Zachować jedność Unii Europejskiej...
Unii Europejskiej grozi rozpad z powodu strategicznego partnerstwa Niemiec i Rosji Putina.
Gdyby to partnerstwo dotyczyło produkcji piwa, czekolady czy nawet produktów rolnych to pal sześć. W końcu nasi rolnicy do niedawna sprzedawali mnóstwo jabłek na rynek rosyjski... Jednak gdy strategiczne partnerstwo dotyczy współpracy w sektorze energetycznym, a w jego konsekwencji straty ponoszą kraje położone między Niemcami a Rosją, to sprawa ma się z goła inaczej, bo za jednością interesów w energetyce już tylko krok do wspólnych działań politycznych, które mogą doprowadzić do konfliktu w ramach Unii i nadszarpnięcia więzi w ramach sojuszu NATO.
Berlin w ciągu ostatnich lat wielokrotnie zajmował stanowisko niemal tożsame z interesem Moskwy. Choćby w przypadku wojny w Iraku, budowy amerykańskich tarcz antyrakietowych w Polsce i Rumunii, bliskiej bezpośredniej współpracy militarnej między USA a Polską a nawet w sprawie rozmieszczenia wojsk sojuszniczych na terytorium naszego kraju. Naiwni mówili o niemieckim pacyfiźmie po doświadczeniach II wojny światowej. Niemcy dyplomaci dodawali, że nie należy drażnić Rosji, jak w przypadku gdy zablokowano ambicje Gruzji i Ukrainie wejście do NATO. Jednak po aneksji Krymu i rosyjskiej agresji we wschodniej Ukrainie, po 10 tysiącach zabitych w tym kraju, a wobec trwania Niemiec przy projekcie budowy drugiej nitki Nord Stream we współpracy z Rosją Putina, obecna sytuacja nie pozostawia miejsca na interpretacja korzystne dla polityków z Berlina czy ich wątpliwe tłumaczenia, bo zwyczajnie godzą w podstawy traktatowe i jedność UE. Tak na ten temat pisałem przed kilku dniami w artykule „Koniec polityki szantażu gazowego” na portalu wPolityce.pl:
„Francja szybko zrozumiała, że co jak co, ale sprzedaż Rosji Putina okrętów transportowych po aneksji Krymu rozbije jedność Unii Europejskiej. Tymczasem, tamta niedoszła transakcja, to pikuś w porównaniu z geopolitycznymi konsekwencjami budowy Nord Stream II, bowiem Ukraina bez tranzytu gazu przez własne terytorium do Europy zostałaby zwyczajnie wydana na pastwę putinowskiej Rosji.”