Na wschodzie cisza przed burzą
Dzisiaj nastąpiło załamanie na rynku długu - MF odwołało aukcję bonów za 3-5 mld PLN, a na Wschodzie cisza przed burzą.
Podczas pielgrzymki na Ukrainę w 2001 roku Jan Paweł II proroczo apelował: ”W moim sercu rodzi się pragnienie na przyszłość: aby naród ukraiński w dalszym ciągu szedł tą drogą pokoju, dzięki harmonijnemu współudziałowi różnych grup etnicznych, kulturowych i religijnych. Bez pokoju nie ma możliwości wspólnego i trwałego dobrobytu.” Brak koniecznej harmonii i solidarności społecznej sprawia że społeczeństwo staje się bezwolnym narzędziem w walce mocarstw, grożąc podziałem kraju na dwie części wzdłuż linii Dniepru.
W Polsce telewizyjna debata pretendentów do prezydentury została zdominowana sprzeciwem co do głębszego zaangażowania naszego kraju w konflikcie na Wschodzie. Z drugiej strony to co dociera do obywateli z odbiorników telewizyjnych to uspokajające informacje połączone z przygotowaniami do obchodów upadku Niemiec przed 70 laty. Podczas gdy sytuacja naszego pd-wsch sąsiada w aspekcie gospodarczym jest tragiczna, gdyż w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wzrost gospodarczy nie wystąpił i jest to kraj o jednym z najniższych PKB na mieszkańca w Europie, a na dodatek w pod koniec ubiegłego roku skurczył się o 14,8%. Również wyciszane przez nagłośnienie rocznicowych obchodów obawy koncentrują się na aktualnym dylemacie Ukrainy wprowadzenia demokratyzacji i „federalizacji” grożącej podziałem kraju w efekcie krytycznych nastrojów społecznych, czy też kontynuowanie konfliktu z Rosją mimo groźby militarnej klęski. Dylemat powyższy ukazuje zwłaszcza Laurence Norman w artykule Wall Street Journal “EU, Ukraine Ties Fray as Crisis Lingers On”: ““They fear this will, over time, intensify Kiev’s economic woes and possibly stoke tensions with Russia again.” […] “The West is waiting for a clearer idea of where Ukraine is going—whether they are serious on the reforms, whether they can be a real partner. And of course everybody waits for Russia to move or not to move” in the east. […] Thornbjorn Jagland, secretary-general of the Council of Europe, which is advising the Ukrainian government on constitutional reforms, told reporters he remains concerned about differences in Kiev over the extent to which power should be decentralized. […] Mr. Poroshenko has said he won’t accept Russian demands to “federalize” the country, which he warns would be tantamount to dividing up Ukraine. He said he will push his own version of autonomy for eastern provinces. […] Decentralizing power from Kiev is a key requirement of the Minsk accord. “If they fail to do it, it will be very difficult to implement Minsk 2 and continue reforms,” Mr. Jagland said.”
Na Ukrainie połączenie skoku inflacji w wysokości 24,9% z 50%-owym wzrostem cen gazu spowodowało cytowany przez WSJ wzrost udziału kosztów bytowych, bez żywności do ok. 70% wynagrodzeń, w miejsce 30% sprzed roku. W tym roku uzgodniony z MFW dalszy wzrost cen ogrzewania o 40% sprawi że sytuacja mieszkańców musi się jeszcze pogorszyć. Jednocześnie obligacje największych przedsiębiorstw są wyceniane na poziomie połowy ich wartości nominalnej, a rating Ukrainy jest na poziomie „śmieciowym” (CC) znamionując poziom załamania gospodarki. Jednocześnie oligarchowie kontrolują system bankowy, który pomógł im przy wytransferowaniu kapitałów za granicę, jak i sfinansowaniu akcji kredytowej ze środków depozytów ludności. Obecnie wiele z banków funkcjonuje jedynie dzięki płynności dostarczanej przez Bank Centralny, gdyż jak wynika z raportu MFW co piąty kredyt nie jest spłacany a sytuacja w tym roku ma się jeszcze pogarszać. Banki stały się piramidami finansowymi i aby nimi przestały być, to jak podaje MFW, należałoby uzupełnić ich straty na skalę prawie 10% PKB. Utratę dotychczasowych źródeł finansowania swoich przedsiębiorstw oligarchowie zastąpili, nie wytransferowanymi na Zachód kapitałami, lecz dostępem do środków Banku Centralnego. W efekcie nie tylko wybuchła inflacja, ale i zapasy rezerw dewizowych spadły pięciokrotnie w stosunku do poziomu z 2013 r. (do 5,6 mld USD) i osiągnęły poziom braku płynności samego Banku Centralnego. Kurs walutowy spadł trzykrotnie do poziomu 21 hrywien za dolara napędzając procesy inflacyjne i kryzysowe w kraju.
Charakterystycznym dla oceny działania instytucji ukraińskich jest fakt, że kiedy władze Banku Centralnego wstrzymały wymuszane interwencje, to spotkały się z oburzeniem premiera, który poczuł się nieskonsultowany i odwołały swoją decyzję. Nieefektywna gospodarka, wyjątkowo energochłonna, tracąca rynki zbytu w Rosji, musi powodować masowe bezrobocie i emigrację w sytuacji przejścia na gospodarkę rynkową. Finanse państwa opierające się na znaczących kosztach utrzymania segmentów siłowych, przy utracie bazy podatkowej, będą poddane olbrzymiej presji. Oligopole kontrolowane przez oligarchów będą zabijały przedsiębiorczość, jak i utrudniały wejście inwestorów zagranicznych. Na tym tle obiecana „pomoc” MFW w wysokości 17,5 mld dol będzie niewystarczająca gdyż potrzeby finansowe wynoszą 40 mld dol. Z tego powodu Ukraina podjęła decyzję o zawieszeniu obsługi 15-to mld dolarów długu zagranicznego.
Z tego też powodu rysuje się kolejne pole konfliktu gdyż pod koniec roku przypada płatność 3 mld dol kredytu udzielonego przez Rosję. Ukraina paradoksalnie może otrzymać pomoc MFW, która z zasady nie przysługuje beneficjentom jeśli redukcja obejmuje dług tzw. oficjalny, w tym przypadku Rosji i nie jest uzgodniona, jedynie dlatego że MFW jest kontrolowany przez USA. Ukraina z USA stoją ewidentnie w tych dniach w przededniu podjęcia decyzji o deeskalacji konfliktu poprzez zgodę na demokratyzację i „federalizację” Ukrainy, co jednak grozi utratą władzy z powodu społecznych konsekwencji kryzysu gospodarczego, czy też zaostrzeniem konfliktu z Rosją. Rosja jak podaje w dzisiejszym artykule Wall Street Journal „Economic Crisis Slows Putin’s Plans to Modernize Russian Military” Thomas Grove zwiększyła swoje wydatki militarne z rekordowych (w 2011 r. wynosiły one 1,5 bln rubli) 2,5 bln rubli w zeszłym roku, do 3,275 bln rubli w 2015 r. – z 3,5% do 4,8% PKB. I wprawdzie w tych dniach koncentruje się na ukazaniu swojego zwycięstwa nad faszystowskimi Niemcami w tym nad ich banderowskimi sojusznikami, to jednak nie należy liczyć że obchodach nie wróci do Ukrainy, o ile nie osiągnie zakulisowego porozumienia z USA. Toczące się równocześnie negocjacje amerykańsko-japońskie nie wróżą temu, że uczestniczący na trybunach w Moskwie przywódca Chin będzie hamował poczynania Putina, lub go zostawił samemu sobie. Dlatego obecna atmosfera odprężenia nie powinna pozbawić nas czujności i nie powinniśmy wychylać się, aby nie zostać przytrzaśnięci w sytuacji konfliktu mocarstw. Powinniśmy powtórzyć za JPII główne przesłanie dla Ukrainy, dbać o ich rozwój moralny i odejście od błędów przeszłości (potępienie mordów na Polakach), gdyż w razie realizacji bezdusznej strategii mocarstw opartej o gry strategiczne typu „tit for tat”, to nasze obydwa kraje mogą okazać się jej pierwszymi ofiarami.