Opinie

Pieniądze / autor: Fratria
Pieniądze / autor: Fratria

Dziś toczy się III wojna światowa - ekonomiczna

Eryk Łon

Eryk Łon

prof. nadzw katedry Finansów Publicznych, Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022

  • Opublikowano: 31 marca 2020, 11:00

    Aktualizacja: 31 marca 2020, 11:04

  • 3
  • Powiększ tekst

Warto na wstępie artykułu podać pewne optymistyczne informacje odnośnie walki z koronawirusem. Uważam, że podawanie takich optymistycznych, budzących nadzieje wśród Polaków informacji jest także przejawem patriotyzmu gospodarczego.

Otóż z danych agencji „Worldometer” wynika, że 29 marca tego roku po raz pierwszy od 17 marca procentowy dzienny wzrost liczby osób zarażonych spadł poniżej 10 proc. Ponadto procentowy dzienny wzrost osób, które wyzdrowiały wyniósł w dniu 29 marca 6,6 proc. i wyraźnie się zwiększył w stosunku do danych z 16 marca kiedy wynosił 0,2 proc.. Są więc pewne symptomy wyhamowania fali epidemii na świecie. Jest to dobra wiadomość.

Bardzo pozytywna wiadomość napłynęła też z Włoch. Otóż 101-letni mieszkaniec Rimini, na północy Włoch, został wyleczony z koronawirusa i wrócił do domu - ogłosiła w czwartek wiceburmistrz miasta Gloria Lisi. To najstarszy we Włoszech pacjent, który pokonał chorobę Covid-19.

Według Antonio Gaspariego szefa międzynarodowej katolickiej agencji Zenit: ,,Dobra wiadomość to najlepsza wiadomość”. Antonio Gaspari podkreśla, iż „zawsze szukaliśmy dobrych wiadomości, nawet w sytuacjach trudnych czy beznadziejnych. Na tej zasadzie oparliśmy całą naszą aktywność dziennikarską. Dzięki temu możemy dotrzeć do większej liczby osób”. Po czym dodaje on, iż:

..w świecie dziennikarskim nasza zasada jest rewolucją. Ale trzeba zwrócić uwagę, że dobra wiadomość jest w tej chwili bardziej czytana i bardziej obserwowana w świecie niż zła wiadomość. Kiedy analizujemy, jakieś artykuły ludzie czytają, to widać, że jednak chętniej sięgają do artykułów opisujących dobro. Zła wiadomość zabiera ludziom nadzieję, narzuca lęk i w ten sposób zamyka przyszłość. Natomiast dobra wiadomość powoduje, że człowiek czyni rzeczy większe, lepsze. To jest bardzo ważne, zwłaszcza w sytuacjach całkowicie pozbawionych nadziei”.

Myślę, że te bardzo ważne stwierdzenia Antonio Gaspariego są trafne i adekwatne do dzisiejszej naszej rzeczywistości w dobie koronawirusa. Warto uspakajać ludzi i tchnąć w nich nadzieję, iż co prawda sytuacja jest może trudna, ale nie beznadziejna.

Odwołując się do idei patriotyzmu gospodarczego możemy polskiej gospodarce pomóc i szybciej wyjść z tendencji stagnacyjnych.

Państwa narodowe działają szybciej na zagrożenia niż Unia Europejska

Warto zauważyć, iż w obecnych warunkach okazuje się, że to właśnie państwa narodowe reagują najszybciej i najskuteczniej pomagają gospodarce aniżeli instytucje i organy międzynarodowe takie jak np. UE. Wiele krajów stara się podejmować wysiłki by chronić swe gospodarki przed skutkami epidemii koronawirusa.

Doświadczenie pokazuje, że gdyby nie odważne działania banków centralnych i rządów takich państw jak: USA, Japonia czy Wlk. Brytania ostatni kryzys finansowy lat 2008-2009 byłby bardziej dotkliwy dla gospodarki światowej. Dzięki ultra łagodnej polityce banków centralnych i silnej stymulacji fiskalnej rządów udało się uniknąć głębokiej recesji podobnej do Wielkiego Kryzysu lat 30-ch XX wieku.

Teraz też wiele krajów zwiększa wydatki budżetowe by ratować swe gospodarki. Np. w Unii Europejskiej są kłótnie. Jedne kraje chcą zwiększać wydatki, inne zaś nie chcą. Są spory wokół wielkości pomocy i wsparcia finansowego dla poszczególnych gospodarek.

U nas, w Polsce polski rząd i NBP działają zgodnie i pokazują, że można dokonać skutecznej koordynacji polityki pieniężnej i budżetowej dla dobra polskiej gospodarki. Mamy duże szanse jeśli będziemy działali w zgodzie aby poradzić sobie z negatywnymi skutkami gospodarczymi wywołanymi epidemią koronawirusa.

Warto stosować dodatkowe instrumenty wsparcia gospodarki ze strony polityki pieniężnej

Chodzi mi o zwiększenie instrumentarium NBP o pewne instrumenty niestandardowe, jakie mają inne kraje np. rozwiązania węgierskie tzw. nieoprocentowane kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz japońskie ETF-y tj. skup aktywów na rynkach finansowych, szczególnie rynkach akcji. Wielokrotnie to powtarzałem, iż jestem zwolennikiem stosowania instrumentów rynku kapitałowego podobnych, które stosuje Bank Japonii.

Warto zauważyć, iż wczoraj Bank Japonii dokonał kolejnej puli zakupów ETF-ów na japońskim rynku akcji o wartości 201,6 mld jenów. Była to już czwarta runda zakupów w tej skali (poprzednie 19, 23 i 26 marca br.) na przestrzeni dwóch tygodni, odkąd ogłoszono zwiększenie tempa zakupów ETF. Uważam, że podobne instrumenty mógłby stosować polski bank centralny.

Ponadto uważam, że można dokonywać skupu obligacji korporacyjnych oraz akcji spółek. Skup akcji przez bank centralny to jest pewna nowość. Chociaż coraz częściej się o tym mówi w innych bankach centralnych. Nawet niektórzy członkowie organów EBC o tym wspominają jak np.: prezes Banku Estonii czy bankierzy z Holandii.

Warto bowiem zapewnić Narodowemu Bankowi Polskiemu jeszcze większą niż obecnie swobodę działania w zakresie faktycznych celów polskiej polityki pieniężnej.

Co ciekawe są polskie spółki notowane na giełdzie warszawskiej, które mimo obecnej trudnej sytuacji wywołanej epidemią koronawirusa nie planują zwolnień pracowników i utrzymują sprzedaż swych produktów.

Przykładem jest Grupa Śnieżka. Z komunikatu tej spółki z 30 marca tego roku wynika, iż spółka nie odczuwa na razie istotnego negatywnego wpływu epidemii koronawirusa na działalność, a w przypadku konieczności czasowego zatrzymania produkcji, nie planuje zwolnień pracowników.

Przy ewentualnym skupie aktywów przez NBP można by stosować różnego typu kryteria, które pozwalałyby nabywać określone obligacje korporacyjne albo też akcje spółek. Można przyjąć zasadę, iż jednym z warunków nabycia tych papierów wartościowych byłoby np. utrzymanie poziomu zatrudnienia w danym przedsiębiorstwie będącym emitentem obligacji korporacyjnych lub akcji.

Patriotyzm gospodarczy w praktyce

Patriotyzm gospodarczy to po prostu służba Polsce na polu gospodarczym. Chodzi tu o wspieranie zakupu polskich produktów, korzystanie z usług polskich usługodawców, popieranie tego co polskie w działalności gospodarczej.

Tu działa zasada: „Swój do swego po swoje”. Są tu trzy elementy. Polak konsument (pierwszy element) idzie do Polaka sprzedawcy (drugi element) - po polski produkt (trzeci element).

Inne przykłady patriotyzmu gospodarczego w praktyce to np. otwieramy konto w polskim banku (czy jako konsument czy przedsiębiorca), zaopatrujemy się w polską żywność, ubieramy się w polską odzież, czytamy polskie gazety, oglądamy polskie media, mówimy w języku codziennym po polsku.

Promocja polskich produktów przez spółki Skarbu Państwa

Ciekawym przykładem postawy patriotyzmu gospodarczego od strony przedsiębiorcy jest przykład spółki PKN Orlen. Jak podkreśla członek zarządu PKN Orlen ds. sprzedaży detalicznej Patrycja Klarecka: „patriotyzm gospodarczy to jest możliwość udostępnienia klientom polskich produktów”.

Według badań PKN Orlen 85 proc. asortymentu spółki są to polskie produkty, wyprodukowane w Polsce. Jest to zgodne z trendami i wynika z potrzeb klientów PKN Orlen.

Zdaniem Patrycji Klareckiej obecnie 87 proc. ludzi w Polsce woli wybierać polskie produkty. PKN Orlen dba o to, by produkty polskie na jej stacjach były obecne. Patrycja Klarecka zauważa, iż segment detalu PKN Orlen powiększa się a współpraca z polskimi producentami się zacieśnia. Jej zdaniem współpraca z polskimi firmami napędza polską gospodarkę i stąd duży sukces marki PKN Orlen.

Warto zauważyć, iż według badań agencji Grant Thornton każde przesunięcie zakupów o 1 proc. z grupy towarów i usług zakupionych wyprodukowanych za granicą przez niepolską firmę do grupy towarów i usług wyprodukowanych w kraju przez polską firmę oznaczałoby pozostanie w Polsce dodatkowo prawie 6,6 mld zł.

Promocja patriotyzmu gospodarczego w innych krajach

Warto podać przykłady innych państw, w których władze kraju też odwołują się do idei patriotyzmu gospodarczego w dobie koronawirusa. Przykładowo w jednym z ostatnich tweetów prezydent USA Donald Trump zaapelował do GM i Forda o wykazanie postawy patriotycznej.

Nakazał on koncernom motoryzacyjnym przestawienie produkcji. Teraz mają produkować respiratory niezbędne w leczeniu chorych na COVID-19. Donald Trump zastosował wobec koncernów motoryzacyjnych ustawę o produkcji obronnej, której obowiązywanie wznowił 18 marca 2020 roku.

Ustawa o produkcji obronnej zezwala prezydentowi jako zwierzchnikowi sił zbrojnych USA, nakazywać biznesowi produkcję wskazanych dóbr. Została ona uchwalona w USA w latach 50. XX wieku w czasach wojny koreańskiej. General Motors poinformował, że respiratory będzie produkował w zakładzie w Kokomo w Indianie. Produkcja respiratorów przez GM ma się rozpocząć nie wcześniej niż w kwietniu.

Inny przykład działań w duchu patriotyzmu gospodarczego pochodzi z Francji. Otóż minister rolnictwa Didier Guillaume wystosował parę dni temu apel do rodaków, którzy nie mają zajęcia z powodu epidemii Covid-19, do podjęcia pracy na roli. W rolnictwie brakuje 200 tys. pracowników – szacuje Guillaume.

Minister oświadczył w stacji BFM TV, iż: „Musimy produkować, aby wyżywić Francuzów”, podkreślając, że pracownicy sektora usług; barów, restauracji, jak również studenci powinni wesprzeć francuskie rolnictwo. Powiedział on też:

Apeluję do kobiet i mężczyzn, którzy nie pracują, są zamknięci w swoich domach; kelnerzy w restauracjach, hostessy w hotelach, fryzjerzy w mojej okolicy, którzy nie są już aktywni - mówię wam: wesprzyjcie rolnictwo.

Francuscy rolnicy od momentu zamknięcia granic i odcięcia od francuskiego rynku pracowników sezonowych z Europy Wschodniej, w tym Polski, Portugalii i Afryki Północnej, wyrażają obawy o tegoroczne zbiory.

Podobnie minister gospodarki i finansów Francji Bruno Le Maire zaapelował z kolei do hurtowników o „patriotyzm gospodarczy” i kupowanie produktów żywnościowych od francuskich rolników.

Aby poradzić sobie z kryzysem gospodarczym, wywołanym przez koronawirusa, trzeba wykazać się solidarnością narodową” – oznajmił w radiu France Info.

Warto promować patriotyzm gospodarczy w polskich szkołach

Jeżeli będziemy promować patriotyzm gospodarczy w polskich szkołach to zapewne wielu przyszłych przedsiębiorców nauczymy, że: nie wyprowadzamy kapitału za granicę, inwestujemy go w Polsce. Tworzymy nowe miejsca pracy w Polsce a nie zagranicą.

A przyszłych konsumentów nauczymy aby przede wszystkim preferowali i kupowali polskie produkty i w polskich sklepach bo przez to: wspieramy rodzimych przedsiębiorców funkcjonujących na terenie naszego miejsca zamieszkania, a to prowadzi do wyższych zarobków ludności, zwiększamy też potencjalne wpływy do polskiego budżetu.

Więcej na ten temat można przeczytać w moim artykule pt.: Patriotyczna kontrofensywa w polskiej ekonomii

Władze publiczne w Polsce mogłyby podejmować działania takie jak: wspieranie polskich małych i średnich przedsiębiorstw, promowanie edukacji szerzącej patriotyzm gospodarczy, dofinansowanie szkół wyższych, które np. uruchomią wydziały patriotyzmu gospodarczego, programy, przedmioty promujące w danej społeczności postawy patriotyzmu gospodarczego.

Mogłyby być nawet dotacje dla takich szkół wyższych ze strony rządu.

Ważny jest patriotyzm gospodarczy oddolny, czyli od strony konsumenta oraz odgórny od strony instytucji państwa np. rządu czy banku centralnego. Wspólnym celem tych obu działań jest wspieranie polskiej własności.

Dzisiaj chodzi o repolonizację gospodarki, czyli odzyskiwanie, poszerzanie i utrwalanie polskiej własności w polskiej gospodarce.

Warto zauważyć, że również naród (a nie tylko instytucje państwa) prowadzi politykę gospodarczą. Świadomość narodowa i silny patriotyzm może bowiem powodować, że niezależnie kto rządzi, ludzie sami mogą w swych działaniach gospodarczych przejawiać postawy patriotyczne. Oczywiście lepiej jest aby dany rząd promował patriotyzm gospodarczy a nie dyskryminował, był obojętny czy też pozorował pewne działania.

Dobry wzór do naśladowania

Ciekawym przykładem do naśladowania jest postawa Szkoły Podstawowej im. Jana Wyżykowskiego nr 8 w Lubinie. Otóż na stronach internetowych szkoły możemy przeczytać, iż:

Specyficzną odmianą patriotyzmu jest patriotyzm gospodarczy, który oznacza przywiązanie do towarów wyprodukowanych w kraju ojczystym lub sprzedawanych przez markę z rodzimego kraju”.

Wpis na stronie Szkoły Podstawowej nr 8 im. Jana Wyżykowskiego w Lubinie to przykład, który pokazuje, że także już w szkołach podstawowych promowany jest patriotyzm gospodarczy. Warto aby szkoły podstawowe, średnie i wyższe w całej Polsce brały przykład ze szkoły podstawowej w Lubinie. Uważam, że warto wspierać finansowo takie szkoły ze strony władz publicznych centralnych i samorządowych.

Ze strony internetowej Szkoły Podstawowej nr 8 im. Jana Wyżykowskiego w Lubinie można się dowiedzieć, iż szkoła ta współpracuje z instytucjami na terenie miasta i gminy Lubina, które wspierają jej działalność. Dzięki sponsorom wykonano wiele remontów wewnątrz budynku i prac wokół szkoły. Przykładowo termomodernizacja szkoły została wykonana ze środków finansowych Gminy Miejskiej Lubin oraz Banku Gospodarstwa Krajowego.

Warto wiedzieć, które produkty i firmy są polskie

Warto mieć świadomość, że dziś na naszych oczach toczy się III wojna światowa, która ma charakter wojny ekonomicznej. Trzeba mieć tego świadomość. Nie można być tu naiwnym. Warto wiedzieć, które produkty i firmy są polskie, aby do tej wojny się przygotować i ją wygrać.

Do oznaczania produktów czy są polskie czy nie, służy m. in. aplikacja „Pola”. Ale trzeba też wiedzieć, które firmy są polskie i uświadamiać o tym Polaków. Bo wtedy będziemy wiedzieli, które przedsiębiorstwa wspierać w codziennych zakupach czy usługach.

Tu wiele do zrobienia ma polski rząd. Uważam, że na stronie internetowej GUS powinny być publikowane jak najszybciej informacje o poszczególnych branżach obejmujących przedsiębiorstwa, które są własnością polską.

Podobne informacje publikowane też mogłyby być w samorządach województwa, powiatach, gminach miejskich i wiejskich. Polacy, mieszkający w poszczególnych miejscowościach powinni wiedzieć, które firmy w ich miejscu zamieszkania są polskie by móc realizować, jeśli tego pragną postawę patriotyzmu gospodarczego w praktyce.

gr

Powiązane tematy

Komentarze