koszt pozyskiwania kredytu (Wykres 2). Inflacja w Rosji przekracza 9% w skali rocznej, zaś krótkoterminowa stopa procentowa aż 17%. Zatem, realny koszt pieniądza wynosi ponad 7%, co jest niespotykane w świecie i nieuchronnie doprowadzi do spadku inwestycji i konsumpcji, a tym samym do dalszego pogłębienia się kryzysu.
Rząd Rosji podjął rozpaczliwe wysiłki mające na celu uratowanie kursu rubla i swego celu nie osiągnął. Polityka ta doprowadziła do gwałtownego ubytku rezerw walutowych, zaś koszt kredytu osiągnął niespotykane rozmiary. Poza surowcami i bronią, Rosja nie ma wiele do zaoferowania światu, zatem nie ma mowy o większym wzroście wywozu w związku ze spadkiem wartości rubla. Nawet nie zapowiada się na wystąpienie procesu zastępowania importu rodzimą produkcją, ponieważ realna stopa procentowa jest nieprawdopodobnie wysoka. Tak wiec awanturnicza polityka zagraniczna prowadzona przez W. Putina srodze się mści. Na dłuższą metę jest ona nie do utrzymania. Rosję czeka ciężki kryzys gospodarczy, a zapewne i polityczny. Rosja była i jest kolosem na glinianych nogach. Upadek caratu miał burzliwy przebieg, upadek komunizmu odbył się szczęśliwie bez większego rozlewu krwi. Miejmy nadzieję, że nadchodzący rozkład Federacji Rosyjskiej także będzie mieć pokojowy przebieg. Niestety, nie jest to jednak takie oczywiste.