Opinie

CEO Saudi Aramco Amin Nasser i prezes Yasir al-Rumayyan / autor: STRINGER
CEO Saudi Aramco Amin Nasser i prezes Yasir al-Rumayyan / autor: STRINGER

Ekolodzy nie lubią Aramco

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 4 listopada 2019, 14:41

    Aktualizacja: 4 listopada 2019, 14:51

  • Powiększ tekst

Rynki wstrzymują oddech przed zapowiedzianym debiutem najbardziej dochodowej spółki świata – giganta paliwowego Aramco. Główni zainteresowani zakupem to Rosjanie i Chińczycy. Saudyjski potentat nie ma ostatnio dobrej prasy.

Planowana emisja (prospekt emisyjny ma zostać ogłoszony już 9 listopada) będzie prawdopodobnie największą w historii globalnych giełd. Według „Financial Times”, Saudyjczycy wyceniają firmę na 1,75 bln dol. Wycena inwestorów jest trochę mniejsza, oscyluje w granicach 1,2-1,5 bln dol. Debiut ma odbyć się na krajowej saudyjskiej giełdzie Tadawul. Z nieoficjalnych informacje Reutersa wynika, że firma może sprzedać 1-2 proc. swego kapitału za  20-40 mld dol. Jeżeli tak się stanie, koncern pobiłby światowy rekord debiutu, wynoszący 25 mld dol., ustanowiony w 2014 roku przez chińską Alibabę. Aramco to potentat, o zyskach przekraczających osiągnięcia takich tuzów, jak Apple czy Google: w ciągu ośmiu miesięcy tego roku wyniosły one 68 mld dol. W 2018 roku koncern zarobił 111,1 mld dol. Ta największa na świecie firma paliwowo-chemiczna należy do saudyjskiego rządu. Pieniądze z emisji mają zostać przeznaczone na realizację programu ”Wizja 2030″, zainicjowanego przez saudyjskiego następcę tronu, księcia Mohammada ibn Salmana, którego celem jest przygotowanie gospodarki na epokę post-naftową. Saudi Aramco wybiera się na giełdę od 2016 roku, ale operacja była kilka razy przekładana. Czy w końcu dojdzie do skutku? Aramco nie ma ostatnio dobrej passy: we wrześniu należąca do niego największa rafineria ropy i pole naftowe zostały zaatakowane przez drony. Fatalnie na jego wizerunek wpłynęło też morderstwo dziennikarza Jamala Chaszokdżiego, krytykującego politykę Saudów.

Saudi Aramco ma też niskie notowania u ekologów. „The Guardian” pisze o nim, że jest największym świecie trucicielem. - Naukowcy ostrzegają, że paliwa kopalne i pieniądze wkrótce będą musiały się rozwieść, ponieważ emisje dwutlenku węgla muszą zostać obniżone o połowę w ciągu następnej dekady, jeśli świat ma mieć szansę na utrzymanie globalnego ocieplenia na względnie bezpiecznym poziomie 1,5 ° C. Mimo to Aramco spodziewa się, że otrzyma największy zastrzyk gotówki w historii. W czasach nowożytnych żadna firma nie ma większego śladu węglowego niż Saudi Aramco. Niedawne śledztwo przeprowadzone przez Guardian wykazało, że od 1965 r. ten producent ropy i gazu wytworzył 59 mld ton CO2, czyli o jedną trzecią więcej niż którykolwiek z rywali – twierdzi „The Guardian”. Kto może kupić akcje Aramco? Według dziennika, koncern zaprasza każdą instytucję z dziesiątkami milionów dolarów i z niewielkimi skrupułami dotyczącymi środowiska.- Najbardziej prawdopodobnymi nabywcami są państwowe fundusze majątkowe i instytucje wspierane przez państwo w Rosji, Chinach i Abu Dhabi – twierdzi „The Guardian”. Dziennik cytuje aktywistów klimatycznych, którzy uważają, że nierozsądne jest wlewanie tak wielkich pieniędzy do petrochemicznego giganta, gdy firmy zajmujące się paliwami kopalnymi powinny się zmniejszać. W ubiegłym miesiącu dziesięć grup środowiskowych podpisało wspólny list do dyrektorów banku, w tym szefów HSBC i Goldman Sachs, wzywając ich do nieuczestniczenia w tym procesie.

Czy apele wpływowych grup broniących środowiska naturalnego poskutkują? Nie wiadomo, ale dla funduszy inwestycyjnych stosujących w swych strategiach kategorie etyczne, planowany debiut może być pewnym problemem. „The Guardian” podaje przykład singapurskiego Temasek, który oświadczył, że nie zainwestuje w IPO Aramco, częściowo z powodu obaw związanych z klimatem.

Takie akcje nie zachwieją potęgą Aramco, ale mogą zmniejszyć jego wartość rynkową. A tego Saudowie na pewno nie chcą.

Czytaj także: Aramco wydobywa już ropę na poziomie sprzed ataków

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych