Analizy

Produkcja wraca na wzrostową ścieżkę

źródło: Roman Przasnyski, Główny Analityk GERDA BROKER

  • Opublikowano: 19 maja 2016, 15:29

  • 0
  • Powiększ tekst

Po mocno rozczarowujących danych marcowych, kwiecień przyniósł poprawę sytuacji w przemyśle i kontynuację negatywnych tendencji w budownictwie. Lepsze wieści dotyczyły także sprzedaży detalicznej.

Według danych GUS, w kwietniu produkcja przemysłowa była wyższa o 6 proc. niż przed rokiem. To pozwala sądzić, że marcowe obniżenie się dynamiki do 0,5 proc. było zjawiskiem jednorazowym, niemniej jednak ostrzegającym przed nadmiernym optymizmem co do tempa wzrostu gospodarczego w całym roku.

Kwietniowe dane, choć zmniejszają obawy przed głębszym spowolnieniem, sugerują że tempo wzrostu PKB w drugim kwartale może być jedynie nieznacznie wyższe niż w pierwszych trzech miesiącach roku. To oznacza, że osiągnięcie założonej przez rząd dynamiki PKB w całym roku na poziomie 3,8 proc. może być trudne, bez wyraźnego przyspieszenia w drugim półroczu. Głównym czynnikiem powinien być wzrost konsumpcji, jednak trudno liczyć na istotne zwiększenie dynamiki inwestycji, a skala pozytywnego oddziaływania eksportu na wzrost gospodarczy będzie w dużym stopniu zależeć od wciąż niepewnej sytuacji w Europie i na świecie.

Nadal nie widać oznak poprawy w budownictwie. Produkcja budowlano-montażowa była w kwietniu niższa niż przed rokiem o 14,8 proc. Skala spadku jest tylko nieznacznie mniejsza niż w marcu, gdy sięgnęła 15,8 proc., jednak to dość marne pocieszenie. Słabe wyniki budownictwa współgrają częściowo z obniżeniem się dynamiki inwestycji, wynikającym po części z wolnego rozpoczynania projektów realizowanych z nowej unijnej perspektywy finansowej, po części z przygotowywanych przez rząd zmian regulacji, po części zaś z niepewności przedsiębiorców co do ich kierunku i kształtu konkretnych rozwiązań. Na bardziej wyraźne efekty zapowiadanych dużych projektów infrastrukturalnych, dotyczących głównie budowy dróg, inwestycji na kolei i w energetyce, przyjdzie prawdopodobnie poczekać do przyszłego roku, podobnie jak na skutki konkretyzującego się dopiero planu wicepremiera Morawieckiego.

Chwilowe okazało się również marcowe wyhamowanie dynamiki sprzedaży detalicznej do 0,8 proc. W kwietniu zwiększyła się ona do 3,2 proc., w porównaniu do kwietnia poprzedniego roku. Był to jednak wynik nieco gorszy, niż spodziewali się analitycy, niemniej sygnalizuje, że jest szansa na większe przyspieszenie w kolejnych miesiącach, w związku z poprawiającą się sytuacją na rynku pracy i wzrostem dochodów. W cenach stałych, eliminujących wpływ deflacji, sprzedaż detaliczna wzrosła o 5,5 proc. Najmocniej zwiększyły się wydatki na zakup odzieży (o 22,6 proc.), pojazdów i części (o 19,1 proc.), mebli, sprzętu RTV i AGD (o 15,2 proc.) oraz farmaceutyków i kosmetyków (o 13 proc.).

Powiązane tematy

Komentarze