Program 500 plus zaczyna działać
W czerwcu produkcja przemysłowa wzrosła o 6 proc., kontynuując pozytywną tendencję i zapowiadając poprawę dynamiki PKB. Wzrostowi gospodarczemu sprzyjać też będzie wzrost popytu konsumpcyjnego, widoczny w silnej zwyżce sprzedaży detalicznej o 4,6 proc.
Po nieco rozczarowujących wynikach z poprzednich miesięcy, produkcja przemysłowe ruszyła mocniej w górę, zwyżkując w czerwcu o 6 proc. Co prawda wyższą, sięgającą 6,7 proc. dynamiką wykazała się w lutym, ale czerwcowe dane sugerują, że pozytywna tendencja umacnia się i w kolejnych miesiącach powinniśmy obserwować dalszą poprawę sytuacji.
Można jednak mieć coraz więcej wątpliwości, czy doprowadzi ona do osiągnięcia założonego przez rząd przyspieszenia wzrostu PKB do 3,8 proc., szczególnie jeśli spojrzeć na sytuację w budownictwie. Produkcja budowlano-montażowa wciąż bowiem znajduje się w dołku i wychodzi z niego bardzo powoli. W czerwcu była niższa niż w ubiegłym roku o 13 proc. To co prawda wynik minimalnie lepszy niż majowy spadek o 13,7 proc., ale do bardziej wyraźnej poprawy sytuacji wciąż daleko. Trudno będzie ją osiągnąć bez przyspieszenia w inwestycjach, na które wciąż czekamy. Zanosi się na to, że większe projekty, współfinansowane ze środków Unii Europejskiej, pozytywnie wpłyną na naszą gospodarkę w większej skali dopiero w przyszłym roku.
Do tego czasu nadzieje na podtrzymanie dobrego tempa wzrostu gospodarczego pokładać wypada w konsumpcji. W czerwcu sprzedaż detaliczna była wyższa niż w tym samym miesiącu 2015 r. o 4,6 proc. (w cenach stałych wzrost sięgnął aż 6,5 proc.). To wynik znacznie lepszy niż oczekiwane 3,7 proc., pokazujący wreszcie większy optymizm konsumentów. W tym roku śmielej dokonywali zakupów jedynie w lutym, gdy sprzedaż wzrosła o 6,2 proc. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z pierwszymi efektami wzrostu zatrudnienia i średniego wynagrodzenia oraz uruchomienia programu 500+.
Podobnie jak w poprzednich miesiącach, największą dynamikę notowano w sprzedaży pojazdów samochodowych (wzrost o 13,6 proc.), odzieży i obuwia (16 proc.), farmaceutyków i kosmetyków (11,3 proc.) oraz mebli, sprzętu RTV i AGD (13,7 proc.).
O ożywieniu w polskich sklepach czytaj też: