Opinie

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Waga polityki monetarnej

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 22 grudnia 2015, 07:06

    Aktualizacja: 22 grudnia 2015, 07:12

  • 17
  • Powiększ tekst

Czy polityka zacieśnienia monetarnego w celu zbudowania przestrzeni do ewentualnego poluzowania ma sens?

W zeszłym tygodniu podsumowując kadencję Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP, który w dobie zerowych stóp procentowych, stumiliardowych (USD) rezerw walutowych, miliardowych transferów unijnych zasłynął na świecie korzystaniem z kosztującej ponad miliard złotych obietnicy pomocy MFW(!!) i jednoczesnego pomagania euro (!), stwierdził że Polska „raczej nie będzie ofiarą” Fed-u.

Nawiązał w ten sposób do tego, że 16 grudnia Bank Centralny USA (Fed) po dziesięciu latach po raz pierwszy podniósł stopy procentowe oddziałując na światowy rynek kapitału. Działanie to było oczekiwane już we wrześniu, lecz odłożone po tym, gdy Chiny w sierpniu zdewaluowały juana i początkowo nieznane były konsekwencje tego kroku dla rynku kapitałowego i walutowego. Po wyjaśnieniu, że nie oznacza to rozpoczęcia „wojny walutowej” i osłabiania chińskiej waluty, przewartościowanej o około 20%, rozpoczęto podnoszenie stóp procentowych, mimo iż EBC potwierdził poluzowanie polityki pieniężnej.

Po siedmiu latach zerowych stóp procentowych nastąpiło rozejście polityki pieniężnej między dolarem, gdzie stopy podwyższono o 0,25 pkt. proc., a euro i jenem: „BoJ announced that it would start buying government bonds with longer to run until maturity and add Y300bn ($2.4bn) a year to its purchases of equities.”

Walutą, która według prognoz ma podążać w pewnym opóźnieniem za dolarem ma być funt: „markets see a fairly flat trajectory for rates, with the first rise not expected until the autumn and the next in 2017”; “BoE finds itself in a position closer to the Fed’s, debating the timing of its first rise rather than whether to extend easing.” Opinie członków Fed zakładają czterokrotny wzrost stóp w przyszłym roku – do poziomu 1,375%, a mediana długoterminowych przewidywań wynosi 3,5%, przy czym najniższe oczekiwania prezentowane przez dwóch członków Fed wynoszą 3%: „The Federal Reserve is expected to follow this week’s historic first post-crisis rate rise by lifting US borrowing costs again in March, according to a Financial Times survey of leading economists.

W efekcie nastąpił ruch o nieznanych konsekwencjach w nowym bipolarnym świecie, w którym z racji kryzysu demograficznego grozi wyhamowanie wzrostu i obciążenie finansów publicznych coraz liczniejszymi kohortami ludzi w wieku poprodukcyjnym. Według analiz JPMorgan wzrost krajów wysokorozwiniętych spowolni i będzie wynosił przeciętnie 1,75% w ciągu nadchodzącej dekady, a szacunki MFW mówią o możliwych konsekwencjach wzrostu oprocentowania w tych krajach w skali 2,5% PKB w ciągu najbliższych dwóch lat.

Oddziaływanie wystąpiło już wcześniej zgodnie z oczekiwaniami dotyczącymi tego procesu. Charakterystycznym było, że indeks obligacji o najwyższym ryzyku skoczył najbardziej osiągając rentowność równą 10%. Spowodowała ona, że indeks tych obligacji S&P LCD high-yield spadł do poziomu najniższego od 2009 r. Nic dziwnego w sytuacji, kiedy tanie finansowanie spowodowało że między rokiem 2009 a 2014 fundusze inwestycyjne zainwestowały w sumie 1,192 bln dol. w obligacje przedsiębiorstw, a jedynie w roku obecnym korzystając z niskiego oprocentowania przedsiębiorstwa amerykańskie pożyczyły 327 mld dolarów na przejmowanie swoich konkurentów. Oczekiwany wzrost oprocentowania spowodował zwiększenie opłacalności opartych na tym instrumentów, takich jak nominowane w dolarze obligacje zabezpieczone hipotecznie, których tegoroczna emisja wynosi wg ABN Amro 19 mld dolarów, dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem.

Mimo dwukrotnego spadku bezrobocia od szczytu kryzysu do 5%, oraz wzrostu inflacji (bez żywności i paliw) do poziomu 2%, rozpoczęcie procesu podwyżek stóp uważa się również za ryzykowne dla wzrostu gospodarczego w USA: „The chances of the US being hit by a shock that drove it into recession in any given year might be at least 10 per cent”; „At the start of the last interest-rate raising cycle, in 2004, the growth in gross domestic product was running at 3 per cent. In the two tightening cycles before that one, in 1994 and 1999, growth was running above 4 per cent. These days, GDP growth is trudging at 2 per cent. Most of the rest of the world trudges more slowly.

Wzrost oprocentowania oznacza wzrost kosztów obsługi długów – dla samego rządu USA to dodatkowy wydatek 2,9 bln dol. w ciągu 10 lat. Wyprzedzając ten proces agencja ratingowa S&P obniżyła w tym roku ratingi obligacji przedsiębiorstw amerykańskich na skalę 1,04 bln dol. I był to wzrost 72%-owy w porównaniu z rokiem poprzednim. Przy czym podwyższyła ratingi długu o wartości 0,5 bln dol. i jest to mniej niż jedna trzecia podwyżek zeszłorocznych. Ponadto ponad 300 przedsiębiorstw amerykańskich czeka na przegląd ratingu w celu jego obniżenia, dwukrotnie więcej od podmiotów które będą oceniane w celu ewentualnego podwyższenia ratingu.

Dlatego powszechnie uważa się, że nawet kredytowanie takich sektorów jak budownictwo przemysłowe i sprzedaż samochodów, które przeżywają obecnie rozkwit w USA, zostanie zahamowane („As rates go up, car sales will go down”), a jedynym znaczącym beneficjentem jest sektor ubezpieczeń. Jako ostrzeżenie podaje się przykład EBC, Japonii i Szwecji, które przedwcześnie rozpoczęły cykl podwyżek stóp procentowych, by pospiesznie się z nich wycofać: „European Central Bank to the Bank of Japan and Swedish Riksbank have lifted rates in recent years, only to be forced to cut them back after their economies faltered.

W tej sytuacji należy uznać że opinia ustępującego prezesa NBP za usypiającą. A społeczeństwu należy życzyć, aby nowo wybrane władze umiały wzmocnić gospodarkę kraju w nadchodzącym dziesięcioleciu turbulencji, które rysują się na horyzoncie i w swoich działaniach nie musiały w tak spektakularny sposób zaprzeczać sobie – na koszt kraju.

Powiązane tematy

Komentarze