Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Wysokie koszty i słaba konkurencja w Rosji

Adam Gwiazda

Adam Gwiazda

Ekonomista i politolog, pracownik naukowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Autor publikował w polskiej prasie oraz w polskich i zagranicznych periodykach naukowych.

  • Opublikowano: 22 października 2013, 20:43

  • Powiększ tekst

Duża zależność gospodarki rosyjskiej od eksportu surowców naturalnych, w tym szczególnie ropy naftowej i gazu ziemnego oraz koncentracja produkcji wielu towarów przemysłowych w rękach kilkunastu największych przedsiębiorstw osłabiły „ducha przedsiębiorczości” w tym kraju.

Rosja jest obecnie trzecim, największym na świecie producentem ropy naftowej (po Arabii Saudyjskiej i Stanach Zjednoczonych Ameryki) oraz drugim po USA największym światowym producentem gazu ziemnego. Jest także ósmą, największą gospodarką świata pod względem wartości wytwarzanego PKB, który mniej więcej równa się PKB Włoch, ale jest też prawie trzykrotnie niższy od PKB Japonii, nie wspominając już o dystansie, jaki pod tym i zresztą nie tylko po tym względem dzieli Rosję od Chin i przede wszystkim od USA.

W ostatnich trzech latach tempo wzrostu PKB w Rosjo zmalało z 4,5% w 2010 roku do 1,8% w 2013 roku. W tym samym czasie znacznie wzrosły wydatki z budżetu państwa z 5,8 bln rubli  w 2007 roku i 10 bln rubli w 2010 roku do 13,4 bln rubli w 2013 roku. Jednocześnie zmniejszyły się wpływy z podatków o 1 bln rubli (czyli o 30 mld dolarów). Spowolnieniu uległa też produkcja przemysłowa i spadł popyt na eksportowane przez Rosję surowce.

Utrzymało się jednak wysokie tempo odpływu kapitału z Rosji. Szacuje się, że do końca br. „wypłynie” z tego kraju około 70 mld dolarów. Można to porównać z napływem w 2012 roku do Rosji 31,3 mld dolarów zagranicznego kapitału w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych i podobnej kwoty, około 29 mld w br. Wyraźnie jednak odpływ kapitału z tego kraju jest o wiele większy (o około 40 mld dolarów rocznie) niż napływ. Ten ostatni o tyle może dziwić w sytuacji, w której Rosja zajmuje odległe 112 miejsce na liście 185 krajów najbardziej przyjaznych dla prowadzenia biznesu, jaką co roku publikuje Bank Światowy. W Rosji inwestują jednak głównie wielkie koncerny zachodnie, które posiadają odpowiednie środki i umiejętności, aby poradzić sobie z rosyjską biurokracją. 

Magnesem przyciągającym te koncerny jest chłonny rynek oraz słaba konkurencja, co umożliwia im sprzedaż swoich towarów po znacznie wyższych cenach, niż byłoby to możliwe w systemie opartym na  „wolnej konkurencji”. Według niektórych szacunków ceny większości towarów w Rosji są wyższe aż o 50%, dlatego że niewielka liczba przedsiębiorstw je wytwarza. Korzystają z tego duże firmy zachodnie, które także nie są zainteresowane liberalizacją systemu gospodarczego w Rosji, ukierunkowaną na zwiększenie konkurencji pomiędzy firmami.

Należy zaznaczyć, że dzięki uzyskiwanym dużym dochodom z eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego oraz innych surowców Rosja nie jest tak jak inne kraje uzależniona od napływu zagranicznego kapitału. Posiada także trzecie, największe na świecie po Chinach i Japonii, rezerwy walutowe w wysokości 500 mld dolarów, a dług publiczny równa się tylko 11% wartości PKB czyli jest zupełnie niewielki w porównaniu do mocno zadłużonych krajów zachodnich. Jednak obecnie bardzo znaczne spowolnienie tempa wzrostu PKB z 3,4% w 2012 roku do 1,8% w 2013 roku zmusiło władze na Kremlu do redukcji wydatków budżetowych. Chodzi też o to aby zmniejszyć stopę inflacji z obecnych 6-7 % do 5% w przyszłym roku.

Wbrew uprzednio złożonym przez prezydenta Władimira Putina obietnicom wyborczym nie zostaną też zwiększone nakłady na armię ani też nie otrzymają podwyżek różne grupy zawodowe, z wyjątkiem rencistów i emerytów, którym władze chcą zapewnić do 2018 roku stałe podwyżki świadczeń „powyżej poziomu inflacji”. Nie planuje się wprawdzie obniżek płac pracowników sektora publicznego, ale nie będą też one rosły tak szybko jak w poprzednich latach. Biorąc pod uwagę stopę inflacji, realne płace będą raczej na tym samym poziomie lub nawet nieco niższe.

W Rosji istnieje zresztą ścisły związek między poziomem płac w sektorze publicznym i prywatnym. Zamrożenie tych pierwszych płac oznacza także, że prywatni przedsiębiorcy mogą oczekiwać niższych kosztów pracy, co przyczyni się w pewnym stopniu do wzrostu zysków z prowadzonej działalności gospodarczej. 

Stopa bezrobocia w Rosji, która obecnie wynosi 5,4%, nie jest wysoka i prawdopodobnie w najbliższych latach nie ulegnie znaczącej zmianie. Sytuacja na rynku pracy zależeć będzie między innymi  także od  liczby średnich i małych przedsiębiorstw i zaostrzenia konkurencji. Na to ostatnie raczej się nie zanosi. Około 75% produkcji przemysłowej skoncentrowane jest w Rosji w rękach dużych firm, a tylko 20% pochodzi z małych przedsiębiorstw. Reszta czyli 5% przypada na średnie przedsiębiorstwa. Problemem jest to, że małe i średnie przedsiębiorstwa nie potrafią bez kapitałowego i technicznego wsparcia ze strony zagranicznego inwestora „wypłynąć na szersze wody” i zwiększyć swój udział nie tylko na rynku lokalnym czy nawet krajowym, lecz podjąć także skuteczną ekspansję na rynkach międzynarodowych. 

Natomiast wielkie zachodnie koncerny inwestujące w Rosji są bardziej zainteresowane przejmowaniem firm lub tworzeniem aliansów strategicznych głównie z dużymi firmami rosyjskimi aniżeli z firmami średnimi czy małymi. Te ostatnie firmy nie mogą też liczyć na wsparcie ze strony państwa. Rosja  nie przeznacza także odpowiednio dużych środków finansowych na badania i wdrożenia. Na ten cel przeznacza zaledwie 1,09% PKB, podczas gdy Niemcy 2,88%, USA 2,77% a Chiny 1,84%. Trudno więc oczekiwać, że w bliższej czy dalszej przyszłości Rosja dogoni Zachód czy nawet Chiny i przekształci swoją gospodarkę opartą o eksport surowców i sprzętu wojskowego w gospodarkę innowacyjną, wytwarzającą najbardziej nowoczesne produkty, które będą skutecznie konkurować na rynku globalnym z produktami wytwarzanymi przez firmy amerykańskie, zachodnioeuropejskie i japońskie.

Dotychczasowa, przeprowadzana odgórnie modernizacja gospodarki rosyjskiej nie przyczyniła się do zwiększenia jej konkurencyjności na rynku globalnym. Jest mało prawdopodobne, aby taki wzrost konkurencyjności nastąpił nie tyle już w wyniku powolnej i dosyć „wybiórczej” modernizacji, ile w rezultacie większego napływu do Rosji bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Napływ tych inwestycji wiąże się także z większym upowszechnieniem najnowocześniejszych, zachodnich technologii, do których Rosja ma jednak dostęp mocno ograniczony.

Adam Gwiazda

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych