Ponowne opluwanie Sławomira Skrzypka?
Poznański sąd uchylił wyrok skazujący Jana Winieckiego za zniesławienie byłego prezesa NBP śp. Sławomira Skrzypka. Ekonomista zarzucił w 2007 roku Skrzypkowi brak kwalifikacji do kierowania instytucją.
MY I ON
Razem ze Sławkiem działaliśmy w Młodzieżowym Ruchu Oporu oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Oboje ukształtowaliśmy w sobie poglądy niepodległościowe, które dla Winieckiego przez 18 lat członkostwa w PZPR były obce - lub jak kto woli wrogie i podszyte warcholstwem. Gdy Sławek borykał się z przeciwnościami wynikającymi z walki z systemem komunistycznym, tj. utrudnieniami w uzyskaniu wykształcenia, zniesławiający go w 2007 roku Winiecki spokojnie konsumował owoce doktoratu i habilitacji z "ekonomii politycznej" uzyskane w czasie swojej przynależności do partii komunistycznej.
Moralne kwalifikacje Sławomira Skrzypka oraz zdobyte wykształcenie nie dają żadnych podstaw dla wątpliwości co do tego, że był do tej pory najlepszym prezesem Narodowego Banku Polskiego.
Był bowiem absolwentem studiów w zakresie inżynierii lądowej na Wydziale Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1997 uzyskał dyplom MBA na University of Wisconsin-La Crosse z rozszerzonym programem w zakresie finansów oraz dyplom Business Management na Uniwersytecie Georgetown. Swój dyplom nostryfikował jako równoważny z magisterskim w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Ponadto ukończył studia podyplomowe na Akademii Ekonomicznej w Krakowie w zakresie zarządzania aktywami i pasywami w polskim systemie bankowym oraz na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. To w oczywisty sposób stawia go w innej sytuacji do wykształcenia zdobytego przez Winieckiego.
Na 100% nigdy Sławek nie głosił żadnych ekonomicznych teorii marksistowsko-leninowskich!
TRAGICZNA WYMOWA WSPÓLNEJ ŚMIERCI SKRZYPKA I DOLNIAKA
Poznański sąd uchylając wyrok Jana Winieckiego i umarzając sprawę z uwagi "na znikomą szkodliwość społeczną" chroni podsądnego przed utratą funkcji członka Rady Polityki Pieniężnej. Promuje tym nieskrępowane prawo niektórych "autorytetów" na opluwanie adwersarzy z użyciem jawnych i oczywistych pomówień. Tak się składa, że kandydaturę Winieckiego do RPP w 2004 roku przedstawiał Sejmowi RP w imieniu Klubu Parlamentarnego Platformy śp. Grzegorz Dolniak, który wraz ze Sławkiem zginął w katastrofie smoleńskiej.
To w swej wymowie okoliczność wyjątkowa i tragiczna. Poseł Dolniak mówił wtedy, cyt. "(...) dotychczasowy dorobek i wiedza pana prof. Jana Winieckiego, a także jego zaangażowanie w sprawy publiczne naszego kraju stanowią najlepszą rekomendację. Pan prof. Winiecki jest jednym z najwybitniejszych polskich makroekonomistów, a zarazem osobą bezpartyjną. Będąc wybitnym fachowcem w dziedzinie finansów i człowiekiem politycznie niezależnym, spełnia tym samym wszystkie polityczne kryteria wymagane przez prawo i dobre obyczaje". Pomijając, że nieżyjący poseł PO pominął całkowicie członkostwo Winieckiego w PZPR, to "kryteria wymagane przez dobre obyczaje" zostały przez zainteresowanego jawnie złamane przez atak na Skrzypka. Mimo to dzięki rekomendacji Platformy w 2010 roku wystarczyły do powołania do Rady Polityki Pieniężnej.
OCEŃCIE SAMI !
Mógłbym wiele opowiadać o Sławku. Jednak myślę, że lepiej odesłać zainteresowanych do lektury książki Sebastiana Reńcy "Skrzypek - jeden z pokolenia niepokornych". Publikacja ukazała się niedawno z inicjatywy łódzkiego Instytutu Historycznego Nurtu Niepodległościowego im. Andrzeja Ostoja Owsianego.
Przed wydaniem skandalicznego wyroku poznański sąd powinien zadać sobie trud i sięgnąć po ten materiał, aby ocenić rzekomo nieznaczną szkodliwość społeczną ataku ekonomisty z dyplomami rodem z PRL na niezależnego i wykształconego w innym systemie nieżyjącego prezesa NBP.