Opinie

Antonov An-225 Mriya / autor: PAP/Leszek Szymański
Antonov An-225 Mriya / autor: PAP/Leszek Szymański

Gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie państwowe spółki?

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2020, 23:26

    Aktualizacja: 15 kwietnia 2020, 06:50

  • Powiększ tekst

Dziś dokładnie o godzinie 9.57 na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował Antonov An-225 Mrija, największy transportowy samolot świata i choć sam samolot, mimo że imponujący, symbolizuje jednak pewien przerost ambicji pewnego kraju z epoki dawno minionej, tak jego ładunek oraz samo pochodzenie zlecenia symbolizuje coś innego

Jakkolwiek za samobójcze uważam pochwalanie socjalistycznej gospodarki centralnie planowanej w kontrze do gospodarki wolnorynkowej, tak muszę przyznać, że nawet rozbawiło mnie niedawno przeczytane gdzieś w odmętach internetu zdanie. A, w wolnym tłumaczeniu na polski, brzmiało ono: „Co takiego jest w kapitalizmie, że co każde 10 lat z tarapatów musi go wyciągać socjalizm?”.

Nie mam absolutnie zamiaru zmieniać poglądów na te wyznawane przez budowniczych Antonova, uważam, że należy wyciągać naukę z historii, a Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły (Georg Hegel), ale w tym cudownie sztubackim postawieniu sprawy jest trochę racji, co pokazywał nam chyba każdy, a od dziesięciu lat ewidentnie coraz skuteczniejszy, państwowy bailout.

Także tym razem, trudno uniknąć pytania: Gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie państwowe spółki? Albo lepiej: gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby je wcześniej sprzedano za bezcen?

Bardzo dobrze, że zachowaliśmy kontrolę państwa w postaci spółek skarbu państwa w strategicznie ważnych sektorach gospodarki. Bardzo dobrze, że w gospodarce wolnorynkowej mamy po pierwsze: takie wentyle bezpieczeństwa, po drugie: mamy zarządy spółek poczuwające się do patriotycznej odpowiedzialności, po trzecie: mamy w ogóle możliwość z ich pomocy skorzystać.

Jak podliczyliśmy, wszelcy biznesowi darczyńcy przekazali na walkę z epidemią w Polsce do tej pory 342,81 mln zł (w darowiznach gotówkowych i rzeczowych). I jakkolwiek chwalebne i słuszne jest zauważać i chwalić wszystkie firmy, które zdecydowały się wspomagać naszą lokalną, polską wojnę z wirusem, tak nie sposób nie zauważyć, że spółki Skarbu Państwa są zdecydowanie największym darczyńcą z grubo ponad 200 mln zł (dokładnie na 14.04 podliczyliśmy 238,75 mln zł ze spółek Skarbu Państwa) przeznaczonymi do tej pory na polską walkę z COVID-19, z czego sam KGHM już 61,65 mln zł, a Orlen ponad 100 mln zł.

Jakkolwiek wiele jest przykładów pięknego, poruszającego wsparcia polskich i zagranicznych firm, nie tylko spółek skarbu państwa, tak jednak nie da się porównać skali tego wsparcia, idącego ze spółek polskich ze wsparciem idącym z firm zagranicznych.

Teoria CSR (ang. corporate social responsibility), czyli społeczna odpowiedzialność biznesu zakłada, że firmy biorą współodpowiedzialność za otoczenie swojego funkcjonowania, co oznaczałoby, że - teoretycznie - firmy w Polsce powinny (choć „powinny” to lekkie nadużycie, wtedy byłby to podatek, a jest to wyłącznie dobra wola firmy i dobrowolny komunikat przedsiębiorstwa wysyłany do jego lokalnego otoczenia, lokalnych klientów) partycypować po równo -choćby procentowo, w odniesieniu do skali przychodu lub obrotu danej firmy. Tak się nie dzieje. Może nie tyle w kryzysie każdy gra na siebie, co chyba jednak koszula bliższa ciału. Co raz jeszcze pozwala powiedzieć: kapitał ma narodowość! Pamiętajmy o tym.

Pamiętajmy też o jednej rzeczy. Ten kolos wyładowany towarami pierwszej potrzeby do walki na forncie z COVID-19 i jak najszybsze postawienie nas i naszej gospodarki na nogi nie przyleciał z Brukseli. Nie wysłała go Ursula von der Leyen, choć przecież tego spodziewalibyśmy się po socjalnej, wspólnej, solidarnej, odpowiedzialnej Unii Europejskiej. W kategorii najnowszej historii myśli politycznej, jak nigdy widać powrót koncepcji państw narodowych, bo przecież to nie nasz rząd, tylko Unia wydaje się jasno komunikować krajom członkowskim: Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Maksymilian Wysocki

CZYTAJ TEŻ: Darczyńcy przekazali na walkę z epidemią 342,81 mln zł

CZYTAJ TEŻ: Antonow An-225 Mrija w Warszawie!

CZYTAJ TEŻ: Prezes KGHM: będą kolejne transporty z Chin

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych