
W rozbitym samochodzie emerytalnym rząd naprawia jedno koło i rżnie głupa
Premier Donald Tusk ogłosił na dzisiejszej konferencji, że chce, aby dyskusje nad raportem w sprawie OFE trwały dwa miesiące. Zapowiedział, że do Sejmu ostatecznie może trafić raport z jednym rekomendowanym wariantem. Tym samym premier sprowadza problem systemu emerytalnego do 2 proc. całości. To tak jakby właściciel rozbitego samochodu sprowadzał jego naprawę do naprawienia jednego koła.
Do OFE trafia 2,3% podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne. Właśnie na owym 2,3 proc. skupił się rząd Donalda Tuska. Dzisiaj mówił o tym premier, kilka dni temu dwaj ministrowie. Zachowują się tak, jakby polski system emerytalny był idealny i tylko owe 2,3 proc. wymagało naprawy. Po tym gdy już uwolnią rodaków od obowiązku wpłacania tych kilku złotych miesięcznie na OFE zapanuje wśród emerytów i przyszłych emerytów błogość i absolutna szczęśliwość.
Tymczasem tuż obok jest kolos na glinianych nogach, który właśnie się rozpada i o którym ani Tusk, ani Rostowski, ani Kosinak-Kamysz nawet się nie zająknęli – Zakład Ubezpieczeń Społecznych. O przepraszam zająknęli się przedstawiając jako superinwestora, gwarantującego superemerytury.
Wygląda na to, że ZUS sam o sobie ma zdecydowanie gorsze zdanie niż rząd. Właśnie ogłosił, że pomylił się w obliczeniach co do rozmiarów dziury w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Okazało się, że w 2015 r. wydatki funduszu będą wyższe od przychodów nie o 58,8 mld zł, a o 67 mld zł. Oznacza to, że pomyłka ZUS-u co do wielkości deficytu wynosi prawie tyle samo ile rocznie wpływa do wszystkich OFE. Jeżeli więc rządowi uda się ukraść Polakom pieniądze z OFE, to osiągnie jedynie tyle, że deficyt FUS będzie przyrastał rocznie zgodnie z wcześniejszą prognozą. Nie oznacza jednak absolutnie jakiekolwiek naprawy sytuacji. System w dalszym ciągu będzie zmierzał do bankructwa generując z każdym rokiem coraz wyższe straty – 60,5 mld w 2016r., 62,4 mld w 2017, 63,4 mld w 2018…
Napisałem na początku, że rząd zachowuje się jak właściciel rozbitego samochodu, który sprowadza naprawę do reparacji jednego koła. Jest to jednak porównanie trochę na wyrost. Tak naprawdę rząd nie próbuje naprawić koła, a próbuje podprowadzić je sąsiadowi. Jednocześnie krzyczy, że to koło nie jest sąsiada, bo sąsiad nie może sobie za to koło kupić garnituru. Niezorientowanych informuję, że Rostowski powiedział Gowinowi, ze pieniądze w OFE nie są jego, bo nie może pójść do OFE wziąć tych pieniędzy i kupić sobie garnituru w ulubionym niebieskim kolorze. Coś podobnego twierdził wcześniej Tusk w odniesieniu do wszystkich obywateli.
Tłumaczenie to jest szczytem hipokryzji. To tak samo jakby osobie, która kupiła ziemię w celach inwestycyjnych, powiedzieć, że ta ziemia nie jest jego, bo nie może w każdej chwili spieniężyć jakiegoś jej fragmentu i kupić sobie co tam aktualnie potrzebuje. Zarówno Rostowski jak i Tusk nie są ekonomicznymi analfabetami (chociaż często tak się zachowują) i doskonale wiedzą, że OFE jest inwestycją długoterminową. Podobną do wspomnianego kupna ziemi, mieszkania, dzieła sztuki, lokaty długoterminowej, obligacji wieloletnich lub inwestycyjnych polis na życie. Pieniędzy tam zgromadzonych nie wykorzystuje się na bieżące wydatki, nie można ich też z dnia na dzień dostać do ręki. Różnica polega tylko na tym, że w inwestycjach indywidualnych przed ich wykorzystaniem na bieżące szaleństwa musi nas chronić nasza własna silna wola, a w przypadku OFE chroni nas prawo.
Tusk, Rostowski, Kosiniak-Kamysz wiedzą o tym czym jest inwestycja długoterminowa, wiedzą też, że OFE to margines marginesu systemu emerytalnego, ale wolą naprawiać to koło (podprowadzać je sąsiadowi), wolą rżnąć głupa. Jeżeli uda im się ukraść pieniądze z OFE i przerzucić do ZUS nie będą musieli obawiać się przekroczenia konstytucyjnych progów zadłużenia państwa. Będą mogli bić kolejne rekordy w ilości wiceministrów (dwu i trzykrotnie więcej niż w innych krajach UE), tworzyć nowe urzędy do regulacji rzek (zamiast je regulować) lub rozbudowywać aparat skarbowy, który będzie śledził konta bankowe i bilingi każdego obywatela.
PS. Przy okazji fiskusa - Kancelaria Premiera do tej pory nie odpowiedziała, czy Donald i Małgorzata Tuskowie odprowadzili podatek od ubrań otrzymanych od Platformy Obywatelskiej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.